Do śrub mocujących podłogę z ramą w tym rogu dotarłem. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że dalej wykładzina jest przyklejona do podłogi. Oderwanie jej będzie kolejnym utrudnieniem. Mam nadzieję, że po złożeniu nie będzie gorzej wyglądać. Podłoga, jak mi się wydaje, składa się z dwóch części. Niestety, łączą się one tuż pod szafką kuchenną, co zniweczyło mój pomysł, aby przyczepę rozbierać po połowie. Myślałem, że po wyjęciu przedniego łóżka odkręcę podłogę pod nim i załatam w tym miejscu dziurę, a następnie zrobię to samo z tyłem. Niestety tak się nie da i jutro czeka mnie wyciąganie wszystkich mebli. Szafka kuchenna raczej nie wyjdzie przez drzwi i będę musiał wyjąć ją oknem. Nie wiem jak duża szafa, być może też.
Dotychczasowe spostrzeżenia są takie, że niestety czeka mnie sporo pracy i nie jestem pewien ich pomyślnego zakończenia. Nie wiem czy nie okaże się, że jak już wyjmę wszystkie stojące meble to dojdę do wniosku, że sam tego nie zrobię. Najwyżej pojadę do Niewiadowa do serwisu bez mebli

Fakt, że naprawić uszkodzenie w ten czy inny sposób muszę, bo róg wykładziny ściennej nad nim jest pod spodem mokry. Czyli jak jadę w deszczu musi tam wpadać woda.