Odpowiem może hurtem na dwa pytania, po co i co to daje?
Ano Panowie wydaje mi się, że:
1) czy nam się podoba, czy też nie (choć fanklub Niewiadówek ma na pewno większe grono zacnych zapaleńców), to jednak PFCC jest jedynym znanym mi w Polsce, liczącym się przedstawicielem (i tu żeby pohamować młodzieńczą zapalczywość np. Paczka

) choć by ze względu na posiadanie statutu i innych "prawnych" uregulowań, podmiotem. Choć trochę mogącym na cokolwiek wpłynąć jeśli chodzi o np. selekcję kempingów, określanie pewnych standardów czy (choć w to, to sam mało wierzę) np. przy współpracy z rządem.
2) Nie ukrywajmy, (bo nie uwierzę, że tak nie jest) w to, że duża część z nas, szykując się do wakacji, nie zagląda na stronę PFCC, żeby zobaczyć na mapie, obejrzeć zdjęcia, itd. kempingów w danym interesującym nas regionie.
3) Będąc zarejestrowanym uczestnikiem, klubowiczem, czy jak by to nie nazwał- klubu "ogólnie" zajmującego się karawaningiem, mogę nakleić spokojnie ich naklejkę. Niestety (nie obrażajcie się tylko czasem - żebyśmy się dobrze zrozumieli), zresztą Ci co mnie znają dłużej, wiedzą że przecież i u mnie wszystko zaczęło się od poczciwej "Zapiekanki", ale dziwnie by to chyba wyglądało jak teraz, na przyczepie innej marki nakleił bym naklejkę Niewiadowa.
A reklamowaniem lub uczestnictwem w życiu innego forum (w tej tematyce), zainteresowany już nie jestem.
4) na legitymację mam w zrzeszonych kampingach zniżkę, choć ja wiem...
Żeby zwróciło mi się, te rocznie wpłacane 35zł za członkostwo, musiał bym na wakacjach przebywać pewnie przez 3 miesiące.
5) Co do zlotów- jak tak dalej pójdzie, to już niedługo, ja sam będę mógł organizować zloty. Szukam kolejnej przyczepki, dla kolejnych znajomych.
6) spełniłem w ten sposób swoje marzenie z dzieciństwa. Nigdy nie należałem do żadnych formalnie założonych klubów, czy stowarzyszeń, a kiedyś chciałem spróbować. Po co i dla czego?! Nie pytajcie. Nie wiem! Jedni marzą o skoku na bungi, inni o wejściu na szczyt góry. Ja miałem chęć zostać klubowiczem, takim z legitymacją i znaczkiem.