My oczywiście też już w domu i zazdrościmy tym, którzy mogli zostać jeszcze do jutra. Jako, że wszystko to wydarzyło się przeze mnie to wypadałoby też żebym to w kilku słowach podsumował.
Na miejsce spotkania przyjechali wszyscy, którzy byli zapisani na listę czyli 20 załóg i o ile dobrze pamiętam 57 osób

. Tak zwartej grupy tylko życzyć każdemu następnemu organizatorowi.
Piętek był dniem organizacyjnym, bo do późnych godzin wieczorny ciągle ktoś dojeżdżał ale nie przeszkodziło to w tym żeby biesiada się rozkręciła i trwała do dość późna.
Jak widać poniżej zabawa była przednia.

Dzień drugi minął na rozmowach, wycieczkach indywidualnych i zbieraniu sił na niedzielne zwiedzanie Twierdzy Grudziądz oraz na mniejszych lub większych nasiadówkach w takich samych grupach.
Dzień trzeci czyli niedziela to zwiedzanie Twierdzy. Zgodnie z planem grupa o godzinie 10.00 była zwarta i gotowa do wyjazdu.
Grupa była tak zdycsyplinowana, że nawet żadnej załogi nie zgubiliśmy podczas przejazdu przez praktycznie cały Grudziądz.
Po załatwieniu formalności z Panami przewodnikami, podzieleniu się na dwie grupy ruszyliśmy na zwiedzanie.
Grupa oczywiście grzeczni i w skupieniu podążała za przewodnikiem i słuchała z uwagą bardzo ciekawych opowieści o obiekcie, który był celem naszego spotkania.
Po zakończeniu zwiedzania wszyscy dostali tzw. czas wolny i mogli w mniejszych, większych grupach lub indywidualnie pospacerować po mieście lub zrobić coś bardziej szalonego czyli na przykład skoczyć do Turka na Kebaba z barana

po to żeby znowu wieczorem zebrać siły, zewrzeć pośladki i stawić się na spotkaniu i omówieniu wycieczki

.
Zaczęło się niepozornie
A skończyło hym..... jak zwykle czyli stołem na pół kempingu
Niestety był to również czas przykrych pożegnań ponieważ kilka załóg musiało nas opuścić już w niedzielę nad czym wszyscy ubolewali. Poniedziałek to niestety ogólne pakowanie i wyjazdy, bo tylko nieliczni wybrańcy mają to szczęście i mogli zostać do jutra.
Ze swojej strony dodam, że było mi niezmiernie miło Was gościć w moich (chociaż też nie do końca) okolicach. Bardzo mnie zaskoczyliście ilością zapisanych na liście załóg i 100% frekwencją. W to, że zabawa będzie przednia nie wątpiłem nawet przez ułamek sekundy i oczywiście się nie zawiodłem. Jesteście WIELCY i jak to się ostatnio mawia BRAWO WY!!! albo Na zdrowie prawa i lewa strona stołu
Tak jak Maciek chwilę temu napisał jesteście tak fajni, że bardzo chcemy się z Wami spotkać ponownie więc ostro działamy żeby przyjechać do Suchedniowa na Jubileusz. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży i za kilka tygodni znowu się spotkamy.