Lodówka na gaz

Tylko sprawdzone porady, które warto zaprezentować Fanklubowiczom
Awatar użytkownika
desperos
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 623
Rejestracja: niedziela, 15 lut 2009, 15:44
Lokalizacja: Lublin

Re: Lodówka na gaz

Postautor: desperos » środa, 25 kwie 2018, 15:11

reflexes pisze:Do tego trzeba dorosnąć. Oczywiście nie każdy musi ale jak ze wszystkim każdy robi jak mu pasuje. Wcześniej tego nie robiłem, bo po pierwsze lubię gotować, po drugie myślałem, że skoro przyczepa daje mi takie luksusy jak kuchnia to przecież nie będę żarł obiadów ze słoika ale jak to mówią człowiek całe życie się uczy. Na urlop na 100% też będę robił jakieś mięcho w słoikach, bo to po prostu wygodne.


Przekonaliście mnie...
2021 rok 640 km i 7 nocek :)
2022 rok 4890 km i 35 nocek :)
2023 rok 3450 km i 38 nocek :)
2024 rok 1150 km i 7 nocek :)

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10975
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: RE: Re: Lodówka na gaz

Postautor: reflexes » środa, 25 kwie 2018, 15:49

desperos pisze:Przekonaliście mnie...

Cieszę się [emoji16]

Awatar użytkownika
tantalos
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2589
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2015, 17:32
Lokalizacja: Rybnik

Re: Lodówka na gaz

Postautor: tantalos » wtorek, 8 maja 2018, 08:06

.

GrzegorzBruta

Re: Lodówka na gaz

Postautor: GrzegorzBruta » piątek, 11 maja 2018, 02:33

Kilka razy w Hiszpanii po 10 dni nad wodą łowiłem sumy w Caspe na rzece Rio Ebro.
Nigdy nie miałem lodówki, zawsze trzy lodówki turystyczne i tylko rano jadąc po zakupy, brałem darmowe worki lodu.
Wsadzałem woreczek do lodówki i po kłopocie. Zakupy robiłem każdego dnia w sklepie (odpowiednik polskiej Biedronki) Orangutan i nie widziałem, by było coś drożej niż u nas. Niektóre produkty były nawet tańsze. Latem w Polsce będąc na rybach używam zawsze lodówki turystycznej zasilanej solarem.
Odpoczynek to nie tylko leżenie na leżaku ale również odpoczynek dla żołądka.
Kiedy miałem grypę? Nie pamiętam! Kiedy miałem katar? Nie pamiętam! Kiedy mnie bolał żołądek? Nie pamiętam!
Wiem jedno, człowiek musi zjeść taki posiłek, żeby organizm nie odkładał kalorii. Posiłek musi być bogaty w białko, węglowodany i witaminy a tego w kupionym słoiku się nie doszukamy. Zero gazowanych napojów, zero alkoholu i grill raz w tygodniu max.
Zawsze wracałem z wypadów na ryby o kilka kilogramów lżejszy i zawsze wychodziło mi to na zdrowie. Za kilkanaście dni jadę na Dzierżno wielkie, taka woda z dojazdem off road, gdzie najbliższe zabudowania są oddalone od wody kilka kilometrów ale droga, jaką trzeba pokonać do najbliższego sklepu jest tragiczna i tylko rower wchodzi w grę. Jak popada, to zostajesz aż wszystko wyschnie i będzie można przejechać samochodem. Dlatego wiem, kiedy wyruszę na Dzierżno ale kiedy wrócę to nie wiem ;)
Nauczyłem się przez te naście lat robić zakupy takie, że mogłem spokojnie posiedzieć trzy tygodnie bez robienia dodatkowych zakupów.
Podstawa to jajka, makaron, ryż, jabłka, ziemniaki,fasola, woda i domowy smalec, trochę cebuli i mogę jechać wszędzie.
Mięsa trochę ale to już mam sposób na mięso i nigdy mi się nie zepsuło. Jajka swojskie, woda ze źródełka zatankowana w dwa zbiorniki i sok malinowy własnej produkcji. Jak było blisko do sklepu, to zawsze zakupy na bieżąco robił jeden z łowiska i dowoził pod namiot, czy przyczepę wszystko świeże.
Jak była zła pogoda i solar nie ładował, to agregat prądotwórczy i po krzyku.
Tyle lat jeździłem bez lodówki, bez ogrzewania ale to lata spędzone nad wodą pokazały swoje i ze wszystkiego można kolejnym razem wyciągnąć wnioski. Jadąc gdzieś na pole kempingowe, to bym nic ze sobą nie brał z domu. Wszystko można dostać dzisiaj w sklepie na miejscu a tłuczenie się po drogach z odpaloną lodówką hmm nie widzę sensu.

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10975
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Lodówka na gaz

Postautor: reflexes » piątek, 11 maja 2018, 12:53

GrzegorzBruta pisze:a tego w kupionym słoiku się nie doszukamy.

Dlatego my tu nie mówimy o kupnych słoikach tylko o przygotowanych własnoręcznie. Ostatnio wpadł mi w ręce słoik z pulpetami w sosie pomidorowym pewnej firmy i szoku doznałem jak na etykiecie było napisane - mięso 16% :shock: .
GrzegorzBruta pisze:Wszystko można dostać dzisiaj w sklepie na miejscu

Owszem ale to wszystko później trzeba przygotować. Nigdy co prawda w przyczepie wykwintnych dań nie robimy ale przygotowanie obiadu dla 4 osób zawsze trochę czasu zajmuje mimo, że korzystam z szybkowara bardzo często. Przygotowanie weków w domu pozwoli z 1/2 tego czasu zaoszczędzić, bo sprowadza się to do ugotowania ziemniaków/kaszy/makaronu/ryżu i podgrzania zawartości słoika. Nie ma to nic wspólnego z oszczędnością pieniędzy, bo produkty czy tu czy tam trzeba kupić. Może kilka złotych da się na tym urwać, bo wiadomo, że ceny w "turystycznych" miejscach czy małych wiejskich sklepach często są sporo wyższe ale nie o to chodzi. Mi chodzi tylko o wygodę i czas. 5 lat tego nie robiłem, bo też uważałem, że wszystko można kupić i przygotować na miejscu. Przekonałem się, że można inaczej i mi się to spodobało.
GrzegorzBruta pisze:Mięsa trochę ale to już mam sposób na mięso i nigdy mi się nie zepsuło.

Więc jak możesz to zdradź ten sposób. Ja chętnie skorzystam, bo w ubiegłym roku coś mi się jednak zepsuło.

GrzegorzBruta

Re: Lodówka na gaz

Postautor: GrzegorzBruta » piątek, 11 maja 2018, 21:42

reflexes pisze:
GrzegorzBruta pisze:a tego w kupionym słoiku się nie doszukamy.


GrzegorzBruta pisze:Mięsa trochę ale to już mam sposób na mięso i nigdy mi się nie zepsuło.

Więc jak możesz to zdradź ten sposób. Ja chętnie skorzystam, bo w ubiegłym roku coś mi się jednak zepsuło.

Mam wędzarnię i paczkarkę próżniową (odkupiona, profesjonalna) do tego kupuję dobrej jakości woreczki i wszystko porcjuje.
Kiełbasa, ryba, mięso, szynka a nawet sery z wędzarni.


Wróć do „Sprawdzone Porady”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości