Laminatowa angielka
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2607
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Laminatowa angielka
Pewnie część z Was uzna że to śmiecenie linkować inne fora, ale co tam, warto. Patrzcie co koleś robi, na bazie i na wzór angielki buduje od zera budkę z laminatu - z tym że zachowuje architekturę sandwicha. Linkuję bo widać że robi to porządnie, warto pooglądać.
http://forum.karawaning.pl/topic/24784- ... %99/page-4
http://forum.karawaning.pl/topic/24784- ... %99/page-4
Re: Laminatowa angielka
stachu_gda pisze:Pewnie część z Was uzna że to śmiecenie linkować inne fora...
Ja się już przyzwyczaiłem...
Janusz Ciech mi to "przybliża" codziennie.
To chyba taka moda teraz...nie znam się w sumie...
Re: Laminatowa angielka
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
REMONT NIE DLA WRAŻLIWYCH: viewtopic.php?f=36&t=5157
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2607
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Laminatowa angielka
Drednot, ale on nie korzystał z tych gotowych arkuszy tylko laminował samemu w garażu.
Te gotowe to inny koleś chce wykorzystać i mu wlazł w wątek remontowy![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Te gotowe to inny koleś chce wykorzystać i mu wlazł w wątek remontowy
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Re: Laminatowa angielka
stachu_gda pisze:Drednot, ale on nie korzystał z tych gotowych arkuszy tylko laminował samemu w garażu.
Te gotowe to inny koleś chce wykorzystać i mu wlazł w wątek remontowy
Bardzo ciężko jest w warunkach domowych wykonanie laminatu. Wychodzi ciężko, sam przerabiałem temat wiele razy jak zajmowałem się poważnie modelarstwem. Żelkot potrafi pod małym uderzeniem odpaść, taki laminat jest słaby jakościowo i nie wiem, czy przetrzyma drgania podczas jazdy. Takie coś robią na stołach próżniowych i dużych formach z dozownikami żywicy i utwardzacza, z otworami odpowietrzającymi itp. w specjalnych rękawach.
Pomiędzy żelkotem a matą szklaną tworzą się pęcherzyki powietrza, następuje też duży skurcz podczas wiązania żywicy. Efektem tego są puste przestrzenie pomiędzy matą a żelkotem. Bez pompy próżniowej ja bym się tego nie łapał.
Tak się to robi, inaczej masz lipną jakość.
Na FB forum nasze niewiadówki masz tam naszego kolegę Grelocha i zapytaj go jak się takie coś robi. Ma firmę, która produkuje jedne z najlepszych łódek w Polsce
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Też mam od niego kadłub łodzi i całą elektronikę. Firma PROLAM
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
http://www.prolam.pl/?page_id=144
Wbrew pozorom nie jest to taka prosta sprawa, im większe elementy, tym bardziej wydajna pompa i agregat podający żywicę. Manometry, mieszalnik, pomiar elektroniczny, termometr, temperatura i odpowietrzenie całego układu.
Potrzebna jest pompa dozująca żywicę o odpowiedniej mocy. Pompa bierze zywicę i katalizator z pojemników, najczęściej z beczek. Pompa dozuje żywicę i katalizator w odpowiednich proporcjach i tam dochodzi do wymieszania składników z bardzo dużą dokładnością. Druga pompa próżniowa powoduje dociskanie folii do maty i żelkotu.
Wtedy uzyskuje się cienki, wytrzymały i pozbawiony pęcherzyków powietrza laminat.
Gościu co pokazałeś robi kawał roboty. Jak zauwazyłeś brak przetłoczeń spowoduje duże wibracje i mimo podklejenia sklejką, czy drewnem, będzie trzepotać. Brak obłych naroży też jest poważną sprawą ( brak zakładek na laminacie w miejscach styku i będzie puszczać) ale to już nie mój projekt.
Re: RE: Re: Laminatowa angielka
GrzegorzBruta pisze:stachu_gda pisze:................ . Takie coś robią na stołach próżniowych i dużych formach z dozownikami żywicy i utwardzacza, z otworami odpowietrzającymi itp. w specjalnych rękawach.
