Spontaniczny zakup z krzaków
Spontaniczny zakup z krzaków
Okazuje się, że wycieczka rowerowa może skończyć się... kupnem przyczepy. W sobotę przed 18:00 przejeżdżałem koło likwidowanego ośrodka wypoczynkowego i zauważyłem zapiekankę w krzakach. Spytałem właściciela, którego znam z widzenia, czy nie byłaby do sprzedania - okazało się, że tak, pod warunkiem, że zabiorę ją jeszcze dzisiaj - rano wchodzi nowy właściciel i przejmuje wszystko...
Szybkie oględziny i kalkulacja - jest 18, w przyczepie na pewno nie zadziałają światła, stoi wrośnięta w ziemię, opony sparciałe, zaczep zapięty na kłódkę leży na zbutwiałym pieńku... Do domu mam 10 km rowerem, ale dzień jest jeszcze dość długi - jest szansa, że się uda.
W domu szybko spakowałem kilka podnośników, zestaw kluczy, szlifierkę i przedłużacz, żeby przeciąć kłódkę, jakieś deski, olej penetrujący w sprayu i jazda. Na szczęście miałem w gratach jakieś koła - cytrynki, ale o tem potem...
Z powrotem na miejsu akcji jestem po 19. Na pierwszy ogień idzie kłódka. Potem próbuję podpiąć przyczepę - zaczep po X lat nieruszania oczywiście przejawia słabą chęć do współpracy, ale poczęstowany kilkoma młotkami w odpowiednie miejsce i okraszony obficie olejem w końcu zaskakuje. Buda w górę i odkręcamy pierwsze koło. I tu zonk - jedna śruba wychodzi, 3 są ukręcone w piaście - ktoś kiedyś musiał z nimi walczyć i tak zostawił, śruby tylko były wetkniete w koło. Kiszka, na jednej śrubie nie dojadę, a nie mam sprzętu do wykręcenia urwanej śruby. No nic, zobaczmy co z drugim kołem - jedną śrubę ukręcam, resztę udaje się odkręcić. Zakładam koło, z drugiej strony zdejmuję całą piastę. Hmmm, jest nadzieja - śruby są b. długie, więc nakręcam od drugiej strony nakrętkę, zaklepuję solidnie młotkiem i odkręcam - poszła! Tylko nie mam śruby na tto miejsce, została mi jedna...
Biorę koło, chcę włożyć tę jedną śrubę jaką mam a tu ......... kolejny zonk. Jedna z felg, które wziąłem jest starego typu, jeszcze z logo FIAT, na śruby M10. A w przyczepie są M12. Oglądam otwory, jeden jest lekko rozbity - na szczęście mam okrągły pilnik, kilka minut pracy i śruba wchodzi. Teraz jeszcze druga śruba, której nie mam - biorę długą dziesątkę, dwie nakrętki i przykręcam na przelot, kontrując nakrętki. Te 10 km do domu powinienem dojechać.
Słabym punktem jest to, że przez walkę z kołami zeszło sporo czasu i jest już dość ciemno. Ale na szczęście mogę dojechać bocznymi drogami, przez las, więc przyczepa rusza w swoją pierwszą od prawdopodobnie kilkunastu lat trasę...
Szybkie oględziny i kalkulacja - jest 18, w przyczepie na pewno nie zadziałają światła, stoi wrośnięta w ziemię, opony sparciałe, zaczep zapięty na kłódkę leży na zbutwiałym pieńku... Do domu mam 10 km rowerem, ale dzień jest jeszcze dość długi - jest szansa, że się uda.
W domu szybko spakowałem kilka podnośników, zestaw kluczy, szlifierkę i przedłużacz, żeby przeciąć kłódkę, jakieś deski, olej penetrujący w sprayu i jazda. Na szczęście miałem w gratach jakieś koła - cytrynki, ale o tem potem...
