https://dolinabedkowska.pl
Kemping ten odwiedziliśmy w ostatnim tygodniu urlopu 2018.
Kemping jak to kemping. Sama infrastruktura szału nie robi, bo są tam zaledwie 2 czy 3 toalety, kilka natrysków, zmywalnia do naczyń, jakiś plac zabaw, wiaty i miejsca na ognisko czyli standard. Poziom czystości raczej średni chociaż to może przez to, że byliśmy w okresie ulewnych deszczy więc wiadomo, że podłogi były brudne, bo trudno żeby ktoś sprzątał po każdym korzystającym.
Największą jego zaletą jest jego lokalizacja. Znajduje się on w bardzo malowniczej Dolinie Będkowskiej, w bliskim sąsiedztwie Krakowa (30 km do centrum) i stanowi bardzo dobrą bazę wypadową do jego zwiedzania. Są kempingi w Krakowie ale ich cena była 3 razy wyższa niż tu (2+2+auto+pieczarkarnia 55 zł.) więc warto dojeżdżać. W samej dolinie też jest sporo atrakcji dla lubiących piesze wycieczki m.in. Sokolica, Iglica, Dupa Słonia

Na terenie Brandysówki można się stołować. Kuchnia oferuje dania domowe, napoje zimne i gorące ale niestety nie próbowałem więc nie jestem w stanie ocenić ich walorów.
Podsumowując jak wspomniałem kemping jak kemping ale jego położenie pod samą Sokolicą oraz bliższe i dalsze bardzo urokliwe okolicę przemawiają za tym żeby go polecić.
Jedynym mankamentem jest dojazd. Z jednej i z drugiej strony dojeżdża się bardzo wąską (na jedno auto), leśną, drogą asfaltową oraz mostek przed wjazdem na pole. Podobno w weekendy ciężko się tam dostać, bo droga dodatkowo jest obstawiona przez przyjezdnych spacerowiczów. My byliśmy w tygodniu więc dało się wjechać bez problemu ale pierwsze wrażenie było mało ciekawe. Pocieszę Was jednak tym, że skoro mój 11 metrowy zestaw się tam zmieścił to niewiadówka z każdym autem wjedzie tam bez problemu. Przetestowałem drogą w jedną i drugą stronę i moim zdaniem od strony Łaz (Łazów??) jest delikatniejsza i krótsza.