Wg mnie,pierwszy taki wyjazd to swego rodzaju test,głównie wyposażenia i ekwipunku turystycznego oraz jego kompletności.
Sama przyczepa spisała się bardzo dobrze.Najtrudniej było "wstrzelić się" w prędkość jazdy,ale jakoś opanowałem to.
Poniżej lista elementów do uzupełnienia lub poprawki na podstawie własnych doświadczeń:
-dobrze wyposażona apteczka(miałem tylko podstawową) - bardzo ważna

-gumy napinające do przedsionka - nie sprawdzone dokładnie wcześniej;po napięciu dwie "załatwiłem"

-do "lekkiego tuningu" przedsionek,tzn.dorobienie zasłon na boczne świetliki
-podłoga przedsionka - nie miałem jej na całej powierzchni wobec czego wieczorami trochę skraplała się woda na wewnętrznej części dachu - do uzupełnienia
-szafki rozkładane po przedsionka - ważna rzecz jeśli wewnątrz jest ich za mało(a ja lubię kiedy wszystko ma swoje miejsce)

-radioodbiornik - z braku czasu nie zdążyłem zainstalować go w przyczepie na stałe,a przenośne,które zabrałem to porażka
-lampki solarne - idealne do oznaczania konturów,linek napinających - niezastąpione na mocno obłożonym kempingu - do uzupełnienia
-wyciągacz do śledzi - niby błahostka o której zapomniałem,okazała się być bardzo przydatna

-zewnętrzne oświetlenie 12V - na kempingu nie ma problemu,przeważnie mamy do dyspozycji 230V;gorzej "na dziko"- temat do przemyślenia i realizacji na jesienno-zimowe dni

-zewnętrzne gniazdo 230V - do przemyślenia

-i...pewnie kilka drobiazgów o których zapomniałem
Trochę obaw miałem odnośnie wydajności lodówki turystycznej,ale było ok.Na czas jazdy miałem podłączoną do instalacji 12V a na miejscu 230V i wg mnie spisała się dzielnie.Wszystkie produkty były należycie schłodzone

Podsumowując;udany wyjazd bez niemiłych niespodzianek z lekcją na przyszłość.
I najważniejsze...zadowolona załoga - bezcenne
