Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

czyli nasza walka z przyczepą...
chris_666
Posty: 1281
Rejestracja: sobota, 4 wrz 2010, 22:22

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: chris_666 » wtorek, 13 sty 2015, 00:49

naal pisze:Poza tym oszczędność, oszczędność i jeszcze raz oszczędność.


a potem płacz, że nie działa

naal

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: naal » wtorek, 13 sty 2015, 16:50

chris_666 pisze:a potem płacz, że nie działa


Nie bój się, płakał nie będę ;)

naal

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: naal » wtorek, 17 lut 2015, 21:08

Panie i Panowie! Nie myślcie, że robota u mnie stanęła. W jakimś tam tempie prace posuwają się do przodu. Na ten moment środek opróżniony. Jak już wspominałem poprzedni właściciel wykleił całość remontówką, a że wyszło to bardzo średnio postanowiłem ją usunąć. Ładnie zeszła w całości i dosłownie tylko w kilku miejscach mam laminat do obczyszczenia. Na ten moment mamy gotową podłogę:

Obrazek
Obrazek

Pod OSB jest styropian okryty na całej powierzchni folią NRC. Chyba takie docieplenie wystarczy. Przy okazji wymieniłem śruby trzymające całość na ramie. robiłem to bez zdejmowania skorupy z ramy, więc musiałem zrobić to mądrze. OSB położyłem prawie identycznie jak oryginalną podłogę, czyli w trzech kawałkach (ja ostatni, najmniejszy zesztukowałem z dwóch). Sruby przecinałem sukcesywnie w miarę układania płyt. Gdybym usunął odrazu wszystkie istniałoby ryzyko przesunięcia się budy względem ramy, a mogłby to się ciężko ustawić. Na domiar złego śruby zamiast w rozmiarze M8 zakupiłem M10, więc bez rozwiercania się nie obyło. Cóż... To już na szczęście za mną.

Kolejnym etapem był montaż oświetlenia zewnętrznego. Nieoryginalne lampy (bo tańsze), taśma odblaskowa i zamiast jednego p.mgłowego dwa inne montowane poniżej wyrwane kiedyś na giełdzie za jakieś naście złotych. Na ten moment odświeżone jeszcze zostało oświetlenie tablicy, ale to już po zrobieniu zdjęcia. Efekt (przynajmniej dla mnie) zadowalający.

Obrazek

Na dniach wszystko popodłączam, bo wtyczka już jest. Zakupiłem przewód 6x1+1X1,5, wcisnąłem w plastikowego peszla i doprowadziłem do wnętrza budy. W planach (po ostatnio głośnym temacie"crash test") trzeci stop nad tylnym oknem. Później biorę się za ramy okienne - niestety w większości wymiana.

Awatar użytkownika
Feniks
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 2 lis 2014, 17:25

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: Feniks » wtorek, 17 lut 2015, 22:44

czytam, czytam i oczom nie wierzę. Przewierciłeś śruby w ramie, genialny pomysł! Zniszczyłeś ocynk i sam doprowadzasz ramę do samodestrukcji. Tym czynem dałeś wolną drogę rudej czyli rdzy! Drugi genialny pomysł, masa poprowadzona ramą.To już gniazda nie wystarczają? To te instalacje, gniazda nieuki projektują i wykonują? Co z najazdem? Jak ta masa ma się do tulei ślizgowych, amortyzatora i innych detali?
A, zapomniałem że kupiłeś jakiegoś kundla. oszpeconego bez najazdu! Piszecie o testach zderzeniowych,a Ty zakładasz mniejsze lampy bo taniej ? O ile 20 zł? Tyle kosztuje bezpieczeństwo? Był kiedyś temat nowego forum
http://www.niewiadowki.pl i strasznie pojechałeś po odchodzących,porównując ich pracę do rzeźby w gównie. nie bronię ich ale to raczej ta praca tak wygląda. Dobrze piszesz że efekt jest dla Ciebie zadowalający! Chyba tylko dla Ciebie. Pewnie nikt nie podzieli mojego zdania lub po prostu się do tego publicznie nie przyzna :D

naal

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: naal » wtorek, 17 lut 2015, 22:56

Feniks pisze:czytam, czytam i oczom nie wierzę. Przewierciłeś śruby w ramie, genialny pomysł! Zniszczyłeś ocynk i sam doprowadzasz ramę do samodestrukcji. Tym czynem dałeś wolną drogę rudej czyli rdzy! Drugi genialny pomysł, masa poprowadzona ramą.To już gniazda nie wystarczają? To te instalacje, gniazda nieuki projektują i wykonują? Co z najazdem? Jak ta masa ma się do tulei ślizgowych, amortyzatora i innych detali?
A, zapomniałem że kupiłeś jakiegoś kundla. oszpeconego bez najazdu! Piszecie o testach zderzeniowych,a Ty zakładasz mniejsze lampy bo taniej ? O ile 20 zł? Tyle kosztuje bezpieczeństwo? Był kiedyś temat nowego forum
http://www.niewiadowki.pl i strasznie pojechałeś po odchodzących,porównując ich pracę do rzeźby w gównie. nie bronię ich ale to raczej ta praca tak wygląda. Dobrze piszesz że efekt jest dla Ciebie zadowalający! Chyba tylko dla Ciebie. Pewnie nikt nie podzieli mojego zdania lub po prostu się do tego publicznie nie przyzna :D


A teraz to i ja oczom nie wierzę, widzę, że cała spina się nie zakończyła mimo pozornej ciszy na forum.

