Konta tu nie ma ale wiadomości wysyła i jak będzie miał coś do powiedzenia na pewno da sobie radę skoro dotarła informacja o mercedesach i maluchach.
Tyle ile krzyknął za robotę tyle zapłaciłem + darmowe naklejki, projekty itp. w sumie coś koło 3tyś zł oczywiście nie otrzymałem żadnego rachunku pomimo zapewnień.
Koszt roboty u niego wyniósł o wiele więcej jak by to zlecić w normalnym warsztacie czy robić samemu. (pomijam koszty wynagrodzenia).
Dla czego były wyższe koszty wykonania? a no dla tego, że jak mu brakowało czegokolwiek to kupował w najbliższym sklepiku gdzie ceny są oderwane od rzeczywistości. Rachunków i faktur też na to nie brał bo mu się nie chciało. Rozliczyć się z pieniędzy, które pobrał na materiały też nie potrafił. Żywicę sobie kupował w małych puszkach gdzie cena jest z kosmosu w porównaniu do dużego opakowania a wiadomo, że tego trzeba było dużo. Narzędzi mu brakowało np. nitownica więc sobie kupił za moje i sobie zostawił na pamiątkę. Klej do tapicerki zażyczył sobie 2 razy droższy od standardowego co wszyscy używają bo mu śmierdzi. Oczywiście wtedy nie sprawdzałem bo całkowicie mu zawierzyłem, że robi to zgodnie ze sztuką i zakupy są w cenach normalnych a nie jakieś fanaberie. Z klejem się pomylił o 5kg więc trzeba domawiać + koszty wysyłki. Tapicerki wymierzył o 4m za dużo x 75zł/1m ....
Farby według wszystkich obliczeń i liczonej też przez człowieka w sklepie z farbami + zapas mu zabrakło i poszło 2 tyle. Dla czego mu zabrakło? ano nie użył utwardzacza zgodnie z instrukcją więc farba nie kryła jak należy. Po odebraniu przyczepy 3 raz kupiłem farbę i pojechałem do lakiernika. O uszczelkach już pisałem jak to fachowiec nie potrafi założyć ich poprawnie i założył odwrotnie. Następnie okno mu nie pasowało wiec co zrobił ??? a powiększył sobie otwór w laminacie i podszlifował NOWE okna z Niewiadowa. Według fachowca okna były za duże! no pacz w Niewiadowie specjalnie nową formę zrobili aby okna były większe i nie pasowały do zapiekanek. Darius u którego zrobiłem wszystkie potrzebne zakupy oczywiście nie mógł uwierzyć, że okna są złe. Przykręcenie jednego z trójkątów o 1cm niżej. Założenie odwrotnie świateł gdzie na nich jest jak wół napisana jak należy to zrobić. Drzwi nie przykręcone. Takich "drobiazgów" są dziesiątki.
Zapłaciłem ile sobie zażyczył pomimo fuszerki bo po prostu nie chciałem 3 raz jechać, nie psuć koleżeńskiej atmosfery i liczyłem, że jakoś się dogadamy.
Malucha moja mama odbierała kiedyś z salonu i poza kilkoma poluzowanymi śrubami to nie było na przykład niedomalowanego dachu bo to maluch, szyby wszystkie, tapicerka równo przyklejona no tańsze produkty ale nic tam nie odpadało bo to maluch.
O wielu rzeczach już nie pamiętam ale usuwanie usterek dorobiło mi dodatkowych kosztów a takiego partacza nie polecę nikomu, kosztów dojazdu 2 razy czyli 1200km też nie doliczam do ceny usługi.
Po prostu porwał się na rzecz która go przerosła i nie potrafił z tego wyjść z twarzą.
Widziało przyczepę sporo osób po odebraniu od Mariusza z Żychlina i każdy .... każdy nie mógł uwierzyć w to co widzi. Nikt nie chciał "dymu" na forum więc jakoś się z tym pogodziłem. Nikt w tym ja do tej pory nie krytykowałem go publicznie ale skoro nie korzysta z okazji siedzenia cicho to mogę tylko dać takie świadectwo.
Kilka fotek co by zrozumieć w czym rzecz.














