Remonty: marcin i jego N 126n

  • Etap 1
  • Etap 2
  • Etap 3

Zainspirowany cudami jakie wyczyniają koledzy ze swoimi domami na kołach postanowiłem dokonać przemiany i spróbować swoich sił w remoncie mojej Niewiadówki. Etap ten polega na demontażu mebli co nie jest tak łatwe jak by się wydawało. Dla mnie była to droga przez mękę, głównie za sprawą śrub, które są na płaski śrubokręt często od nowości nie ruszane i czasami wykręcenie ich graniczyło z cudem.
Kolejność wykręcania mebli jest dowolna. Ja zacząłem od dołu na pierwszy ogień poszła jedynka zaraz przy drzwiach wejściowych później poprzeczka trzymająca blat stołu i druga cześć małej leżanki, która jest przykręcona do szafki kuchennej ta zaś szafka przykręcona jest do dużego łóżka, które połączone jest poprzeczką trzymającą blat stołu i druga część dużego łóżka przykręcona jest jeszcze do szafy. Tak jak koledzy już wspominali szafa oraz szafka kuchenna nie wychodzi przez drzwi i trzeba wyciągać ją oknem. Szafki górne to już prosta łatwa sprawa jeśli się wie od której zacząć. U mnie wyglądało to tak, że zacząłem nie od tej co trzeba i utrudniłem sobie prace więc dla kolejnych osób, które będę robić remont podaje małą wskazówkę najlepiej zacząć od szafki nad kuchnią ona jest połączona z szafką nad małym łóżkiem oraz poprzeczkami z szafka nad dużym łóżkiem, później sprawa już jest prosta i szybka. Proponował bym przed rozkręcaniem mebli odłączyć instalacje oświetleniową z szafek. Gdy już szafki zostały zdemontowane i wyciągnięte na zewnątrz zacząłem zrywać starą tapicerkę co chyba było najłatwiejsze, następnie postanowiłem wymienić też płyty pilśniowe okalające okna więc zdemontowałem również te stare co znacznie ułatwiło mi późniejszą pracę. Kolejnego dnia małą szpachelką oskrobałem wnętrze z gąbki, która pozostała na ścianach i rozpuszczalnikiem umyłem całą przyczepę wewnątrz. Rzekłbym, że etap numer jeden został zakończony.

Zużyte materiały:

  • około 2 litry rozpuszczalnika.

demontaz_1 demontaz_2 demontaz_3 demontaz_4

button2

Na początku etapu zająłem się światłami tylnymi wymieniłem je na nowe zespolone lampy z trójkątami oraz dodałem światła gabarytowe, może i nie potrzebnie ale nigdy nie wiadomo co wymyślą w przyszłości.
Oklejanie przyczepy nie jest sprawą trudną ale praco- i czasochłonną. Kupiłem do tego celu wykładzinę oraz klej butapren postanowiłem ze nie będę oklejał sufitu ponieważ bardzo spodobał mi się w wykonaniu kolegi gogi123 i też postanowiłem sobie taki sprawić. Do sufitu przykleiłem na żywicę epoksydową trzy poprzeczki, aby mieć do czego przykręcić płytę. Oklejanie wnętrza zaczęliśmy od ściany z drzwiami z kawałka gdzie łączenie zrobiłem w dużej szafie. Następna była ściana z małym oknem kuchennym na końcu ścianki z oknami te poszły najłatwiej i najszybciej.

Zużyte materiały:

  • 4 puszki butaprenu,
  • po 0,7 16 m kwadratowych wykładziny,
  • zestaw naprawczy żywicy epoksydowej,
  • dodatkowa mata szklana,
  • 3 listewki 2 metrowe.

tapicerka_1 tapicerka_2 tapicerka_3

button2 button3



Sufit wykonany został z płyty, tak jak już wcześniej wspominałem docięta została z duch kawałków i przykręcona do wcześniej zalaminowanych w suficie poprzeczek. Wykańczanie wnętrza zacząłem od docinania płyt pod okna co przyniosło miły i nieoczekiwany efekt, który mnie zdziwił. Założone zostały górne szafki i podłączona instalacja elektryczna.

wnetrze_1 wnetrze_2 wnetrze_3 wnetrze_4

button3



button1