Z mojej strony życzę szczęścia koledze, a innych proszę o nie wdawanie się w bezsensowną dyskusję.

P.S. Wow chyba na prawdę coś tutaj znaczę, skoro już drugi raz jestem obiektem jakże negatywnego zachowania. :D

Awatar użytkownika
vvarrior
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1611
Rejestracja: środa, 8 sie 2012, 00:27
Lokalizacja: Warszawa

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: vvarrior » wtorek, 17 lut 2015, 23:04

Ktoś miał ciężkostrawną kolacje? ;). Co do lamp to nie rozmiar ma znaczenie. Zależy jakie jest rozprowadzenie światła (patrz na reflektory soczewkowe). Nie jestem materiałoznawcą metali ale zastanawiam się ile ocynku zostało w otworach po oryginalnych śrubach skoro szorowały w nich śruby przez kilkanaście lat. Co nie zmienia faktu że warto psiknąć w stare i nowe jakimś środkiem zabezpieczającym przed korozją. A co do masy w oryginalnych lampach...Kto ją zgubił to wie :D.
LandRover II Td5 + N132
RemontN132t
RemontN126e

naal

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: naal » wtorek, 17 lut 2015, 23:07

Dzięki Janek. Wezmę pod uwagę radę dotyczącą mocowania budy do ramy.

cyran'o
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 476
Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:22
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: cyran'o » wtorek, 17 lut 2015, 23:12

Każdy montuje co mu się podoba ale jak dla mnie oryginalne lampy lepiej sie prezenują.

naal

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: naal » wtorek, 17 lut 2015, 23:25

Zgadzam się, że wyglądałoby to lepiej z oryginalnymi, ale w Łodzi musiałbym się za takimi najeździć i i tak nie wiem, czy bym je dostał. Nie chcę się bawić w wysyłki. Szczerze mówiąc nie korzystam z kont bankowych, więc zrobienie głupiego przelewu jest dla mnie jakimś tam problemem. Te lampy po prostu pojechałem i kupiłem. Homologacja jest, więc to najważniejsze. W poprzedniej N126e też takie miałem i sprawdzały się bez najmniejszych problemów.

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5897
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: kooba » środa, 18 lut 2015, 13:59

Marcin,
Kolega feniks ostro się wyraził, ale trzeba przyznać mu sporo racji. Niepotrzebnie zwiększyłeś otwory w ramie bo poza naruszeniem ocynku zmniejszyłeś ilość mięsa właściwego ramy, a to ją osłabia. Światła, które założyłeś nie należą do najlepiej widocznych, ale tutaj trochę ratuje sytuację taśma odblaskowa. Co do masy puszczonej ramą to jak kto chce. Biorąc jednak pod uwagę, że to dodatkowa i to przy nowym przewodzie masowym zgadzam się ,że to bezsensowne dziurawienie ramy.

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 11089
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: reflexes » środa, 18 lut 2015, 14:17

Ale jak to już dawno zostało ustalone na tym forum, każdy kroi jak mu starcza materiału, jedni kupują wszystko nowe inni wolą zreanimować stare, a jeszcze inni szukają zastępników, jedni na bogato, jedni skromnie czyli jak kto lubi i może.
Niepotrzebnie zwiększyłeś otwory w ramie bo poza naruszeniem ocynku zmniejszyłeś ilość mięsa właściwego ramy, a to ją osłabia.

Nie przesadzaj, otwory kolega zrobił zaledwie o 2 mm większe i może i ma to jakiś wpływ na wytrzymałość ale to da się stwierdzić w warunkach chyba tylko laboratoryjnych. Z tą korozję też przesadzacie, od razu mu buda z ramy nie spadnie, a żeby chociaż trochę uspokoić Wasze obawy to ja bym to psiknął jakimś sprayem i spokój na ładnych kilka lat.
Światła, które założyłeś nie należą do najlepiej widocznych,

Myślę, że są lepiej widoczne niż oryginalne u wielu z nas, w tym u mnie, zamontowane.

Awatar użytkownika
robert
Administrator
Administrator
Posty: 2983
Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: robert » środa, 18 lut 2015, 14:28

naal pisze:Zgadzam się, że wyglądałoby to lepiej z oryginalnymi, ale w Łodzi musiałbym się za takimi najeździć i i tak nie wiem, czy bym je dostał.


Hmmm o ile dobrze pamiętam mam gdzieś w garażu moje stare lampy z N132
Jak znajdę oddam za symbolicznego Kasztelana.

