Dzięki wielkie, Marcinie, za uznanie. A elektryczne otwieranie dachu może być pomysłem na modyfikacje w kolejnych latach. Oczywiście nie takie proste guzik "otwórz" i guzik "zamknij", bo to za mało ambitne, tylko powiązane z czujnikiem temperatury i czujnikiem jakości powietrza, czyli zawartości dwutlenku węgla. Za dużo dwutlenku węgla, klapa myk i budka się wietrzy. No i może też pomiar stężenia C2H5OH w powietrzu wewnątrz przyczepy i przewietrzanie niezależne od aktualnego stanu przebywających w niej osób. Ale te pomysły, jakkolwiek interesujące, są mocno przyszłościowe i na pewno nie będę realizował ich podczas obecnego remontu. A ten posunął się mocno do przodu. Śruby mocujące listwę kiedrową zostały od wewnątrz zalaminowane dwoma warstwami maty szklanej. Mam nadzieję, że nie będzie problemów z przeciekami. Potem zamocowałem lampy tylne.

Tablica została stara, czarna, wydana w roku 1984. Nie zdecydowałem się na przerejestrowanie przyczepy z dwóch powodów. Po pierwsze, z czarną tablicą poważniej wygląda, a po drugie i ważniejsze, nie miałem ochoty bujać się z urzędasami z wydziału komunikacji. Będę się o to martwił, jak wycofają z użytku czarne blachy. Ze wszystkich lamp wyprowadziłem przewody. Trzeba to było zrobić teraz, żeby je ukryć w wykładzinie ścian. Potem wkleiłem na zawsze niezawodnego Mamuta listwy wzmacniające przy uchwytach manewrowych. I w ten sposób budka została ostatecznie przygotowana do klejenia tapicerki.
Jako izolację termiczną użyłem pianki PE o grubości 10 mm.Do klejenia użyłem kleju Bonaterm. Aby sobie ułatwić życie przy klejeniu wykładziny postanowiłem wyrównać wszystkie "przetłoczenia" na ścianach. Okazało się, że ich głębokość wynosi dokładnie 10 mm. Sprawę załatwiło więc wklejenie w nie pasków pianki.
Postanowiłem zlikwidować białe ekrany przy oknach. Z przodu było to konieczne z powodu zmniejszenia okna, więc elementy ramy wokół okna przedniego też musiałem wypełnić pianką dla uzyskania równej płaszczyzny, na którą zostanie naklejona wykładzina. Ponieważ rama jest z listew 20x20 mm, należało wkleić 2 warstwy mojej pianki.
Trochę trudniej będzie poradzić sobie z tylną ścianą, dlatego temat ten odłożyłem sobie na jutro. Nie wykluczam przywrócenia do łask oryginalnego ekranu, ale to jeszcze sprawa do przemyślenia.Teraz zabrałem się za wyklejanie ścian bocznych i sufitu.
Efekty tej pracy widać na zdjęciach. Jutro wykleję jeszcze ścianki zrębnicy dachu i spróbuję wykleić dach i boki nad półkami wykładziną remontową.