Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Pisałem już gdzieś że zamierzam kupić drugą Enkę i pomału sobie ją remontować ale "na bogato" ,po prostu ma być igła. Żona jednak mnie od tego pomysłu odwiodła i pomysł -jak dla mnie-został odłożony w czasie Mam pytanie ogólnie do karawaningowców : czy ktoś ma dwie przyczepy kempingowe żeby je sobie używać na zmianę według swojego widzimisię? Co o tym sądzicie

Ja mam 126e i mam marzenie kiedys kupic 132 i zrobić "na igle", jak to nazwales. Ale czy do tego dojdzie kiedys to trudno powiedziec.
Mam tez w planach nabyć towarowa przyczepę i jakos zmyślnie ja odnowic

Towarowej to ja nie liczę bo też mam i nie wyobrażam sobie życia bez niej Tyle że to solidny SAM a nie niewiadówka.

Ja mam dwie pierwsza kupiliśmy z żoną Chateau Chiara z myślą o wakacjach i weekendowych wypadach (odwieczne marzenie ) ,a potem poznaliśmy sie z kolega Murano na ogólnopolskim zlocie Fiata125 w Warszawie tam zobaczyłem jego zestaw Fiata z Niedzwiadką bardzo mi sie spodobał no i sie zaczęło....... Przekonywanie żony ,poszukiwania ,remont no i....jest juz z nami . Zestaw na zloty I krótkie imprezy. Oprócz tego mam jeszcze n250 w połowie wyremontowaną została tylko skorupa do zrobienia Ta biedna przyczepka była pierwsza bo miała pomieścić wszystkie graty pod namiot żeby odciążyć autko ,a wszystko potoczyło sie inaczej . Teraz zastanawiam sie czy jej nie sprzedać

Na moje zupełnie bez sensu mieć i używać na zmianę. Dlaczego bez sensu ano dlatego, że ja na początku sezony wrzucam do przyczepy sporo gratów (śpiwory i poduszki, kosmetyki, apteczkę, trochę ciuchów, buty, zabawki dla dzieciaków itp.), zapas suchego prowiantu i tak na prawdę przez sezon cały buda stoi gotowa do wyjazdu, a czas od decyzji do wyjazdu to może być nawet 15 minut. Na weekend najczęściej dorzucamy trochę ciuchów, a już w trasie robię zakupy spożywcze i jadę na relax. Posiadając dwie sztuki na stanie to trzeba to wszystko przekładać albo zdublować i mieć w obu.

tantalos pisze:Pisałem już gdzieś że zamierzam kupić drugą Enkę i pomału sobie ją remontować ale "na bogato" ,po prostu ma być igła. Żona jednak mnie od tego pomysłu odwiodła i pomysł -jak dla mnie-został odłożony w czasie Mam pytanie ogólnie do karawaningowców : czy ktoś ma dwie przyczepy kempingowe żeby je sobie używać na zmianę według swojego widzimisię? Co o tym sądzicie

Ja nie widzę sensu trzymania dwóch przyczep - Jednakowych. Wiadomo że w czasie remontu pomysł OK. Jedną jeździsz, a drugą robisz bez spinania.
Ale jak już zrobisz ten remont, to wiadomo ze będziesz chciał jeździć wyremontowaną.

Chociaż zdarzają się ludzie którzy mają po kilka przyczep, ale po co to nie wiem. Może Bob Budowniczy na to pytanie odpowie

:d ten temat tylko mnie utwierdza, że nie jestem sam ze swoją zwichrowaną psychą na tym świecie. :p Mam taki zły nawyk, że jak coś widzę, jakąś okazję czy coś to zaraz kupuję z przekonaniem, że przyda się w przyszłości. Do piwnicy od dawna nie da się wejść, bo gratów po sufit :p z przyczepami podobnie. Mam n260, a przez ostatnie 2 lata użyłem ją może raz, ale nic...cóż była okazja to kupiłem...przyda się kiedyś. Przeglądając allegro patrzę n390 z 2000r z fajnymi fantami na przeszczep w dobrej cenie...cóż przyda się.. I tak od 2 lat czeka na demontaż. Długo by wymieniać ogólnie plan jest taki by zredukować flotę i na samodzielne wyjazdy jeździć n126d braciszka, na wyjazdy z żonką n126nt, dodatkowo z dziećmi to n132t w 4 osoby, na emeryturę zostawiłem wieloryba do odbudowy (też kupionego na zasadzie: o fajna cena, tylko 400km w jedną stronę, chwila namysłu...PRZYDA SIĘ!) N260 zostaje w rodzinie bo .....przyda się. I tak z moją chorobą walczę. I jedno co mnie przy tym wszystkim utwierdza to to, że poza mega satysfakcją z odbudowy tych przyczep, mogę być pewny że radochę z nich będą miały jeszcze moje dzieci i wnuki. Tego żaden zgniłek nie zapewni.

Bo kto bogatemu zabroni...

U mnie czasu brakuje by jednej przyczepie zapewnić optymalny przebieg sezonowy aby łożyska kół nie stanęły
Ale w planach mam chęć posiadania jeszcze jednej typu n126n ale tylko na okres jej remontu "pod siebie" tak że jak już będzie skończona to poprzednia do sprzedaży.

A mi się marzy taka trochę "stajnia z Niewiadowa"
- N126 D
- N126 NT
- N132 T
- N250
- i na deser N31

Tylko gdzie to wszystko trzymać i kiedy z tym jeździć ..

Ruciak76 , właśnie ja też mam taki plan. Bo do obecnej tylko dokładam i modyfikuję, a chciałbym następną zrobić od A do Z wg planu i wszystko przemyślane. No cóż może trafi się okazja to wtedy będzie moment...

A ja zycze wszystkim myslacym o zwielokrotnianiu niewiadowek tego, zeby chociaz jedna przyczepe 'opanowali' i doprowadzili ja do stanu wzorowego... po to, aby na wyjazdach 'godnie reprezentowac' wyrob z Niewiadowa.

Jak uda sie z jedna, to dopiero myslec o nastepnej

Naskrobane Tapatalk'iem.

Robcio pisze:A ja zycze wszystkim myslacym o zwielokrotnianiu niewiadowek tego, zeby chociaz jedna przyczepe 'opanowali' i doprowadzili ja do stanu wzorowego... po to, aby na wyjazdach 'godnie reprezentowac' wyrob z Niewiadowa.

Jak uda sie z jedna, to dopiero myslec o nastepnej

Naskrobane Tapatalk'iem.

Robcio zgadzam się z Tobą ale... Jeśli mamy okazję kupić drugą w bardzo dobrych pieniądzach :lol: to co? Czekać z zakupem aż się zrobi pierwszej remont i ktoś za nas dokona super zakupu? My obejdziemy się smakiem a sama okazja już nie powtórzy się więcej...

Po mojemu to kto może sobie na to pozwolić, potrafi i lubi majsterkować, to dobrze by kupował kolejne i przywracał je do dawnej świetności. Bez względu na to czy ja sobie potem zostawi, czy odsprzeda.
Każda uratowana przed śmiercią Niewiadówka to najlepszy ukłon w ich stronę.

DIZZY pisze:Po mojemu to kto może sobie na to pozwolić, potrafi i lubi majsterkować, to dobrze by kupował kolejne i przywracał je do dawnej świetności. Bez względu na to czy ja sobie potem zostawi, czy odsprzeda.
Każda uratowana przed śmiercią Niewiadówka to najlepszy ukłon w ich stronę.

Prawda