Ja i sto trzydzieści dwa :)
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Piotruś, Ty chcesz grzałkę 1000W podłączać do regulatora?
Fiat Burstner 535-2 2.8 idTD , wcześniej: Knaus Sport 400 LK , Adria Unica 5204 , Chateau Cantara 908 i N126n
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Piotr, też zrozumiałem, że chciałbyś to opędzić z instalacji solarnej. To jest grzałka typowo do piekarnika/opiekacza na 230V działająca jedynie gdy buda jest podłączona na kempingu.
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Nie mam zamiaru podłączać do regulatora na 12v, chodziło mi o regulację napięcia grzałki 

Tabbert Sportiv 395/ Opel Insignia Sport Tourer
2020- 7 nocy 700km
2019-46nocy 1577km
2018-39 nocek 3963 km
2020- 7 nocy 700km
2019-46nocy 1577km
2018-39 nocek 3963 km
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Dobra, już wyjaśnione telefonicznie
Nie chodziło o regulator a o termostat.
Termostat nie reguluje napięcia lecz okresowo je załącza, odpowiednio do zadanej pokrętłem temperatury

z1c00 pisze:chodziło mi o regulację napięcia grzałki
Termostat nie reguluje napięcia lecz okresowo je załącza, odpowiednio do zadanej pokrętłem temperatury

Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
RAFALSKI pisze:Do montażu bakisty musiałem wyjąć lodówkę więc przy okazji pstryknąłem fotkę wentylatorków które dbają o sprawność chłodziarki.
Kilka stron wcześniej jest fotka na której jest jeden wiatraczek lecz niestety okazał się niewystarczający. Przed ubiegłorocznym wyjazdem w Bieszczady dołożyłem więc dwa kolejne i teraz jest idealnie. Chłodzą na tyle wydajnie, że lodówka bez problemu schodzi do +2°C w najgorętsze dniLubię mieć w lodówce taką temperaturę, w domu jak i w przyczepie. Jest jednak jedno "ale", już w Bieszczadach zauważyłem małą ilość wody gromadzącą się na podłodze przy lodówce. Wytarłem myśląc, że coś rozlałem, jednak temat powtarzał się na kilku wyjazdach i w końcu doszedłem o co chodzi. Mega chłodzenie trzema wiatrakami spowodowało, że lodówka chłodzi bardzo mocno i w rezultacie woda skrapla się na rurce układu wchodzącej od tyłu do komory po czym kapie na podłogę
Problem nie występował gdy był jeden wiatraczek a lodówka nie chłodziła aż tak bardzo.
Zamontuję z tyłu rynienkę, coś w stylu ociekacza gdzie woda będzie spokojnie kapać i się zbierać. Jednocześnie będzie parować więc nie powinno być jej dużo. Ostatecznie mam taki jakby otwór rewizyjny dostępny z założonej właśnie bakisty przez który mogę grzebać za lodówką więc będzie można kontrolować co i jak.
Zrobiłem identycznie jak Ty i lodówka teraz chłodzi jak zła, w końcu wszystkie żeberka w kratce są zimne a nie jak wcześniej tylko trzy obok zamrażalnika

Super patent

Tabbert Sportiv 395/ Opel Insignia Sport Tourer
2020- 7 nocy 700km
2019-46nocy 1577km
2018-39 nocek 3963 km
2020- 7 nocy 700km
2019-46nocy 1577km
2018-39 nocek 3963 km
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
RAFALSKI pisze:Robótek ciąg dalszy, kołnierz pod nowe okienko już skończony...
Zrobiłem w "obcym" wielorybie po twojemu czyli tylko zewnętrzny kołnierz. Są plusy i minusy. Plusem na pewno jest to, że w środku nie odstaje ale sztywność jest ciut mniejsza niż na obustronnym laminowaniu. Z racji tego, że wieloryb cały szedł w lakier więc trochę dłubnąłem i wygląda to tak...
- tomcat
- Moderator
- Posty: 4199
- Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
- Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Wykończenie jak fabryka
Sorry; lepsze

Sorry; lepsze

- Miron EZD
- Fanklubowicz
- Posty: 2136
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
- Lokalizacja: Zduńska Wola
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Mistrzu!!!.....
W oryginale nawet nie myśleli o takim wykonaniu.
Delicje niewiadowskie.
W oryginale nawet nie myśleli o takim wykonaniu.
Delicje niewiadowskie.

Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Murano pisze: Z racji tego, że wieloryb cały szedł w lakier więc trochę dłubnąłem i wygląda to tak...
No powiem, że mnie zaskoczyłeś takim mega wykonaniem. Bajka!

