A więc rzucam trochę foto-mięsa na pożywkę...<lol>
Tak naprawdę prace ruszyły tuż po świętach Bożego Narodzenia.
Jako, że buda stała w stodole...zimnej stodole to postanowiłem na pierwszy ogień rzucić elementy demontowalne czyli klapa, drzwi, kufer.
Jak wspomniałem wszystko zostało potraktowane 3 rodzajami szpachli oraz wklejkami z maty szklanej od wewnątrz w miejscach obecnych uszkodzeń.
Całość polakierowana lakierami jachtowymi firmy OLIVA. Jedna warstwa podkładu oraz 2 warstwy lakieru bazowego.
Wszystko nakładane wałkiem.....

i dłuuuuuuuugo obrabiane

ale o tym w swoim czasie.
Na polakierowanie przyczepy wałkiem, włącznie z jedną warstwą podkładu i jedną lakieru na podłodze od spodu zużyłem 2 puszki podkładu i 4 puszki lakieru bazowego (podkładu po wymieszaniu z utwardzaczem jest ok 820ml a lakieru ok 930ml). Całość bardzo ładnie się utwardza (podkład od 7 dni a lakier po 4 nadaje się do obróbki) a po wyschnięciu i odpowiednim dopieszczeniu daje coś w rodzaju struktury akrylowej wanny lub brodzika, bardzo twarde i gładkie.
A teraz trochę dokumentacji....




Na poniższym zdjęciu widać strukturę po wałku.....i tutaj wspomnę trochę o pracochłonności obróbki.
Otóż błąd jaki zrobiłem na początku to rodzaj wałka - użyłem takiego z włosiem na podobiznę wełny barana....jest ok, ładnie kryje ale zostaje dosyć mocna struktura "baranka". Na budę używałem już wałków z gąbki - efekt dużo lepszy ale jest jeden minus.
Na drzwi, klapę i kufer zużyłem jeden wałek a na budę 12!!!!!
Chodzi o to, że piankowe najtańsze wałki nie tolerują rozpuszczalników a na pewno nie chemii z lakieru poliuretanowego OLIVA dlatego po ok 3 metrach kwadratowych odklejała się pianka od korpusu wałka.
Jednak poleca zaopatrzenie się w słuszną ilość tych końcówek (10 cm piankowy wałek ok 5 zł za dwupak

) i wymieniać w razie konieczności.



Tu akurat podkład:

Chciałbym wszystkich, którzy myślą, żę mają super podłogę, szczelną i bez dziur uczulić na to!!!!
Ja też tak myślałem, zacząłem czyścić pod lakier i .....okazało się, że laminat na podłodze ma w kilkudziesięciu miejscach strukturę i wytrzymałość skorupki jajka!!! Pękał pod szmatką.
Po dokładnym obstukaniu śrubokrętem ujawniłem ok 80 dziur i dziurek....



Teraz parę słów o moim patencie (wspominałem na początku wątku, że kilka pomysłów mam...)
Oto miejsce i patent na koło zapasowe.
Pomysł tkwił w głowie, kombinowałem z szufladą, korbą i innymi patentami a rozwiązanie zrodziło się jakby samoistnie.
Otóż ten etap prac (oddzielenie ramy od budy) zbiegł się z montażem istalacji LPG w mojej Cytrynie C4 Picasso (taki duży, rodzinny dupowóz).
Jak pewnie wiecie francuzi mają taki kochany patent z kołem zapasowym pod podłogą bagażnika. Jako, że butla właśnie tam teraz zamieszkała, winda służąca do opuszczania i podnoszenia zapasu została zdemontowana z uwagi na brak zapotrzebowania na nią w tym miejscu.
Bardzo szybko, po dorobieniu jednej belki, znalazła zastosowanie w mojej niewiadówce
TADAM!!!!!!


Ale wróćmy do lakierowania.
Poniżej efekt końcowy kufra i drzwi.
Kufer ma nową listwę w aluminiowym profilu a drzwi nowe zawiasy i zabezpieczenie przez zamykaniem. Reszta domyta, spolerowana, wyczyszczona, nasmarowana.
Jak wspominałem obróbka tego lakieru po wałku jest bardzo pracochłonna.
Całość szlifowałem na mokro papierem 500 i 800 aż do uzyskania całkowicie gładkiej matowej powierzchni.
Następnie pasta polerska G3, polerka i jazda....
Efekt końcowy .....:











Kilka błyskotek...

Resztę zostawiam na jutro...zapraszam