
Zimowe Mazury 2020
-
- Fanklubowicz
- Posty: 473
- Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:22
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Zimowe Mazury 2020
My już w domu. Zmęczeni ale szczęśliwi. Dzięki za towarzystwo i organizację spotkania. Miejscówka naprawdę godna polecenia i myślę, że wejdzie do kalendarza spotkań letnich czy zimowych. Mieliśmy okazję poznać gospodarza tego pola i wiem, że to początek dalszej współpracy. Będziemy jego częstszymi gośćmi. 

Re: Zimowe Mazury 2020
My też już w domu. Buda rozpakowana, pranie wstawione a gęby uśmiechnięte. Było mega. Zimowy karawaning jest równie ciekawy jak letni. Miejsce faktycznie urokliwe, a z właścicielem się minęliśmy więc wierzę Wam na słowo. Spocik naprawdę udany ale w takim składzie to nic dziwnego. Dzięki i do zobaczystka.
PS. Tylko te naklejki...
Edyta:
Rafał pamiętaj o składce na drewno. Numer konta gdzieś mam, bo przesyłałeś kasę za coś.
PS. Tylko te naklejki...

Edyta:
Rafał pamiętaj o składce na drewno. Numer konta gdzieś mam, bo przesyłałeś kasę za coś.
Fiat Burstner 535-2 2.8 idTD , wcześniej: Knaus Sport 400 LK , Adria Unica 5204 , Chateau Cantara 908 i N126n
Re: Zimowe Mazury 2020
Jestem i ja, jak zwykle po powrocie lekko spóźniony
Dzięki wszystkim za za super towarzystwo i spotkanie które na długo zapadnie w pamięć. Fajowsko, że pogoda dopisała i mimo różnych przepowiedni było wszystko, od słonecznego nieba, przez deszcz aż do namiastki zimy więc narzekać nie możemy. Teren z tego co rozmawialiśmy wszystkim się spodobał więc pewnie jeszcze tam wrócimy tym bardziej, że gospodarz pola nie zawiódł. Trzeba to powtórzyć!
Tym którzy są ciekawi jak to wyglądało od strony technicznej, powiem tak: nie taki diabeł straszny jak go malują
Przed wyjazdem w rozmowach między załogami braliśmy pod uwagę zabranie dużej ilości wody, zapasowych akumulatorów, itd. Ostatecznie my mieliśmy ze sobą jeden baniak 20l z wodą i drugiej baterii nie braliśmy. Gazu mieliśmy niecałe pół butli propanu i dwie tak po 3/4 pełne propan-butan z myślą o piecu do ogrzewania przedsionka. Ostatecznie ten propan skończył nam się dopiero ostatniej nocy a jednej z tamtych dwóch butli mogliśmy w ogóle nie brać. Przy tych temperaturach które panowały (do ok. -3°C w nocy) zużycie gazu nie wyglądało tak tragicznie jak myślałem mimo, że grzaliśmy non-stop, vent w pozycji 1 na auto, opuszczając jedynie temperaturę w przyczepie na czas dnia do około +12-15°C. Co do grzania w nocy to pokrętło pieca ustawialiśmy max na 2,5 a nawet trzeba było skręcać lekko poniżej dwójki aby się nie ugotować a w budzie gdy rano otwierałem oczy zawsze było w granicach +19-21°C. Przyczepa ma tylko oryginalną tapicerkę na piance bez żadnego dodatkowego ocieplenia i pojedyncze szyby. Zmniejszyliśmy tylko światło wentylacji w drzwiach i na dachu tak o 3/4 bo wtedy zapewnia wystarczającą dla dwóch śpiących osób wymianę powietrza a przy tym nie wyziębia zbytnio wnętrza.
Idealnie sprawdził się piec jako grzanie przedsionka. Nawiewu z venta na zewnątrz nawet nie uruchamialiśmy bo tamto ustrojstwo generowało tyle ciepła, że nawet nie musiało chodzić na max. aby zapewnić nam komfortowe biesiadowanie. Przedsionek dał radę i dość dobrze trzymał ciepło. Generalnie zima nie straszna do tych kilku stopni poniżej zera. Byle był ogrzewany przedsionek.
Jeszcze kilka fotek bo właśnie zgrałem z aparatu

Tym którzy są ciekawi jak to wyglądało od strony technicznej, powiem tak: nie taki diabeł straszny jak go malują

Idealnie sprawdził się piec jako grzanie przedsionka. Nawiewu z venta na zewnątrz nawet nie uruchamialiśmy bo tamto ustrojstwo generowało tyle ciepła, że nawet nie musiało chodzić na max. aby zapewnić nam komfortowe biesiadowanie. Przedsionek dał radę i dość dobrze trzymał ciepło. Generalnie zima nie straszna do tych kilku stopni poniżej zera. Byle był ogrzewany przedsionek.
Jeszcze kilka fotek bo właśnie zgrałem z aparatu

Re: Zimowe Mazury 2020
To by było na tyle i do następnego razu

Re: Zimowe Mazury 2020
RAFALSKI pisze:Przed wyjazdem w rozmowach między załogami braliśmy pod uwagę zabranie dużej ilości wody, zapasowych akumulatorów, itd.
Hehehe. Tak, ja najbardziej bałem się, że moje dzieciaki wyciągną te 100Ah swoimi monitorkami dość szybko i chciałem pożyczyć od kumpla drugi aku. Okazało się, że im też się podobało i bardzo dużo czasu spędzały na świeżym powietrzu





Żarcia za to przywieźliśmy z powrotem zapas na tydzień. Kociołek na zupkę okazał się tak przepastny, a do tego zupka była na tyle treściwa (każdy chciał coś dorzucić

Fiat Burstner 535-2 2.8 idTD , wcześniej: Knaus Sport 400 LK , Adria Unica 5204 , Chateau Cantara 908 i N126n
Wróć do „Zloty, Spotkania i Wydarzenia Karawaningowe”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Pająk i 8 gości