Przyczepkę kupiłem w 2008 roku, była w zadowalającym stanie. Pasowała mi kolorem do samochodu :) Byliśmy nią 3 razy na urlopie nad morzem. Wrażenia super. Żonie jednak nie podobał się, jej stan. Opierałem się dzielnie jak mogłem (wiedziałem co będzie oznaczał remont) i stało się! Głupi w końcu się zgodziłem na remont, zacząłem w marcu żeby skończyć przed wakacjami. Zdawałem sobie sprawę że będzie to raczej gruntowny remont, ale nie wiedziałem jeszcze wtedy jak bardzo...

Najpierw zdemontowałem środek, później tapicerka (szlifierką kątową z papierem ściernym) :) następnie okna, listwy- rozwiercanie śrub. Pod listwami ukazał się powód przeciekania przyczepy: dziury na łączeniach laminatu. Trzeba było więc szpachlować - najlepszą szpachlą okazała się "NOVOL".  Miał być mały remont a okazało się że wypadałoby zdjąć skorupę, bo pod podwoziem jest dużo dziur. :( Po przewróceniu i czyszczeniu okazał się straszny widok "ser szwajcarski" nawet nie przypuszczałem, że w miarę zdrowy laminat z zewnątrz może być tak zepsuty w podłodze. No cóż szpachla, szpachla i szpachla. Po zakończeniu zużyłem około 3 kg szpachli z włóknem szklanym. Zabezpieczyłem wszystko BOOL-em do podwozi.

No cóż miałem już składać przyczepkę ale po szpachlowaniu w różnych kolorach głupio było to tak zostawić, a minęło już 3 miesiące od daty rozpoczęcia prac. W międzyczasie zmieniłem samochód na niebieski, więc kolor biały przyczepki też już nie pasował :). Zabrałem się za malowanie najpierw podkład, po zgłębieniu tematu zdecydowałem się na farby specjalistyczne do łodzi zbudowanych z laminatu. Pierwszy podkład "Bosman" 2 litry kolor biały malowanie pędzlem wystarczyło na pomalowanie jeden raz całej przyczepki :( Dokupiłem jeszcze 1 litr, jasno szary. Malowałem natryskowo ze względów iż szlak mnie trafiał jak patrzyłem co zostało po pędzlu (tak niestety zalecano 1 malowanie). Wystarczyło na pomalowanie cieniutko jeden raz całej przyczepy:( dokupiłem jeszcze 2 litry szarej czyli w sumie 5 litrów razy 50 zł= 250zł :( sam podkład. malowanie oczywiście natryskowo wystarczyło na nałożenie 1 grubej 1 warstwy. Później polerowanie, polerowanie, polerowanie po 2 godzinach ręcznej pracy dałem za wygraną. W ruch poszła szlifierka oscylacyjna z papierem 400. Jakoś to szło, ale strasznie opornie. doprowadzenie do stanu "lustra" zajęło miesiąc. Efekt pracy zaskoczył nawet mnie bardzo pozytywnie! Przyczepa wcześniej była bardzo elastyczna teraz zrobiła się sztywna, twarda nie była już tak rozklekotana. Żałuje że nie znałem tego podkładu wcześniej zabezpieczyłbym nim również spód przyczepy.
Żaden chlorokauczuk, to przeżytek a taka sama cena tylko epoksyd!

Jak już wcześniej wspomniałem samochód mam koloru niebieskiego więc padło na niebieski:) najpierw kupiłem 2 litry, potem jeszcze 2 :) po 100 zł czyli 400 zł kolor :( Wystarczyło na trzy grube warstwy lakieru. Farba Marina do łodzi z laminatu. Wybór farb okazał się bardzo trafiony chociaż całość malowania zajęła przeszło 2 miesiące (na urlop pojechaliśmy pod namiot:)) i kosztowało ponad 1000 zł. Jakość jest nieporównywalna do jakiegokolwiek innego malowania. Farby są przeznaczone tylko do laminatów w pracujących w ciężkich warunkach. Nie można porównać z pomalowaniem podkładem do plastiku i polakierowanie lakierem samochodowym który i tak odpadnie. Jeśli miałbym robić to jeszcze raz zrobiłbym tak samo. Polecam

Po skończonym malowaniu i założeniu wszystkich listw, uszczelnieniu silikonem na bazie epoksydu WURTH (zawsze elastyczne połączenie), padło na ocieplanie wnętrza. Zdecydowałem się na ekran zagrzejnikowy w kwadratach gdyż jest grubszy. Klej zwykły do styropianu. Tylko uwaga należy smarować klej na styropian i na laminat - dużo lepsze połączenia.

Nie chciałem zakładać na ściany tak jak wszyscy, wykładziny dywanowej, jest szorstka i nieprzyjemna. Oryginalna kosztuje dużo i tak się rozwala po kilku latach. Znalazłem producenta w Łodzi "Wera" tapicerki. Po kosztach produkcyjnych kupiłem 11 metrów tapicerki która ma krótki włos jest przyjemna w dotyku, posiada interesujący wzór i składa się z 3 części materiał, gąbka oraz siatka. Wszystko przykleiłem klejem Boterm GTA jak dla mnie najlepszy do tego celu ze wszystkich klejów.

Tak wygląda przyczepa już skończona uff było ciężko sam nie przypuszczałem, że aż tak.

Cały remont zajął mi 8 miesięcy! w tym czasie chodziłem do pracy więc poświęcałem 3, 4 godziny dziennie przez większy okres całego remontu ale się opłacało. :) Na początku chciałem tylko ją odświeżyć, a tak naprawdę okazało się, że oprócz okien laminatu:) oraz listw wszystko jest nowe, nawet nie liczę ile wszystko kosztowało.  Teraz nie opłaca się jej sprzedać przecież nikt nie zapłaci 10 tyś za Niewiadówkę. Jednakże mam świadomość, że teraz jest wszystko wporządku nawet jeśli kupiłbym przyczepę w idealnym stanie i tak za 3 lata czekałby mnie generalny remont. Tak wiem przynajmniej co mam.