Murano pisze:Plusem na pewno jest to, że w środku nie odstaje ale sztywność jest ciut mniejsza niż na obustronnym laminowaniu.
Zapewne tak, sztywność jest nieco mniejsza ale w mojej ocenie większa nie jest wcale potrzebna. Moje Heki bardziej pręży przy otwieraniu i zamykaniu bo jest na tych sprężystych blaszkach a mimo to nie widzę problemu. Kołnierz i tak jest sztywny wraz z przykręconym oknem i najwyżej cały dach lekko pracuje przy manipulacji okienkiem.
Dla mnie najważniejsze było aby nie zawadzać banią od wewnątrz.
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
W swoim wielorybie mam dwie ramki. Jak skończę to będzie fajne porównanie.
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Tak, tym bardziej, że będziesz montował identyczne okno.
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Coraz bardziej przeszkadzał nam brak daszka a upierdliwy w rozkładaniu i ciężki przedsionek na krótkie wyjazdy niezbyt się nadaje. Najpierw chodziły mi po głowie różne kombinacje, później miał być daszek z Łodzi ale w końcu stanęło na płachcie z Decathlonu, tak jak ostatnio kilka osób zrobiło. Ostatecznie przekonała mnie przymiarka (tutaj podziękowania dla Paczka) podczas ostatniego weekendu w Zarzęcinie. Okazało się, że długość tej gotowej szmaty nadaje się też do 132, co prawda na styk ale pasuje.
Kupiłem płachtę "Fresh" czyli tą nieco droższą. Jest uszyta z trochę solidniejszego materiału co zresztą czuć w rękach, jest też nieco cięższa. No i kolorek uniwersalny, ta zielona nijak nie pasowała mi do przyczepy, choć jej odcień sam w sobie jest ekstra. Początkowo chciałem wykorzystać alu nogi od przedsionka ale okazało się, że te z kompletu z płachtą mimo, że stalowe to są fajne. Nie są za grube i składają się z dość krótkich odcinków co nie jest bez znaczenia. Te dwie nogi z kompletu są jednak zbyt krótkie więc dokupiłem zestaw dwóch kolejnych nóg, leży toto w Decathlonie tam gdzie akcesoria namiotowe, tuż obok płacht. Rurki są takie same tylko całe badyle po złożeniu są dłuższe bo składają się z nieco dłuższych odcinków.
Z tych wszystkich rurek poskładałem sobie trzy nogi do daszku. Boczne składają się z trzech krótkich i dwóch długich rurek a środkowa z trzech długich i dwóch krótkich, jest więc nieco dłuższa od pozostałych. Oznaczyłem sobie literami aby nie kombinować każdorazowo przy montażu
Niestety dłuższe rurki wystają z pokrowca który jest w komplecie. Mimo dołożenia kedry płachta daje się zrolować do pokrowca, jednak rurki już nie wejdą.
A właśnie, kedry nie wszywałem lecz znapowałem ją co 5 cm napkami jakie używamy u siebie w produkcji. Mam przemysłową napownicę więc chwila moment i gotowe. Jak to się sprawdzi, zobaczymy. W razie czego przerobi się, nie ma problemu.
Kedrę dałem od strony nieco krótszego boku gdzie wszyte są trzy tasiemki do zamocowania płachty. Dzięki temu z przodu da się zastosować trzy nogi a od strony kedry jest jeszcze jeden bajer. Nie pozbyłem się tamtej środkowej tasiemki a zrobiłem podcięcie w taśmie kedry aby można było wywinąć ją pod zadaszenie.
Dzięki temu sznurek tam zamocowany można przeciągnąć do środkowej nogi i mamy na środku pod sufitem dodatkową linkę np. do suszenia ciuchów lub zawieszenia czegoś
Płachta ma w komplecie całkiem niezłe sznurki zamocowane do każdej z tasiemek. Odczepiłem trzy które nie są potrzebne, będą w zapasie. Do naciągu kupiłem gumowe ekspandery za kilka złociszy sztuka. Po rozłożeniu daszek wygląda tak:
Ogólnie sam sobie się dziwię, że wcześniej nie wpadłem na pomysł z wykorzystaniem tej płachty z Decathlonu. Dobra cena jak na taki materiał, dobrze to wszystko uszyte, fajne nogi w zestawie, ogólnie wszystko się zgadza jakby było stworzone do przyczepy
Daszek jest bardzo lekki, a ja głupi wcześniej myślałem o jakimś materiale plandekowym...
Ciekawa sprawa, że nogi mają średnicę identyczną jak niewiadowskie nóżki od stolików. Mam już pomysł (pokażę jak zrobię) na małe co nieco montowane do rurek daszku za pomocą tych plastikowych "trzymaczy" co to trzymają nóżkę stolika pod blatem w pozycji złożonej. A i ta mała okrągła plastikowa stopka od tejże nóżki przyda się gdy zgubimy oryginalne dolne gumowe zakończenia rurek daszku
Kupiłem płachtę "Fresh" czyli tą nieco droższą. Jest uszyta z trochę solidniejszego materiału co zresztą czuć w rękach, jest też nieco cięższa. No i kolorek uniwersalny, ta zielona nijak nie pasowała mi do przyczepy, choć jej odcień sam w sobie jest ekstra. Początkowo chciałem wykorzystać alu nogi od przedsionka ale okazało się, że te z kompletu z płachtą mimo, że stalowe to są fajne. Nie są za grube i składają się z dość krótkich odcinków co nie jest bez znaczenia. Te dwie nogi z kompletu są jednak zbyt krótkie więc dokupiłem zestaw dwóch kolejnych nóg, leży toto w Decathlonie tam gdzie akcesoria namiotowe, tuż obok płacht. Rurki są takie same tylko całe badyle po złożeniu są dłuższe bo składają się z nieco dłuższych odcinków.
Z tych wszystkich rurek poskładałem sobie trzy nogi do daszku. Boczne składają się z trzech krótkich i dwóch długich rurek a środkowa z trzech długich i dwóch krótkich, jest więc nieco dłuższa od pozostałych. Oznaczyłem sobie literami aby nie kombinować każdorazowo przy montażu