Niewiadówki robią ręcznie, łódki i jachty też, czyżby nie wiedzieli że partyzantkę amatorską odwalają
Wysłane z mojego Tapatalka
Re: RE: Re: Laminatowa angielka
chris_666 pisze:GrzegorzBruta pisze:stachu_gda pisze:................ . Takie coś robią na stołach próżniowych i dużych formach z dozownikami żywicy i utwardzacza, z otworami odpowietrzającymi itp. w specjalnych rękawach.
Niewiadówki robią ręcznie, łódki i jachty też, czyżby nie wiedzieli że partyzantkę amatorską odwalają
Wysłane z mojego Tapatalka
Jeden z lepszych filmów w temacie budowy luksusowych jachtów.
Wszystko ręcznie, jednak tu nie laminat a laminowanie drewna żywicą i włóknem szklanym.
https://www.wykop.pl/link/1790856/jak-p ... owy-jacht/
Re: RE: Re: Laminatowa angielka
GrzegorzBruta pisze:Jeden z lepszych filmów w temacie budowy luksusowych jachtów.
fajny, dałbym jeszcze filmik jak się robi z włókna węglowego właśnie prasowane
a i tak 98 % laminatów jest robione ręcznie i prasowane wałeczkiem - jako potęga światowa w produkcji laminatowych elementów (bo tania i prymitywna siła robocza i brak dbałości o środowisko ) nie sądzę, żebyśmy produkowali byle co i eksportowali to na cały świat . Naprawdę kilku producentów stosuje produkcję "prasowaną" u siebie w fabrykach
sąsiad ma żaglówkę od kilkunastu lat (w sumie zbudował sobie dwie) i jakoś nic nie pęka, nie odpada, pływa wspaniale
Re: RE: Re: Laminatowa angielka
chris_666 pisze:GrzegorzBruta pisze:Jeden z lepszych filmów w temacie budowy luksusowych jachtów.
fajny, dałbym jeszcze filmik jak się robi z włókna węglowego właśnie prasowane
a i tak 98 % laminatów jest robione ręcznie i prasowane wałeczkiem - jako potęga światowa w produkcji laminatowych elementów (bo tania i prymitywna siła robocza i brak dbałości o środowisko ) nie sądzę, żebyśmy produkowali byle co i eksportowali to na cały świat . Naprawdę kilku producentów stosuje produkcję "prasowaną" u siebie w fabrykach
sąsiad ma żaglówkę od kilkunastu lat (w sumie zbudował sobie dwie) i jakoś nic nie pęka, nie odpada, pływa wspaniale
Jak poczytasz u mnie w postach, to zauważysz, że w jednym z postów pokazywałem jak wypadła dziura w łódce przy minimalnym dosłownie zętknięciu z kamyczkiem. To nie była moja łódka, ja ją tylko naprawiałem. Odnośnie żaglówki sąsiada, to ta żaglówka nie spotkała się z "prawdziwą" wodą.
Jeszcze raz Ci powtarzam, nie widziałeś prawdziwego laminatu i mówię to, jako stary modelarz. Na filmach miałeś przykład jak się robi prawdziwe laminaty
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
https://www.youtube.com/watch?v=bsnxJoN4JAY
Tu jest dokładny opis jak się to robi
http://www.laminaty-wentech.pl/technolo ... owe-wiedza
warto chociażby przeczytac ostatnie zdanie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Re: RE: Re: Laminatowa angielka
GrzegorzBruta pisze:......................... Odnośnie żaglówki sąsiada, to ta żaglówka nie spotkała się z "prawdziwą" wodą..............nie widziałeś prawdziwego laminatu i mówię to, jako stary modelarz........................Do czego można to porównać ? Można to porównać do klejenia desek. Deski klejone ze sobą ręcznie i deski klejone ze sobą pod prasą, gdzie wytworzony jest równy, stały docisk.................. Teraz dla przykładu, wymieszaj żywicę w równych proporcjach wagowych i rozprowadź równo na całej powierzchniJesteś bez szans, zanim zaczniesz mieszać, to już zachodzi proces wiązania i z każdą chwilą, twoja zywica jest bardziej zżelowana..............
