U nas wykończeniówka. Czyli to co zajmuje najwięcej czasu.
To czego nie relacjonowałem na bieżąco, a co się wydarzyło, to wjechała elektryka na 12V, 230V, oraz instalacja wodna. Na początek nie będzie solara ani ładowania z alternatora, tzn. zapewne będzie za jakiś czas ale jeszcze nie ma, a nie chcę aby to blokowało wyjazdy. 200Ah to dużo, więc wystarczy spokojnie na kilka dni intensywnego użytkowania na wyjeździe.
Co do elektryki - proszę mnie nie bić za galimatias w kolorach przewodów, co było tego użyłem. Jakaś tam konwencja zachowana

. Grunt to że zachowane z zapasem przekroje oraz staranny montaż.
Elektrycznie - mamy ledy na suficie włączane włącznikami schodowymi przy wejściu do auta, lub przy łóżkach - włącznik na szafie. Oprócz tego - lampa nad aneksem kuchennym i w łazience. Wykorzystałem oryginalne oprawy które były w samochodzie, tylko wywaliłem wsad od jarzeniówek i wkleiłem taśmę led. Bardzo fajnie świecą, a do tego jest jakiś element oryginalności auta. Przy obydwu łóżkach zamontowane są kinkieciki Dometica, żeby można było w nocy poczytać i nie oświetlać całego samochodu.
Gniazda USB i zapalniczkowe jak już chyba wcześniej wspominałem są w szafce z Trumą, będę robił jeszcze przy łóżkach, ale do tego potrzebuję wyjechać z garażu żeby mieć dostęp od tyłu do zabudowanej tylnej ścianki.
Pozostałe odbiorniki elektryczne to wiatraczek lodówki, Trumavent oraz pompa wody. Być może skusimy się też na wentylację nad aneksem i w łazience.
W samochodzie na stałe jest zamontowana ładowarka LiFePO4 sieciowa, tak więc akumulator będzie się ładował po podpięciu pod 230V.
Co do wody - zdecydowałem się na instalację ciśnieniową. W kaczce taką miałem i fajnie się sprawdzała, chyba też lepiej będzie działać jeśli kiedyś zdecydujemy się na bojler i prysznic. Wykosztowałem się na porządną pompę, bo większość daje jakieś pompy po 100 czy 150 zeta które mają to do siebie że dają bardzo duże ciśnienie, przekraczające dopuszczalne ciśnienia baterii oraz bojlerów. Podejrzewam że 90% ludzi o tym nie pomyśli i pewnie to jakoś działa, ale do czasu. Polecam zwracać na to uwagę, szkoda uszkodzić np bojler za 3 tysie dlatego że się przyoszczędziło 2 stówki na pompce.
Instalacja pociągnięta typowymi wężykami 10mm karawaningowymi i złączkami choinkowymi. Miałem tak w kaczce i to działa, niektórzy kombinują na złączkach pneumatycznych itd., tu każdy robi pod siebie jak to mawiamy na tym forum

Kran tak jak wcześniej wspomniałem to bateria cywilna z obi. W instalacji wodnej jest zamontowany filtr oraz zawór spustowy. Niestety nie ma jak zamontować ściennego gniazda napełniania zbiornika wody, więc póki co trzeba będzie wsuwać wąż z wodą przez tylne drzwi, pod stelażem materaca. Zobaczę czy to będzie bardzo karkołomnie do wykonania, ale też jestem tu zblokowany tym że muszę wyjechać autem z garażu, no chociaż dziubkiem auta

Próby wody jeszcze nie robiliśmy, ale wydarzy się to wkrótce

Ciekaw jestem, czy nie będzie problemem brak zbiornika wyrównawczego ciśnienia. Wyjdzie na próbie. Taki zbiornik zapewnia histerezę pracy pompy, ale w kaczuszce nie było i też się nie działo nie wiadomo co. Zapewne zależy to od modelu pompy.
Co poza tym? Wpadły drzwiczki przez które będzie wyciągana butla z aneksu. Przy półkach nad Trumą dorobiłem barierki, dzięki którym graty przewożone na półkach nie wypadną w czasie jazdy. Muszę zabudować jakoś komin trumy żeby chronić go przed uszkodzeniami, mam na to pewien pomysł ale pochwalę się jak wyjdzie.
Siedzisko na nadkolu miało mieć po prostu poduchy pod tyłek i plecy, ale wykombinowałem inny patent - zrobiłem siedzisko na bazie krzesła komputerowego, które wyrzucaliśmy na śmietnik bo okazało się być wyjątkowym szmelcem. Oparcie jest zamontowane na stałe na konstrukcji ze sklejki i kantówek, siedzisko zaś jest na zawiasie, dzięki czemu można je unieść i nie blokuje dostępu do schowka przy nadkolu. Takie siedzenie nie jest może super wygodne do wylegiwania się, ale za to zdaje się zda egzamin, jeśli zechcę dłużej posiedzieć przy komputerze. Niestety skaja jest dość podniszczona, bo wszystkie nasze koty ukochały ten materiał do ostrzenia pazurów, ale trudno

Może się coś na to wymyśli w przyszłości, póki co nie mam koncepcji.
Przy łóżku górnym zamontowałem od strony przeciwnej niż szafa kawalek sklejki, która ma ustalać pozycję stelaża i materaca. Ogólnie żeby to wyglądało, to przez całą długość górnego łóżna trzeba to będzie zrobić ale raz że to kwestia czysto estetyczna, a dwa że już noszę się z zamiarem przeróbki górnego łóżka

Na suficie wylądował czujnik dymu, czujnik czadu oczywiście też jest. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Zaczynamy się rozglądać za oknami. Jak się coś trafia na rynku, to zazwyczaj w sporym rozmiarze, a my potrzebujemy kilku okien ale małych (ze względów obiektywnych - muszą się zmieścić tam gdzie jest miejsce). Nowych Dometiców raczej nie kupię ze względu na cenę.
Jest sporo rzeczy typu gdzieś tam coś nieprzykryte filcem, coś tam trzeba wykończyć zakryć wyrównać itd. Takie rzeczy poczekają na swoją kolej

Z prac zewnętrznych, to obleciałem po obwodzie łączenie dachu z profilami metalowymi taśmą dekarską butylową. Mam tu pierdolca na punkcie szczelności, a taka taśma nie zaszkodzi.
Ogólnie, to widać koniec prac na horyzoncie i nadchodzi czas, żeby powiedzieć sobie: stop, teraz jedź na weekend, pierdoły będziesz robił na bieżąco. Póki co jednak na pewno do końca maja mam do dyspozycji warsztat, więc ten czas chcę maksymalnie wykorzystać, więc wolę przeciągnąć czas przed pierwszym wyjazdem niż potem się wkurzać, że mając dostęp do dachu i kanału czegoś nie zrobiłem.
Daję pare fotosów z opisami żeby nie było za nudno