Z powrotem na miejsu akcji jestem po 19. Na pierwszy ogień idzie kłódka. Potem próbuję podpiąć przyczepę - zaczep po X lat nieruszania oczywiście przejawia słabą chęć do współpracy, ale poczęstowany kilkoma młotkami w odpowiednie miejsce i okraszony obficie olejem w końcu zaskakuje. Buda w górę i odkręcamy pierwsze koło. I tu zonk - jedna śruba wychodzi, 3 są ukręcone w piaście - ktoś kiedyś musiał z nimi walczyć i tak zostawił, śruby tylko były wetkniete w koło. Kiszka, na jednej śrubie nie dojadę, a nie mam sprzętu do wykręcenia urwanej śruby. No nic, zobaczmy co z drugim kołem - jedną śrubę ukręcam, resztę udaje się odkręcić. Zakładam koło, z drugiej strony zdejmuję całą piastę. Hmmm, jest nadzieja - śruby są b. długie, więc nakręcam od drugiej strony nakrętkę, zaklepuję solidnie młotkiem i odkręcam - poszła! Tylko nie mam śruby na tto miejsce, została mi jedna...
Biorę koło, chcę włożyć tę jedną śrubę jaką mam a tu ......... kolejny zonk. Jedna z felg, które wziąłem jest starego typu, jeszcze z logo FIAT, na śruby M10. A w przyczepie są M12. Oglądam otwory, jeden jest lekko rozbity - na szczęście mam okrągły pilnik, kilka minut pracy i śruba wchodzi. Teraz jeszcze druga śruba, której nie mam - biorę długą dziesątkę, dwie nakrętki i przykręcam na przelot, kontrując nakrętki. Te 10 km do domu powinienem dojechać.
Słabym punktem jest to, że przez walkę z kołami zeszło sporo czasu i jest już dość ciemno. Ale na szczęście mogę dojechać bocznymi drogami, przez las, więc przyczepa rusza w swoją pierwszą od prawdopodobnie kilkunastu lat trasę...
Pozdrawiam!
Marcin
Marcin
-
- Fanklubowicz
- Posty: 365
- Rejestracja: czwartek, 1 kwie 2021, 10:33
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Jest moc
---------------------------------------
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
SEZON 2024 20 noclegów 4 wyjazdy 5040km
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
SEZON 2024 20 noclegów 4 wyjazdy 5040km
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Niezła przygoda, podziwiam zapał
- TomekN126N
- Fanklubowicz
- Posty: 3854
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 18:54
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Wariat jesteś, ale brawo Ty!!! Takie spontany zawsze wychodzą na dobre i masz przyczepę
Nocki/km
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Gratuluję zakupu i pierwszych wrażeń.
Burstner Ventana 400 ts
N 126 NL
była - N 250
była NIEWIADÓW SKŁADANA ŁÓDŹ WĘDKARSKA TYP 10
N 126 NL
była - N 250
była NIEWIADÓW SKŁADANA ŁÓDŹ WĘDKARSKA TYP 10
- tomcat
- Moderator
- Posty: 4057
- Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
- Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Szacun za wytrwałość w walce o "uwolnienie" zapiekanki
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Podróż przebiegła szczęśliwie, nic się nie urwało, nic nie odpadło.
Rano dokładniejsze oględziny - z przodu pęknięcie dachu, prawdopodobnie od jakiejś gałęzi. W efekcie z przodu połowy podłogi nie ma, przednie meble ktoś wyrwał, kuchenki ani zlewu nie ma, ogólnie środek wygląda jak po bombie. Cały syf łącznie z tapicerką idzie do kontenera. Do uratowania jest szafa, stół, prawa podstawa łóżka i w sumie lewa, długa też będzie się do czegoś nadawać.
Odkręcam kufer i w ruch idzie dysza rotacyjna. Mech schodzi bardzo ładnie, oczywiście laminat jest miejscami uszkodzony, ale na to, jak wyglądała i w jakich warunkach stała tragedii nie ma
Zdejmuję dach i funduję mu kurację wybielającą. Był czarny, jest (prawie) biały
W sumie trudno uwierzyć, że te zdjęcia dzieli kilkanaście godzin...
