Piszę z wakacji, na ktorych zmuszony byłem do przeprowadzenia drobnego remontu przyczepy

Z pomoca kilku matrosów zdjelismy przyczepkę na pokład, po zjeździe z promu, jeszcze mając na głowie zolli , którzy własnie zapragnęli przeszukac moją przyczepkę - zabrałem sie za drutowanie tymczasowe budy by dało sie dojechac do zamierzonego kempingu. Potem trwały naprawy - zakup i naprawy brakujących elementów i jest git. Wakacje dobiegaja końca, a przy 107 km/h buda nie odpada od podwozia. Jest ok

Niemniej jednak wydarzenie to sprawiło, że na jesień i zime mam zajęcie w postaci remontu generalnego przczepki, który tak odwlekałem od chwili jej zakupu. Planuję, ze poza naprawą docelową mocowań, przeglądem zawieszenia zabiorę sie też za wymiane obicia, które mam jeszcze oryginalne, mebelki chyba zostawie jakie są, ale wymienię częśc instalacji el. (część musiałem wymienic zaraz po zakupie), założę wreszcie audio i może odświezę jakoś laminat.. Nie wiem, czy starczy mi zapału do malowania całości, ale będe myślał jak ją upiekszyć. W odróżnieniu od kolegi Yogurta nie przemaluje jej w panterkę, khaki ani jak widziałem w galeriach - na srebrno. Zostanie biała, ale.. doposażona w solara+aku, moze przereorganizuję "kącik kuchenny" i wymienię el.pompkę wody, która po 3 latach własnie odmówiła mi posłuszeństwa

Tymczasem pzdr wszystkich życząc by Wasze urlopy zaczęły się i przebiegały znacznie spokojniej i mniej remontowo niz mój.