Zapewne obserwujecie temat "zielonego światła" UE dla wprowadzenia zakazu używania popularnych jednorazówek.
Chciałbym poznać zdanie naszych klubowiczów na ten temat. Ciekaw jak wygląda to z perspektywy karawaningowca?
Ja osobiście jestem na "TAK", nie mam z tym problemu, że będę musiał częściej ganiać na zmywak z każdym widelcem, ale są pewne niuanse, które ciężko będzie przebrnąć.
Ok....jest plan zastąpienia tego drewnem, papierem i innymi eko wynalazkami....
Powiedzcie mi jak będzie wyglądać słomka?

Z tego co wiem to drewniane "jednorazówki" nie są tanie w produkcji i obawiam się, że zacznie się kombinowanie pod tytułem "z czego by to zrobić....".
Z czasem może być w takim "drewnianym" talerzyku więcej kleju, żywicy, żelatyny i garść trocin z odpadów paletowych....
Ciekawi mnie dokąd to zajdzie cała ta eko-nagonka.
No to, że plastik jest zły wiem i jestem świadom, jednak nie jestem w stanie jakoś wystrzec się w 100% tej wygody. Też tak macie?
No bo jak ugościć na zlocie rozmówców którzy akurat stoją pod twoim "oknem"?
Generalnie ja jako Ja nie mam problemu z PRL em i wszelkie aluminiowe, nierdzewne czy pomusztardowe wynalazki nie są mi obce ale dla niektórych może to być problem...
Piszcie co o tym myślicie? Jak żyć... ?
