
W związku z tym już od jakiegoś czasu myśleliśmy o czymś większym bo w 132 jednak z dwójką dzieci trochę ciasno.
Przy moim holowniku w zasadzie czego większego nie podepnę to od razu viaTOLL i prawko (do 3,5T tylko 880 kg), więc plan był na coś maxi.
W weekend z bożym ciałem testowaliśmy Hobby 650 UMFE
I to było bardzo dobre posunięcie. Zawsze mnie ciągnęło do tego modelu, głównie ze względu na 2 osie. Testy pokazały jednak, że środkowy salonik przestał być must bo jakoś wcale z niego nie korzystaliśmy. Raptem dzieciaki na 0,5 h rozłożyły lalki.
Po tym weekendzie zakres naszych poszukiwań zwiększył się jeszcze o Hobby 560.
I tak oto trafiła się 40 km od domu Hobby 560 UFE







Jak na razie twierdzę, że jest sucha i mam nadzieję, że przez jakiś czas tak zostanie. Pogoda w Lublinie na kupowanie zgniłka jest wręcz idealna bo co najmniej od 2 tygodni leje i nawet jak ją oglądałem to była całkiem nie mała zlewa.
Jak się okazuje daszek ze 132 pasuje idealnie, więc coś tam z Niewiadówki też będzie


No i flaga fanklubowa oczywiście też musi być

Na uspokojenie dodam jeszcze, że 132 dostała u nas dożywocie i będziemy z nią śmigali na wyjazdy bez dzieci, pierwszy w Nadarzynie. Mam nadzieję, że się odbędzie bo bilety kupione.
Aha, i oczywiście ja na męskie też ze 132
