Forum przeglądam od kilku tygodni w sposób bardziej niż intensywny.
Od dziecka jestem fanem n126 nazywanej przeze mnie zapiekanką. Dzis blizej mi do 40tki a zainteresowanie przyczepką nie zmalało. Powiem szczerze ze nigdy nie planowalem kupic przyczepki. Nigdy nie zerkalem w allegro jakie sa ceny, nie ogladalem ich w necie.
Natomiast jako dziecko widzialem jedną konkretną n126 u znajomych rodzicow na dzialce. I juz wtedy chcialem ja miec bo juz wtedy byla nieuzywana. Od nowosci z wyjatkiem dwoch wyjazdow stala w tym samym miejscu. Kilka tygodni temu okazalo sie ze beda porzadki na dzialce. Przyczepka w ciagu kilku tygodni trafi do mnie.
Po 30latach wygląda trochę inaczej niz myslalem. Jest do remontu kompletnego. Rama praktycznie bez rdzy. Kola schowane do srodka. Środek standardowo... cala czerwien odlazi...
Jeszcze nie wiem ktory to rocznik.
Duzy otwierany dach
Kola od starego malucha
Oś niehanowana
Z tylu trójkąty z ramką
Swiatla niestety duze.
Plan jest na remont. Pewnie w przyszlym roku. Pomyslow jest kilka. Ale planu konkretnego nie ma. W ogole to bylem na kempingu raz w zyciu jak mialem kilka lat... oczywiscie w n126.
Jak napisalem zawsze uwazalem zapiekanke za mega przyczepkę ze względu na jej urok a poznie i historię. Znajomi pytają: po co ci przyczepa i to taka? A ja mowię: nie wiem. Zawsze chcialem ją mieć. Tą konkretną

Rzeczy pewne są dwie. Remont i zmiana swiatel na male okrągle.
Jaki to bedzie remont i co zrobię nie wiem. Roboty się nie boję bo mam dwie prawe ręce, narzędzia i jakieś doświadczenie w remontowaniu starych samochodow... ogolnie nie umiem siedziec i nic nie robic.
Pozdrawiam wszystkich zapaleńców.
Dodam jeszcze ze naprawdę nie wiem po co mi ta przyczepa