Niestety dłuższe rurki wystają z pokrowca który jest w komplecie. Mimo dołożenia kedry płachta daje się zrolować do pokrowca, jednak rurki już nie wejdą.
A właśnie, kedry nie wszywałem lecz znapowałem ją co 5 cm napkami jakie używamy u siebie w produkcji. Mam przemysłową napownicę więc chwila moment i gotowe. Jak to się sprawdzi, zobaczymy. W razie czego przerobi się, nie ma problemu.
Kedrę dałem od strony nieco krótszego boku gdzie wszyte są trzy tasiemki do zamocowania płachty. Dzięki temu z przodu da się zastosować trzy nogi a od strony kedry jest jeszcze jeden bajer. Nie pozbyłem się tamtej środkowej tasiemki a zrobiłem podcięcie w taśmie kedry aby można było wywinąć ją pod zadaszenie.
Dzięki temu sznurek tam zamocowany można przeciągnąć do środkowej nogi i mamy na środku pod sufitem dodatkową linkę np. do suszenia ciuchów lub zawieszenia czegoś

Płachta ma w komplecie całkiem niezłe sznurki zamocowane do każdej z tasiemek. Odczepiłem trzy które nie są potrzebne, będą w zapasie. Do naciągu kupiłem gumowe ekspandery za kilka złociszy sztuka. Po rozłożeniu daszek wygląda tak:
Ogólnie sam sobie się dziwię, że wcześniej nie wpadłem na pomysł z wykorzystaniem tej płachty z Decathlonu. Dobra cena jak na taki materiał, dobrze to wszystko uszyte, fajne nogi w zestawie, ogólnie wszystko się zgadza jakby było stworzone do przyczepy

Ciekawa sprawa, że nogi mają średnicę identyczną jak niewiadowskie nóżki od stolików. Mam już pomysł (pokażę jak zrobię) na małe co nieco montowane do rurek daszku za pomocą tych plastikowych "trzymaczy" co to trzymają nóżkę stolika pod blatem w pozycji złożonej. A i ta mała okrągła plastikowa stopka od tejże nóżki przyda się gdy zgubimy oryginalne dolne gumowe zakończenia rurek daszku

Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Rafał, jako "nogi" idealnie sprawdzają się kije malarskie po małym tuningu. Mają tę zaletę, że są regulowane w sporym zakresie i dość sztywne.
Na dole mam wklejone na "Distal" rozety meblowe, dzięki czemu mogę je przyszpilić do ziemi.
Na górze wkręciłem szpilki dwugwintowe.
Z mojego pomysłu korzysta m. in. Vadim Pacajev
Jakiś trop żeby je namierzyć?
Na dole mam wklejone na "Distal" rozety meblowe, dzięki czemu mogę je przyszpilić do ziemi.
Na górze wkręciłem szpilki dwugwintowe.
Z mojego pomysłu korzysta m. in. Vadim Pacajev
RAFALSKI pisze: Do naciągu kupiłem gumowe ekspandery
Jakiś trop żeby je namierzyć?

OCZY
Team
Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".
kilometry/nocki w n126e
12311/93

Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".
kilometry/nocki w n126e
12311/93
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości