Witam ponownie. Jesteśmy po pierwszym wyjeździe naszą przyczepką, zrobiliśmy 1950km po naszym pięknym kraju. Z przyczepy jesteśmy zadowoleni, nie cieknie, prowadzi się nieźle chociaż po odwiedzeniu mazurskich wiosek dostała ksywę "ping-pong"

Udało się nam ją troszkę odświeżyć, naprawić kilka rzeczy, które tego wymagały. O wrażeniach mógł bym pisać i pisać ale chciał bym podzielić się z Wami tym co nas spotkało. Po niecałych 2000 tyś km, gdy zajechaliśmy już do naszego miasta zauważyłem, że przyczepka bardzo "siedzi", jak by była znacznie przeładowana. Gdy zajrzałem pod nią okazało się, że oś, w miejscu gdzie przykręcona są wahacze, jest dosłownie rozerwana i niemal oderwana od uchwytu, który ją trzyma a wahacze oparły się na tych gumowych odbojach. Z resztą wszystko widać na zdjęciach. Widać, że połowa długości pęknięcia powstała już dawno, bo pęknięcie jest zardzewiałe, druga połowa jest świeża. Ciekawostką jest to, że zarówno przed zakupem jak i przed jazdą oglądałem te miejsca i nic takiego nie zauważyłem. Prawdopodobnie pęknięcia powstały dawno, potem przyczepa stała kilka lat i dopiero ta jazda spowodowała takie zniszczenia. Z jednego bardzo się cieszę, że stało się to już na sam koniec wyjazdu niemal pod domem, zatrzymałem się wcześniej ok 20 km od domu i było ok. Szkoda by była wielka, gdyby usterka ta wypadła wcześniej nad morzem czy na mazurach albo na naszym następnym wyjeździe, np w Austrii. Szkoda, że trzeba teraz wydać trochę pieniędzy i to w okresie wakacyjnym. Poniżej przedstawiam zdjęcia:



Teraz nie pozostało nic innego, jak kupić całą nową oś. Znalazłem np coś takiego:
http://allegro.pl/os-do-przyczepy-118-c ... 41501.htmlpowinno być ok, co myślicie?