Dzisiaj kolejna porcja świnkowej łopatki trafiła do szynkowaru ale trochę zostało... celowo aby napchać kichy. Tym razem nie swoje a baranie.
Kupiłem dla testu ... w Obi... ale są też w Carefurze i w Tesco w lodówkach między żarciem dla psiaków i flaczkami.
Jelitka solone kalibrowane na 2.5 cm.
Okazało się że lufa do nadziewania kiełbasek w mojej maszynce okazała się za duża ale fartem lejek okazał wręcz idealny i dał się wkręcić w maszynkę zamiast oryginalnej lufy.
Jelitka trafiły na 20 minut do ciepłej wody a potem naciągnąłem je na lejek i jazda...


Na kolację zjadłem jedną po ugotowaniu jako biało-kiełbo-parówkę i jest ok.
Sam nie tęsknię za białymi kiełbasami z wody/zupy ale z grilla to już coś.
W samym wsadzie za mało czosnku za dużo rozmarynu i wyszły za mocno perfumowane jak dla mnie ale jutro spróbuje je podpiec bo ta partia wędzenia się raczej nie doczeka.
Chyba że ktoś ma pomysł na inną "utylizacje" takich kiełbasek.