Łódka sąsiada pływała 25 lat po mazurach, z minimalnymi naprawami, ale ty lepiej wszystko wiesz
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
mógłbym ci pokazać blat kuchenny (raczej barowy bardziej) sklejany ręcznie, jakieś 35 lat ma za sobą i porównać go do współczesnego blatu prasowanego po roku używania
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Co do żelowania żywicy w trakcie nakładania to masz rację, pewnie 99% wyrobów z laminatu jest tak robione (włącznie z jachtami morskimi) i jakoś nie rozpada się to po wyjściu z portu, co gorsza nie wypadają dziury ani nie rozwarstwia się to na kawałki. Widziałem jak robi sie kadłuby w kilku naszych stoczniach , technologia jak za komuny , tylko surowce troszkę nowocześniejsze, np czas żelowania znacznie wydłużony (znaczy po zmieszaniu masz czas bez reakcji , potem zaczyna się żelowanie , już po nałożeniu)
Zobacz na filmiku który dałeś - żywica w misce rozrobiona, potem zasysana jest do formy i to trwa dłuższą chwilę, niestety żelowanie już zachodzi, i ten zżelowany glut jest przeciągany przez cały korpus - jakoś mało to przekonujące - chyba wolałbym wylać żywicę na korpus, przykryć to folią i wyssać nadmiar, szybciej i równiej.
jako modelarz i majsterkowicz brzydzę się żywicami i laminatami, staram się unikać tego bo nie lubię
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
- to bardzo podobne do produkcji seryjnej w zasadzie wszystkiego - wiesz jaki procent produkcji np ekranów LCD jest firmowany przez producenta jako ich wyrób a ile idzie pod inne marki jako produkt gorszej jakości (żeby nie powiedzieć że odpad)technologia LRTM powinna być postrzegana jako proces prób i błędów
metoda próżniowa ma jeden cel - zrobienie laminatu z minimalną ilością żywicy i jak najbardziej ściśniętego , czyli jak najmocniejszą i jak najlżejszą , niestety nie eliminuje problemu gazowania (częściowo go ogranicza przez zastosowanie mniejszej ilości żywicy - mniej żywicy to mniej gazu )
ma to sens w wyczynowych zastosowaniach gdzie każdy gram ma znaczenie (łódki na Volvo ocean race robi się raczej w ilości kilku na całym świecie, raczej jako "pokazówka" - na to nas stać, a nie jako seryjna produkcja budek z laminatu ), przy odpowiedniej staranności podobny efekt można uzyskać w domu, nie do końca jak przy próżni ale pośredni. tradycyjny polski kajak z laminatu waży około 30 kg, w domu można zrobić taki sam w granicach 20 kg - tylko przez staranne wykonanie.
Re: RE: Re: Laminatowa angielka
chris_666 pisze:GrzegorzBruta pisze:......................... Odnośnie żaglówki sąsiada, to ta żaglówka nie spotkała się z "prawdziwą" wodą..............nie widziałeś prawdziwego laminatu i mówię to, jako stary modelarz........................Do czego można to porównać ? Można to porównać do klejenia desek. Deski klejone ze sobą ręcznie i deski klejone ze sobą pod prasą, gdzie wytworzony jest równy, stały docisk.................. Teraz dla przykładu, wymieszaj żywicę w równych proporcjach wagowych i rozprowadź równo na całej powierzchniJesteś bez szans, zanim zaczniesz mieszać, to już zachodzi proces wiązania i z każdą chwilą, twoja zywica jest bardziej zżelowana..............
Łódka sąsiada pływała 25 lat po mazurach, z minimalnymi naprawami, ale ty lepiej wszystko wiesz![]()
mógłbym ci pokazać blat kuchenny (raczej barowy bardziej) sklejany ręcznie, jakieś 35 lat ma za sobą i porównać go do współczesnego blatu prasowanego po roku używania![]()
Co do żelowania żywicy w trakcie nakładania to masz rację, pewnie 99% wyrobów z laminatu jest tak robione (włącznie z jachtami morskimi) i jakoś nie rozpada się to po wyjściu z portu, co gorsza nie wypadają dziury ani nie rozwarstwia się to na kawałki. Widziałem jak robi sie kadłuby w kilku naszych stoczniach , technologia jak za komuny , tylko surowce troszkę nowocześniejsze, np czas żelowania znacznie wydłużony (znaczy po zmieszaniu masz czas bez reakcji , potem zaczyna się żelowanie , już po nałożeniu)
Zobacz na filmiku który dałeś - żywica w misce rozrobiona, potem zasysana jest do formy i to trwa dłuższą chwilę, niestety żelowanie już zachodzi, i ten zżelowany glut jest przeciągany przez cały korpus - jakoś mało to przekonujące - chyba wolałbym wylać żywicę na korpus, przykryć to folią i wyssać nadmiar, szybciej i równiej.
