Alarm ten podpięty jest do świateł pozycyjnych budki, także nie dość, że efekt dźwiękowy to i wizualny.
Wszystko to zasilane jest niezależnym akumulatorem zamontowanym w przyczepie.
Czujki ruchu zabezpieczają przyczepę przed spenetrowaniem przez ewentualnego amatora cudzej własności, czujnik wstrząsu reaguje zaś, na każde bujnięcie (czyli np.ewentualne odpięcie przyczepy lub podpięcie jej do holownika).
Akumulator zapewnia mi to, że nawet w sytuacji próby "rozstania" się holownika z budką, ona o tym fakcie nadal zawiadamia.
WAŻNE: Akumulator od systemów alarmowych domowych 7 Ah 12 V.
NIE wolno go do końca rozładowywać, nie może on spaść poniżej 10V- bo się popsuje.
Ja stosuję metodę, że raz na tydzień go doładowuję, ale myślę, że na upartego spokojnie 2 tygodnie by wytrzymał (będąc oczywiście w pełnej gotowości do działania).
Akumulator mam ukryty w miejscu niewidocznym (chyba wiadomo dla czego), od niego mam wyprowadzone gniazdo zapalniczki po to, aby mieć możliwość podpięcia testera naładowania oraz wyprowadzone kable z kostką, do której podpinam kostkę wychodzącą z kabli od prostownika, (tak żeby się nie bawić w trudne podpinanie).
Dodatkowo sejfik.
Po zamontowaniu, ze spokojnym sumieniem można napisać "Uwaga przyczepa zabezpieczona systemem alarmowym"
Koszty całkowite:
- alarm różnie (w zależności jaki się kupi), mój około 120zł;
- Akumulator 12V od systemów alarmowych stacjonarnych - 30zł;
- Kanały do eleganckiego przeprowadzenia kabli - 15-20zł;
- śrubki, klej montażowy, około - 20-50zł;
- sejf od 100zł;
- mały prostownik motocyklowy, celem doładowywania akumulatora - 50zł;
- gniazdo zapalniczki, 11zł;
- tester ładowania i naładowania akumulatora (do gniazda zapalniczki) - 28 - 30zł
razem: od około 200 - do nieskończoności (wszystko zależne od użytych materiałów i bajerów) + robocizna własna.
![Obrazek](http://images50.fotosik.pl/254/c5e5e071c60bff05m.jpg)