Rano dokładniejsze oględziny - z przodu pęknięcie dachu, prawdopodobnie od jakiejś gałęzi. W efekcie z przodu połowy podłogi nie ma, przednie meble ktoś wyrwał, kuchenki ani zlewu nie ma, ogólnie środek wygląda jak po bombie. Cały syf łącznie z tapicerką idzie do kontenera. Do uratowania jest szafa, stół, prawa podstawa łóżka i w sumie lewa, długa też będzie się do czegoś nadawać.
Odkręcam kufer i w ruch idzie dysza rotacyjna. Mech schodzi bardzo ładnie, oczywiście laminat jest miejscami uszkodzony, ale na to, jak wyglądała i w jakich warunkach stała tragedii nie ma
Zdejmuję dach i funduję mu kurację wybielającą. Był czarny, jest (prawie) biały
W sumie trudno uwierzyć, że te zdjęcia dzieli kilkanaście godzin...
Pozdrawiam!
Marcin
Marcin
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Uwielbiam takie metamorfozy, efekt robi wrażenie.
-
- Fanklubowicz
- Posty: 365
- Rejestracja: czwartek, 1 kwie 2021, 10:33
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Igła
---------------------------------------
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
SEZON 2024 20 noclegów 4 wyjazdy 5040km
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
SEZON 2024 20 noclegów 4 wyjazdy 5040km
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Żeby nie było, że z zapiekanką z krzaków nic się nie dzieje... Dzieje się, ale jak się to skończy nie wie nikt.
Nie będzie to wątek dla osób o słabych nerwach. Będzie druciarstwo, będą patenty, będzie chodzenie na skróty, będzie recykling. Być może nawet odpowiemy sobie na pytanie - czy da się wyremontować przyczepę za 1000 zł? Osoby o głębokim poczuciu estetyki bądź też słabym poczuciu humoru proszone są zatem o zaprzestanie czytania tego wątku - mogą się poczuć urażone.
W wolnej chwili zająłem się kołami. Felgi - z 1994 roku - przetrwały postój w zaskakująco dobrym stanie, z niewielką punktową korozją.
Potraktowałem je Cortaninem a następnie pomalowałem na szaro - jakoś bardziej mi pasują szare cytrynki od czarnych. Opony miałem w zapasach całkiem niezłe, dętki też się znalazły. Ciekawostka - w starych, sparciałych i dziurawych oponach przetrwała w całości jedna dętka. Oczywiście nie zastosowałem jej, ale z ciekawości napompowałem - już kilka dni trzyma powietrze, zero oznak zużycia. Kiedyś to umieli robić, mi w samochodzie popękały pięcioletnie opony dobrej firmy...
Piasty zostały do dalszej decyzji - mają uszkodzone gwinty - ktoś krzywo wkręcił niektóre śruby, gwinty są zjechane, część śrub poukręcana. Być może przerobię na szpilki M12, wtedy od strony kół będą nakrętki. Łożyska - wydawało mi się, że przyczepa raczej stała niż jeździła, więc pewnie będą OK, ale nic bardziej mylnego. Umyłem je w benzynie i już po jej kolorze wiedziałem, że nie będzie dobrze - mieniła się na srebrno - i bingo, na wałeczkach były wżery, więc do wymiany.
Zdjęć środka nie wrzucałem, bo to materiał naprawdę mocnego kalibru. Dość powiedzieć, że podłogę zdemontowałem bez użycia narzędzi, a 3/4 powierzchni miała konsystencję masła i można z niej było wyciskać wodę.
Jak ją demontowałem to zastanawiałem się co oni w tym Niewiadowie mieli na myśli robiąc podłogę z 5 kawałków sklejki, z czego każdy był inaczej przymocowany. Dwa śrubami do ramy, OK. Jeden przyklejony na żywicę. Jeden śrubami do laminatu. Jeden, częściowo przyklejony, częściowo wkrętami do laminatu... W podłodze kilka "dodatkowych" dziur, otwory odwadniające nie w najniższych miejscach, po jednej stronie nie ma, za to po drugiej 2 obok siebie... Wywierciłeś Czesiu 4 otwory? Tak, panie majster, 4!
