dzin1975 pisze:TomekN126N pisze:Podoba mnie się to. Za 950 nówka z gwarancją, nawet ma termoparę. Dżin, jak dasz radę oglądnij to i daj znać

Byłem pomacałem, polizałem i....nie wiem cholera nie znam się.Gość spoko,pokazał, pozwolił polizać

porozmawialiśmy parę minut. Ten z ogłoszenia jest w wyprzedaży, producent z Turcji podobno się nie wywiązuje z serwisem. Będzie w ofercie nowy, bardziej kanciasty, i droższy. Te z ventem mają komory spalania żeliwne, te bez, stalowe. Podobno parę tych piecy sprzedało się do przyczep, i się sprawdzają. Nie mają w ofercie dedykowanych rur podwójnych do przedłużenia komina, podobno można kupić takie w Casto. Wykonanie wg mnie takie sobie,jakieś takie delikatne...no ale trumy od środka też nigdy nie lizałem

Jeżeli mowa o piecyku, to tylko ten 3KW ten mniejszy jest za mały do przyczepy. Mam też obawy, co do elementów gazowych tego pieca. Jeżeli części nie pochodzą od junkers, to nawet o nim słyszeć nie chcę. Wszystkie kuchenki turystyczne "made in nie wiadomo gdzie" po sezonie lądowały w śmietniku. Problem był zawsze z płomieniem ! Nim przeszedłem na firmowe gazowe rzeczy, to trochę czasu i pieniędzy straciłem.
Wiem jedno, jeżeli kuchenka gazowa do gotowania, to cadac a jeżeli piec, to truma, trumatic, caramat ( wszystko junkers ) nawet w lodówkach
Ktoś nie wierzy jaka jest różnica w kuchenkach, to mogę nagrać film ! Nim na zwykłej kuchence zagotujesz wodę na kawę, to ja już swoją kawę wypiję i malo tego ! Garnki jak ze sklepu po dwóch latach gotowania a wcześniej wszystkie garnki czarne i okopcone z każdej strony ! Płomień musi być ostro niebieski a nigdy żółty ! Tanie kuchenki, to pożeracze gazu, kopcą i wieki trwa nim coś ugotujesz. Jak wiatr, to zapomnij o gotowaniu, bo prędzej z głodu umrzesz, nim coś do jedzenia przygotujesz

Druga sprawa, to w domu miałem kiedyś taki ogrzewacz gazowy ciepłej wody ( potocznie zwany junkersem ) serwisant był ze mną na ty i nie dlatego, że go wcześniej znałem ale dlatego, że był u mnie częściej niż najbliższa rodzina hehehehe Kupiłem potem konkretny piec i nie widziałem serwisanta w domu od ośmiu lat

Problem leży w tym, że w takich piecach są membrany i sprężynki i od tego głównie zależy ich poprawna praca. Masz firmowy piec, to przy awarii wymieniasz części a nie całe urządzenie, jak to bywa w urządzeniach "no name " Sprzęt warsztatowy ( wiertarki, wkrętarki, pilarki ) też myślałem, że nie trzeba przepłacać ale szybko życie zweryfikowało i wyszło, że tanio to potem drogo wychodzi

Dlatego wolę firmową używkę, niż "nówkę" bez firmowego znaczka

Tu jest przykład jak powinien wyglądać płomień
https://www.youtube.com/watch?v=Ifuqa0F7TR8&t=47stak bywa z tym szajsem własnie i to nowym

czyli tkzw dwa kg balastu ( miałem takie dwie i dziękuję, trzeciej już nie kupię )
https://www.youtube.com/watch?v=I0rnABSXP8o