Właśnie w wróciłem z mojego pierwszego wypadu niewiadówką

Miejsce to jak już pisałem Rowy, a kamp polecana Wagabunda
Tylko kilka spostrzeżeń:
Jazda z cycepką 60konnym kompaktem (zestaw ok 2T) jest ciężka, ale daję radę
spalanie ponad 14L gazu i jazda na 4 biegu z prędkościami (wg GPS) 70-80km/h
trasę 700km przejechaliśmy w niecałe 11h, jazda nocą, z kilkoma krótkimi postojami
jechaliśmy z rocznym synkiem, więc taka opcja była chyba najbardziej racjonalna
Przyczepka po odnowieniu spisywała się OK, w czasie burzy okazało się, że jest tylko drobny przeciek na przedniej szybie "zamienniku".
Wstawiony blat na całej szerokości przy przedniej szybie, okazał się dobrym funkcjonalnym rozwiązaniem, dorobię chyba jeszcze półki na końcach
niestety rozkładana podpórka do spania (ta po długości) nie wytrzymała i ostatnie dwie noce podpierałem stopniem
- przy okazji doceniłem jak wygodną sprawą jest stopień przy wchodzeniu

Pawilon ogrodowy - jakby nie burza i pierwszy wietrzny dzień byłby OK, niestety nadaje się on tylko na w miarę dobrą pogodę,
sytuację uratowała wzmocniona taśma i dodatkowe rurki które zabrałem - porobiłem wzmocnienia, dodatkową nóżkę i dwa tygodnie wytrzymaliśmy,
ale na przyszły rok szukam prawdziwej przystawki - wprawdzie mniejsza, ale wiatru się nie boi
u nas najgorsza była lodówka, która stała właśnie w "przedsionku"
Chyba tyle ...
a co do samego wypoczynku
Było OK, jak przyjechaliśmy 22.06, to Rowy dopiero budziły się na przyjęcie stonki

prawdziwy najazd rozpoczął się z początkiem lipca, jak wyjeżdżaliśmy 5.07 to już było tłoczno.
Sama miejscowość idealna dla dzieci - cisza, wybrukowane uliczki, dobre zejście do plaży - zresztą wózków tam pełno i w co drugim parawanie maluszki
Pole Wagabunda jest opisane w polecanych i właściwie nie ma co dodać, może tylko tyle, że dość szybko się zapełniało i przy naszym wyjeździe było już ciasno
i jak przewidywałem, mimo otwarcia dodatkowych sanitariatów, zdarzało się że trzeba było poczekać na prysznic/umywalkę