Laminat na podłodze umyłem chlorem, chociaż nie był nawet aż tak bardzo spleśniały. Trochę mnie wcięło z płytami OSB - gdyby ktoś nie był na bieżąco, to płyty przez ostatnie 3-4 miesiące podrożały kilka razy. W kwietniu kupowałem 18 mm po 98 zł, teraz 12 mm kosztuje prawie 200, ale też tylko teoretycznie bo nie ma jej "na stanie", a z następnej dostawy ma być droższa...
Nie będzie to wątek dla osób o słabych nerwach. Będzie druciarstwo, będą patenty, będzie chodzenie na skróty, będzie recykling. Być może nawet odpowiemy sobie na pytanie - czy da się wyremontować przyczepę za 1000 zł? Osoby o głębokim poczuciu estetyki bądź też słabym poczuciu humoru proszone są zatem o zaprzestanie czytania tego wątku - mogą się poczuć urażone.
W wolnej chwili zająłem się kołami. Felgi - z 1994 roku - przetrwały postój w zaskakująco dobrym stanie, z niewielką punktową korozją.
Potraktowałem je Cortaninem a następnie pomalowałem na szaro - jakoś bardziej mi pasują szare cytrynki od czarnych. Opony miałem w zapasach całkiem niezłe, dętki też się znalazły. Ciekawostka - w starych, sparciałych i dziurawych oponach przetrwała w całości jedna dętka. Oczywiście nie zastosowałem jej, ale z ciekawości napompowałem - już kilka dni trzyma powietrze, zero oznak zużycia. Kiedyś to umieli robić, mi w samochodzie popękały pięcioletnie opony dobrej firmy...
Piasty zostały do dalszej decyzji - mają uszkodzone gwinty - ktoś krzywo wkręcił niektóre śruby, gwinty są zjechane, część śrub poukręcana. Być może przerobię na szpilki M12, wtedy od strony kół będą nakrętki. Łożyska - wydawało mi się, że przyczepa raczej stała niż jeździła, więc pewnie będą OK, ale nic bardziej mylnego. Umyłem je w benzynie i już po jej kolorze wiedziałem, że nie będzie dobrze - mieniła się na srebrno - i bingo, na wałeczkach były wżery, więc do wymiany.
Zdjęć środka nie wrzucałem, bo to materiał naprawdę mocnego kalibru. Dość powiedzieć, że podłogę zdemontowałem bez użycia narzędzi, a 3/4 powierzchni miała konsystencję masła i można z niej było wyciskać wodę.
Jak ją demontowałem to zastanawiałem się co oni w tym Niewiadowie mieli na myśli robiąc podłogę z 5 kawałków sklejki, z czego każdy był inaczej przymocowany. Dwa śrubami do ramy, OK. Jeden przyklejony na żywicę. Jeden śrubami do laminatu. Jeden, częściowo przyklejony, częściowo wkrętami do laminatu... W podłodze kilka "dodatkowych" dziur, otwory odwadniające nie w najniższych miejscach, po jednej stronie nie ma, za to po drugiej 2 obok siebie... Wywierciłeś Czesiu 4 otwory? Tak, panie majster, 4!
Laminat na podłodze umyłem chlorem, chociaż nie był nawet aż tak bardzo spleśniały. Trochę mnie wcięło z płytami OSB - gdyby ktoś nie był na bieżąco, to płyty przez ostatnie 3-4 miesiące podrożały kilka razy. W kwietniu kupowałem 18 mm po 98 zł, teraz 12 mm kosztuje prawie 200, ale też tylko teoretycznie bo nie ma jej "na stanie", a z następnej dostawy ma być droższa...
Pozdrawiam!
Marcin
Marcin
-
- Fanklubowicz
- Posty: 365
- Rejestracja: czwartek, 1 kwie 2021, 10:33
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Ostatnio byłem w składzie budowlanym i koleś sprzedający opowiadał, że jak wchodzi lokalny deweloper to nie pyta po ile jest płyta OSB tylko czy jest. Jak jest, to ile sztuk mają na stanie bo bierze wszystko.