jako modelarz i majsterkowicz brzydzę się żywicami i laminatami, staram się unikać tego bo nie lubię- to bardzo podobne do produkcji seryjnej w zasadzie wszystkiego - wiesz jaki procent produkcji np ekranów LCD jest firmowany przez producenta jako ich wyrób a ile idzie pod inne marki jako produkt gorszej jakości (żeby nie powiedzieć że odpad)technologia LRTM powinna być postrzegana jako proces prób i błędów
metoda próżniowa ma jeden cel - zrobienie laminatu z minimalną ilością żywicy i jak najbardziej ściśniętego , czyli jak najmocniejszą i jak najlżejszą , niestety nie eliminuje problemu gazowania (częściowo go ogranicza przez zastosowanie mniejszej ilości żywicy - mniej żywicy to mniej gazu )
ma to sens w wyczynowych zastosowaniach gdzie każdy gram ma znaczenie (łódki na Volvo ocean race robi się raczej w ilości kilku na całym świecie, raczej jako "pokazówka" - na to nas stać, a nie jako seryjna produkcja budek z laminatu ), przy odpowiedniej staranności podobny efekt można uzyskać w domu, nie do końca jak przy próżni ale pośredni. tradycyjny polski kajak z laminatu waży około 30 kg, w domu można zrobić taki sam w granicach 20 kg - tylko przez staranne wykonanie.
Co do drewnianych blatów i obróbki drewna, to kiedyś ( rodzinna tradycja sięga lat 20 tych ubiegłego wieku ) była bida z nędzą i nie porównywać mi tu kiedyś do dziś, bo drewniane chociażby okna każdy przerabiał
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Dzisiejsze kleje są rewelacyjne a maszyny obrabiają drewno z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku.
https://www.youtube.com/watch?v=FplLnen2ho4
Też mam cnc i co drugi warsztat go dzisiaj posiada a nawet zwykli majsterkowicze. Kiedyś moje cnc zobaczysz w akcji na filmiku
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Na temat laminowania ręcznego bym musiał coś powiedzieć i przytoczyć parę faktów. Ja jednak jestem daleki od "obgadywania" pewnej firmy, która się tym zajmuje i jak padła na kolana z powodu właśnie jakości laminatu. Firma znana ale ugryzę się w język. Druga sprawa, to firma mojego znajomego i tym bardziej o tym nie wspomnę. Trzydzieści lat temu dorabiałem przy produkcji laminatowych owiewek do motocykli i kasków motocyklowych ( WSK, Jawa, ETZ 250 ) a nawet błotników do syrenki
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Re: RE: Re: Laminatowa angielka
GrzegorzBruta pisze:Co do drewnianych blatów i obróbki drewna, to kiedyś była bida z nędzą i nie porównywać mi tu kiedyś do dziś, bo drewniane chociażby okna każdy przerabiałdrzwi również
![]()
................
Moje blaty z lat 80/90 trzymają się doskonale , co innego produkcja państwowych fabryk. W tym czasie wujek robił fajne ozdobne elementy z drewna dla fabryk w Austrii i Niemczech, kwestia była odpowiedniego surowca (po znajomości) i właściwych maszyn (przywiezionych z Austrii) i wyroby były jak ta lala.
A co do rzemieślniczej produkcji laminatów - skrzynki do liczników gazowych , owiewki i kufry do motocykli też czasem robiłem jako dodatkowe zajęcie u znajomego , tyle, że te z oficjalnych godzin pracy nijak się miały do tego co ja sam rzeźbiłem po godzinach i potem sam sprzedawałem.
jak sie chce to można
Filmiki fajne, zawsze robią wrażenie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości