Pierwszym krokiem w remoncie przyczepki była całkowity demontaż wszystkiego co się dało. Zaczęło się od mebli. Nie było z tym większego problemu. Następnie resztki wykładziny i podłogi. Potem zostao już tylko zdemontować okna, klapę dachowa, klamki itp.

Drugim krokiem była mycie całej przyczepki i przygotowywanie do malowania. Przyczepka była myta myjką wysokociśnieniową. Udało się domyć wszelkie naleciałości. To czego nie udało się zdemontować, zostało zaklejone taśmą malarską. Malowanie odbyło się natryskowo. Do malowania użyłem farby RENOLAK. Wystarczyło 2 litry.

Teraz był idealny moment na zamontowanie bagażnika rowerowego. Jego opis znajduje się już na stronie w dziale Zrób To Sam. Z bagażnikiem wiązał się temat instalacji elektrycznej. Została ona zmodyfikowana z związku z montażem bagażnika. Dodałem światełka obrysowe, oraz światełka pozycyjne z przodu. Postała też na nowo położona instalacja 230 V.

Przyszedł moment na montaż podłogi. Najpierw listwy. Zostały one przykręcone wkrętami. Pod każdą listwą wierciłem otwór w podłodze i przykręcałem od spodu wkrętem do drzewa. Każda dziurka oczywiście została zasilikonowana. Taki montaż spowodował że listwy trzymają się napradwę bardzo solidnie. Potem zostało już tylko mocować podłogę. Oczywiście użyłem do tego płyty OSB – o grubości 10mm. Spokojnie wystarczyła. Teraz wykładzina. Kupiłem najtańszą wykładzinę za 5,99 za m2. Udało mi się kupić wykładzinę w fajnym kolorku, zbliżonym do kolorów NIEWIADOWA - kupiłem 24 m2 wykładziny. Okazało się później, że spokojnie wystarczy. Wyklejone zostały ściany i sufit oraz pokrywa dachu.

Po zimowej drzemce przyszedł w końcu czas na kontynuowanie remontu. Postanowiłem całkowicie przebudować wnętrze przyczepki. W tylnej części powstało duże łoże małżeńskie (pod nim bardzo pojemny schowek) a z przodu kącik gospodarczy z szafkami i lodówką. Bardzo nam się podoba takie właśnie rozwiązanie - przyczepka stanowi swoistą sypialnię a wszelkie życie towarzyskie w tym jedzenie posiłków zostało przeniesione do przedsionka.