Pytanie, kiedy to się skończy?
Pytanie, kiedy to się skończy?
---------------------------------------
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
SEZON 2024 20 noclegów 4 wyjazdy 5040km
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
SEZON 2024 20 noclegów 4 wyjazdy 5040km
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Dziś zdemontowałem tylne lampy - i było to jedno z moich większych motoryzacyjnych zdziwień. Różne rzeczy widziałem, ale takiej rzeźby to już dawno nie... Mogli swobodnie kształtować wielkość otworu, mieli typowe klosze - to dlaczego lampy wyglądają jakby zrobili je więźniowie na warsztatach, w dodatku dysponując tylko młotkiem i tępym dłutem? Dlaczego nie dali typowych lamp, które spokojnie można było w te otwory wpasować? Tysiące pytań bez odpowiedzi....
Przez chwilę miałem pokusę, żeby wywalić ten złom i wstawić tam normalne lampy, ale jednak postanowiłem zachować dla potomności ten przejaw kultury technicznej. Poczyściłem oprawki, odmalowałem odbłyśniki, tylko niestety klosze będę musiał uszczelnić jakimś silikonem do nadwozia, bo tutaj nie ma szans, żeby cokolwiek przylegało do tych krzywych blach.
Przez chwilę miałem pokusę, żeby wywalić ten złom i wstawić tam normalne lampy, ale jednak postanowiłem zachować dla potomności ten przejaw kultury technicznej. Poczyściłem oprawki, odmalowałem odbłyśniki, tylko niestety klosze będę musiał uszczelnić jakimś silikonem do nadwozia, bo tutaj nie ma szans, żeby cokolwiek przylegało do tych krzywych blach.
Pozdrawiam!
Marcin
Marcin
-
- Fanklubowicz
- Posty: 365
- Rejestracja: czwartek, 1 kwie 2021, 10:33
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Tu powinien przejąć stery archeolog
---------------------------------------
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
SEZON 2024 20 noclegów 4 wyjazdy 5040km
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
SEZON 2024 20 noclegów 4 wyjazdy 5040km
- TomekN126N
- Fanklubowicz
- Posty: 3854
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 18:54
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Szacun, że odzyskujesz takie rzeczy. Oryginał, to oryginał.
Nocki/km
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
Re: Spontaniczny zakup z krzaków
Myślę, że Twoje lampy nie są oryginalne albo ktoś zaszalał w fabryce.
Dziś specjalnie rozkręciłam moje żeby zrobić zdjęcia. Wcześniej próbowałam je uszczelniać silikonem dlatego są popaprane. Kombinowałam też z uszczelką bo stara już sparciała.
Nie można ich uszczelniać całkowicie bo w środku są dziurki odprowadzające wilgoć. Bez tego paruje. Zresztą w kloszu na dole też jest otwór wentylacyjny. Ponieważ mimo otworu nadal parują po przyklejeniu nowych uszczelek w dolnej części klosza wywierciłam dwa małe otworki. Taki zabiegł pomógł kiedyś w starym Polonezie
Zielony kolor na zdjęciu to odbicie od drzew - zdziwiłam się po obejrzeniu zdjęcia...
Dziś specjalnie rozkręciłam moje żeby zrobić zdjęcia. Wcześniej próbowałam je uszczelniać silikonem dlatego są popaprane. Kombinowałam też z uszczelką bo stara już sparciała.
Nie można ich uszczelniać całkowicie bo w środku są dziurki odprowadzające wilgoć. Bez tego paruje. Zresztą w kloszu na dole też jest otwór wentylacyjny. Ponieważ mimo otworu nadal parują po przyklejeniu nowych uszczelek w dolnej części klosza wywierciłam dwa małe otworki. Taki zabiegł pomógł kiedyś w starym Polonezie
Zielony kolor na zdjęciu to odbicie od drzew - zdziwiłam się po obejrzeniu zdjęcia...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości