Widziałem - dzięki.
Jednak to instalacja bez przekaźników, diód itp. Są one potrzebne czy nie - a jeżeli tak to po co ?
Wydaje mi się jednak, że montując taki zasilacz nie będziemy mieli w czasie podróży oświetlenia wewnątrz przyczepy + możliwości chłodzenia przez lodóweczkę. 12 V będzie wtedy gdy podłączymy przyczepę pod 220 lub gdy zamontujemy w niej akumulator.
Oświetlenie wewnątrz przyczepy ( to na 12 V ) działa mi na postoju ( jak mam włączone pozycje ).
Teraz mam w kufrze jakiś ruski prostownik, plataninę kabli, bezpiecznik na 220 V i nie wiem jak to przerobić, żeby tam nie było tyle tych kabli.
Jakoś to dla mnie czarna magia.
U siebie chciałbym, żeby działało 12 V w czasie jazdy samochodem ( lub postoju na trasie ) + była możliwość zamontowania akumulatora ( to opcja na później ) + możliwość podłączenia 220 V ( na kempingu ) ... bez bawienia się w rozłączanie kabli ( coby samo wiedziało skąd wziąć który prąd ).
Wiem ... takie rzeczy kiedyś były tylko w Erze ... a teraz to już Ery nie ma
I nie wiem czy ATX to wszystko może ogarnąć, a jeżeli tak to jaki ( ma to jakieś oznaczenia mocy lub jakieś inne parametry, na które trzeba zwracać uwagę - czy ładować pierwszy z brzegu ), czy dawać jakieś przekażniki, diody, włączniki ?
ŁOPATOLOGICZNIE proszę Panowie.
Nie ukrywam, że bardzo interesuje mnie ten temat, bo mam rozbebeszoną przyczepę i będę kończył remont po powrocie z wyjazdu ( po 4 lipca ), a to jest jedna z rzeczy, która mnie trochę blokuje.
Dzięki !!!