Obrazek
Robert
Brak pasji jest pewnym rodzajem kalectwa
502 43 46 44
Wątek remontowy

Awatar użytkownika
robert
Administrator
Administrator
Posty: 2983
Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: robert » środa, 18 lut 2015, 14:41

Feniks pisze:czytam, czytam i oczom nie wierzę. Przewierciłeś śruby w ramie, genialny pomysł! Zniszczyłeś ocynk i sam doprowadzasz ramę do samodestrukcji. Tym czynem dałeś wolną drogę rudej czyli rdzy! Drugi genialny pomysł, masa poprowadzona ramą.To już gniazda nie wystarczają? To te instalacje, gniazda nieuki projektują i wykonują? Co z najazdem? Jak ta masa ma się do tulei ślizgowych, amortyzatora i innych detali?
A, zapomniałem że kupiłeś jakiegoś kundla. oszpeconego bez najazdu! Piszecie o testach zderzeniowych,a Ty zakładasz mniejsze lampy bo taniej ? O ile 20 zł? Tyle kosztuje bezpieczeństwo? Był kiedyś temat nowego forum
http://www.niewiadowki.pl i strasznie pojechałeś po odchodzących,porównując ich pracę do rzeźby w gównie. nie bronię ich ale to raczej ta praca tak wygląda. Dobrze piszesz że efekt jest dla Ciebie zadowalający! Chyba tylko dla Ciebie. Pewnie nikt nie podzieli mojego zdania lub po prostu się do tego publicznie nie przyzna :D


Napisane ostrym językiem, ale na pewne kwestie Feniks słusznie zwrócił uwagę.
Pozwolę sobie kilka słów komentarza - w oparciu o własny remont.

Robiąc generalny remont wymieniałem instalację na 13 pinową i masę (a właściwie masy) prowadziłem dedykowanym przewodem.
Nie chciałem zakładać oryginalnych świateł z prozaicznego powodu - design lat 80-tych mi nie odpowiada. Dlatego wymieniłem na nowe ledowe.
Nie ważne jakie założysz byle miały homologację - oznaczane na kloszu jakimiś magicznym znaczkiem, nie pamiętam już jakim - i jeśli Twoje ją posiadają to oznacza, że będziesz widziany z odległości wymaganej przez stosowne przepisy.
Wiercenie, spawanie lub inne "manewry" uszkadzające ocynk zawsze, wcześniej lub później się zemszczą....

Na koniec drobna uwaga do wszystkich użytkowników forum starajmy się pisać nieco bardziej dyplomatycznie.
Pewne rozwiązania mogą się nam nie podobać, ale zawsze należy docenić trud remontującego oraz jego chęć podzielenia się informacjami na forum.
Na niebezpieczne pomysły zawsze należy zwrócić uwagę - w końcu chodzi o bezpieczeństwo - ale piszmy posty mając na uwadze, to co napisałem na początku akapitu.
Robert
Brak pasji jest pewnym rodzajem kalectwa
502 43 46 44
Wątek remontowy

naal

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: naal » środa, 18 lut 2015, 14:47

kooba pisze:Marcin,
Kolega feniks ostro się wyraził, ale trzeba przyznać mu sporo racji. Niepotrzebnie zwiększyłeś otwory w ramie bo poza naruszeniem ocynku zmniejszyłeś ilość mięsa właściwego ramy, a to ją osłabia. Światła, które założyłeś nie należą do najlepiej widocznych, ale tutaj trochę ratuje sytuację taśma odblaskowa. Co do masy puszczonej ramą to jak kto chce. Biorąc jednak pod uwagę, że to dodatkowa i to przy nowym przewodzie masowym zgadzam się ,że to bezsensowne dziurawienie ramy.


Na dobrą sprawę tylko 4 z 10 śrub stricte ingerują w konstrukcję ramy, ale tak jak napisał reflexes, to tylko 2mm. Pozostałe 6 śrub kręcone są do specjalnych wsporników ramy, dospawanych właśnie po to, by przykręcić doń skorupę.

Co do lamp, to wiem, że panuje ogólne przeświadczenie, że oryginał, to oryginał i sam bym chętnie wstawił stare lampy, ale ich stan... Myślę, że przez ten mech w środku mało by było widać jakiekolwiek światło... Tak jak już pisałem - homologacja jest.

Co do taśmy, to przyznam szczerze, że trochę poszedłem na łatwiznę. Po usunięciu starych lamp i p.mgłowego zostały dziury, a po zaszpachlowaniu nieładne łatki, więc postanowiłem to zamaskować właśnie taką taśmą. W sumie wyszło, że to obopólna korzyść.

naal

Re: Do trzech razy sztuka, czyli dla odmiany N126N

Postautor: naal » środa, 18 lut 2015, 14:48

No popatrzcie zapomniałem z tego wszystkiego...

Wstawiłem nowe buciki. Bez większego problemu weszły 175/70/13 i od razu ładniej się prezentuje. :D


Wróć do „Remonty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości