Jeszcze takie tam, podziałane kiedyś jednak nie było czasu napisać

Przed majówką wymieniłem opony na nowe, choć dotychczasowe były świeże, kupione nówki na jesieni 2016 a więc tuż po zakupie przyczepy. Wybrałem
Falken Sincera SN832 ECORUN 165/80R13 83T (974 kg/oś) https://www.oponeo.pl/dane-opony/falken ... gIWLvD_BwE Wtedy nie planowałem jeszcze remontu, raczej odświeżenie i nie przypuszczałem ile faktycznie wieloryb utyje po robocie, dołożeniu wyposażenia, gratów kempingowych, itd. Przejeździliśmy cały zeszły sezon, w tym zaliczyliśmy dwa spotkania i zdecydowałem się na zmianę bo choć są to świetne oponki to mimo ciśnienia jakie stosuję rzędu 2,8 - 3,0 były lekko sflaczałe a budka pływała na boki. To nie to, niby można tak jeździć ale widać było, że opony męczą się pracując pod takim obciążeniem. Wieloryb ma fabryczne DMC 780 kg a więc teoretycznie do maksymalnej nośności opon pozostało 194 kg ale cóż to jest, patrząc na to co mam dołożone względem fabrycznego wyposażenia.
Zdjąłem te gumy i dałem Krzychowi który i tak musiał w tym sezonie wymienić starocie u siebie w eNce. U niego na tych Falkenach przy identycznym ciśnieniu nie występują takie objawy jak u mnie. Opony nie wyglądają na sflaczałe, jest dobrze więc musi być spora różnica w masie między naszymi przyczepami. U siebie wymieniłem na
Falken Linam R51 165R13C 94/92P (1260 kg/oś) https://4oponki.com.pl/28751,opona-falk ... 2p-xl.html Już to pisałem w kilku miejscach na forum ale nie w tym wątku. Po przejechaniu prawie całego sezonu muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony. Przy identycznym ciśnieniu opony zachowują się jak trzeba, ścianki nie są nadmiernie wydęte, wyglądają prawidłowo a przyczepa nie pływa już na boki i ze względu na to prowadzenie jest lepsze niż na poprzednich gumach. Patrząc na parametry np. hamowania na mokrym są to opony gorsze ale myślę, że w przypadku przyczepy nie zauważę różnicy. Początkowo miałem obawy czy dobrze robię, że wybieram opony typu C przeznaczone do dostawczaków. Gdzieniegdzie można trafić na opinie jakoby były zbyt twarde ale ja nic takiego nie zauważyłem. Możliwe, że w przypadku lżejszej eNki z oryginalną twardą osią faktycznie by tak było. U mnie w nieźle wyposażonej 132 jest idealnie, oś elegancko wybiera nierówności a zniknęły tylko sprawy niepożądane. Porównanie mam o tyle ciekawe, że dotyczy dwóch kompletów nowych opon tej samej marki. Teraz dokupiłem sobie trzecią identyczną oponę na koło zapasowe

W międzyczasie zainstalowałem wyłącznik wszystkich odbiorników na pokładzie, taki jak ktoś kiedyś pokazywał na forum. Spodobał mi się więc zawitał w wygodnym miejscu w szafie. Po każdym powrocie z wyjazdu przekręcam wajchę i odcinam wszystko.
Wytłumiłem też dobrze wnętrze tej skrzyneczki bo jest ona przede wszystkim obudową głośników zamontowanych na ścianie szafy. Po szczelnym wypełnieniu odpowiednim materiałem, głośniki grają wyraźnie lepiej. Mają otwarte kosze więc trzeba było dorobić taką zabudowę która przy okazji posłużyła do montażu innych rzeczy.
Wozimy na podłodze przyczepy sporo gratów jak np. krzesła kempingowe, stolik, itd. Zawsze trzeba było kombinować z unieruchomieniem tych bambetli aby nie przesuwały się w czasie jazdy. Dlatego do podłogi przykręciłem dwanaście chwytek wahliwych, takich jak stosuje się przy plandekach.
Nie przeszkadzają w poruszaniu się ani w zamiataniu podłogi a bardzo przyspieszają i ułatwiają mocowanie wszelkich gratów

Mocuję je trzema sposobami; za pomocą zwykłych ekspanderów z hakami na końcach, lekkich pasów transportowych (z klamrą na palucha) albo takimi motocyklowymi siatkami do bagażu.
Koniec z jeżdżącymi po podłodze przedmiotami które jakkolwiek bym zabezpieczył i tak będą żyły własnym życiem. No, może nie w równej jak stół drodze do Ciechocinka ale na Mazury już na pewno

Kiedyś pisałem:
RAFALSKI, 23 lip 2019 pisze:Mam już pomysł (pokażę jak zrobię) na małe co nieco montowane do rurek daszku za pomocą tych plastikowych "trzymaczy" co to trzymają nóżkę stolika pod blatem w pozycji złożonej.
Pokazałbym wcześniej ale gdzieś zapodziałem fotki, chociaż teraz po kilku spotkaniach wielu wie o co chodzi

Na bazie rurki od karnisza która idealnie zastępuje oryginalne nóżki od stolików a przy okazji ma identyczną średnicę jak segmenty nóg daszku z Decathlonu, wymodziłem sobie maszcik na fanklubową flagę.
Cały numer polega na wykorzystaniu trzymadełek od stołowych nóżek. Przykręciłem dwie ich pary, każdą trzema długimi wkrętami do karniszowej rurki i w ten sposób powstało błyskawiczne mocowanie masztu

Wkrętów nie widać bo wchodzą tylko w jedną ściankę rurki którą żeby było do kompletu, zakończyłem z dwóch stron tymi zaślepkami niewiadowskimi, dzięki czemu do rurki nie leje się woda i ładnie to wygląda. Maszcik sprawdził się nawet w czasie mocnego wiatru, nigdy jeszcze nie odpadł.