Strona 1 z 2

problem z lodówką

: niedziela, 26 kwie 2009, 19:33
autor: rafał
Witam próbowałem odpalić polara ta 60c w przyczepie i nic się nie dzieje grzałki grzeją na rurze ok 100st celsjusza i... nic na jakiej zasadzie ona wogóle działa a potrząsanie nic nie dało .pozdrawiam

Re: problem z lodówką

: niedziela, 26 kwie 2009, 19:53
autor: kotek
Nie tyle potrząsanie ile przewrócenie do góry nogami powinno pomóc.

Re: problem z lodówką

: niedziela, 26 kwie 2009, 20:03
autor: rafał
Też obracałem potrząsałem grzać grzeje w rurkach chlupie przy potrząsaniu i po godzinie nic. Jaki to jest rodzaj chłodziarki? Chyba że na początek godzina grzania to za mało bo lodówka nie wiem ile lat nie była używana po prostu była w przyczepie

Re: problem z lodówką

: niedziela, 26 kwie 2009, 20:35
autor: kotek
To jest absorpcyjna i pewnie rozwarstwił się amoniak. Zostaw przewróconą na noc i dopiero podłącz ustawiając regulator na 2/3 chłodzenia. Jeżeli rurki są ciepłe, to grzałka pracuje prawidłowo. W tej lodówce nie ma się co zepsuć, chyba tylko grzałka, ale wtedy nie byłoby grzania. Druga możliwość, to wyciek amoniaku, ale wtedy by nic nie chlupotało.

Re: problem z lodówką

: niedziela, 26 kwie 2009, 21:05
autor: rafał
A chlupie i to zdrowo jak obrócę z powrotem na nogi to słychać jak się przelewa po rurkach teraz już nie przywiozę bo były 2 browary a do przyczepy 2,5km jutro się przywiezie do mieszkania wywrócę pózniej z powrotem i włączę i zobaczę .Opiszę co się będzie działo

Re: problem z lodówką

: niedziela, 26 kwie 2009, 21:08
autor: b.b tulipan
rafał,

chlupie bo zostawiłeś 1/2 i to ona tak ............... :lol: :lol: :lol:

Re: problem z lodówką

: poniedziałek, 27 kwie 2009, 22:18
autor: rafał
Przytargałem lodówkę do mieszkania i jest już do góry nogami amoniak chyba z 10 minut było słychać jak kapie w rurach zobaczymy co się stanie po obróceniu na nogi w dniu jutrzejszym...

Re: problem z lodówką

: wtorek, 28 kwie 2009, 21:59
autor: rafał
Dzisiaj jeszcze raz do góry nogami a będzie czas ją przypilnować to podłączę i zobaczę co z tego wyniknie a niech mi ktoś powie czy takie grzałeczki są dziś osiągalne czy da się je zastąpić jakimiś innymi - tak profilaktycznie pytam.

Re: problem z lodówką

: wtorek, 28 kwie 2009, 23:19
autor: kotek
Praktycznie części zamiennych oryginalnych już nie ma, ale w serwisach jak się uprą, to dobiorą zamienniki. Tylko absorpcyjnych nikt nie chce naprawiać.

Re: problem z lodówką

: środa, 29 kwie 2009, 20:22
autor: rafał
Przypomniałem sobie że wioskę dalej jest gość od wszelkiego sprzętu chłodniczego jego o takie grzałki zapytam .A powiedzcie mi jak długo taka lodówa musi być włączona żeby narobiła temperaturę ????????

Re: problem z lodówką

: środa, 29 kwie 2009, 20:57
autor: rafał
Załączyłem i po 2 godzinach w środku elementy metalowe od prawej strony robią się zimne nie chcę się zawczasu cieszyć ale chyba działa

Re: problem z lodówką

: środa, 29 kwie 2009, 22:36
autor: kotek
Jak się ochłodziły, to znaczy będzie działać.

Re: problem z lodówką

: piątek, 1 maja 2009, 06:15
autor: rafał
Hm a po ilu godzinach będzie tam czuć zimno? Wczoraj chodziła 7 godzin w zamrażalniku pojawił się lód ale wyczuwalnego ziąbu to tak nie czułem , a podczas pracy tak sobie cichutko klupało.

Re: problem z lodówką

: piątek, 1 maja 2009, 21:03
autor: kotek
Jak postoi włączona kilkanaście godzin i wszystkie elementy się schłodzą to chłód będzie wyczuwalny, jak w zamrażalniku pojawił się szron, to znaczy ,że lodówka działa. Ustaw regulator temperatury na 2/3.

Re: problem z lodówką

: piątek, 1 maja 2009, 21:59
autor: rafał
Chyba bedzie ok jest już szron na całym parowniku zaczyna robić ziub będzie działać .Jednak trochę to potrwa zanim zrobi się w niej zimno . Myślę robić tak:przed wyjazdem na ok 3 godzinki podciągnąć domek pod blok za okno przedłużka międzyczasie załadować czym trzeba a póżniej lodówe na 12v i z auta ją zasilać .Podczas jazdy nie powinno być problemu.Po przyjeżdzie na miejsce np na Klimkówkę (tam się najpierw wybieram) w ruch pójdzie agregat prądotwórczy (będą dwa) takie małe bziki ale tego Einchella mam już 4 lata i pomijając czyszczenie osadników nic mu nie jest,na noc 2 akumulatory .Na najbliższy 4 dniowy wypad nie powinno być zle .Jakbyśmy tam mieli prąd nie byłoby zle ale nie ma i trzeba sobie tak radzić (tak już 3 lata ),niestety nie mam takich luxusów jak na Przechybie gdzie mam dostęp do domku z prądem i co najważniejsze z dojazdem bo park krajobrazowy i musi być papier na wjazd ,ale to już inna historia . A dziś po godzince oszroniło porownik .Pozdrawiam