Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
-
- Posty: 160
- Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2020, 16:44
- Lokalizacja: Milanówek
Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Trzydzieści lat temu poznaliśmy naszych przyjaciół w Bolimowie. Okazało się przy okazji, że na podwórku, w kąciku stała budka, którą ktoś trzyma jako zaplecze na działkę. I stała tam już z 10 lat wcześniej. Za każdym razem, kiedy ich odwiedzaliśmy, chodziłem "rzucić okiem" - jak sie ciocia miewa Już wtedy wyglądała smutno, ale zawinięta w folię "jakośtam" trwała na posterunku kolejne lata i zimy. I oczywiście była "niedosprzedania".
I wypełnił się czas, i wypełniły dni.... Dostałem telefon - "Jarek przyjeżdżaj, cepka jest do zabrania.... " i informacja od własciciela, że w środku "nic nie ma, nie istnieje "etc., I tego sie spodziewałem - jak sie za chwilę okazało - błędnie
Pierwsze otwarcie, gospodarz wcześniej zabrał swoje graty, zapewniając, że w środku jest ruina :
Wchodzę i......
JPRD !!!! Jak TO jest RUINĄ i nie ISTNIEJE, to ja jestem ksiądz Milewski z Małogoszczy..... Z wyjątkiem materacy jest wszystko, nawet pompka do kół, nowe opony, felgi malowane "hamerajtem", klucz do podpór.
Rzecz jasna, z uwagi na dziurę w tylnej szybie i spruchniałe uszczelki, woda zrobiła swoje i wszystko będzie do wyjecia, ale meble trzymają się znakomicie. Tapicerka, wiadomo - ale nie spadła po drodze
Pod plandeką 8 gniazd os
Pierwsze kilka metrów po 40 latach postoju
I już u mnie w domku, przed pierwszą kąpielą..
Kilka szczegółów : cepka kupiona była w listopadzie 1973 roku, ma numer chyba 167, ale tabliczka - ta na "rufie" ma wybity znak 1974. Tabliczki na dyszlu brak - ale była. Jeżdżona była bardzo krótko, ale została "apgrejdowana" kilka lat później, wg słów właściciela - w zaprzyjaźnionym warsztacie koło Niewiadowa. Zostało założone przednie otwierane okno, listwy alu na całej budzie, lampy pozycyjne na przodzie, tapicerka sufitu i pokrywy dachowej i - niestety - usunięto pantograf z pokrywy i zamontowano - podłużnie {!} - podnośnik nożycowy. Z pantografu pozostała jedynie rurka poprzeczna jako wieszak. Jest też elektryczna pompka dowody, oczywiście martwa. Z jednej rzeczy uśmialiśmy się serdecznie - przy wejściu, obok gniazda elektrycznego jest zamontowane gniazdko telefoniczne starego typu z wtyczką. Takie prostokątne, szare.. . Doszliśmy do wniosku, że właściciel, jako ówczas wysoki urzędnik aparatu PRL - musiał mieć stałą łączność z Komitetem Wojewódzkim PZPR. Stąd na kempingach na pewno podłączano mu "gorącą linię "
No, i ma drugą zabaweczkę, bez kwitów, ale będę czynił starania o żółte blachy. Czekałem długo, ale chyba sie opłaciło
I wypełnił się czas, i wypełniły dni.... Dostałem telefon - "Jarek przyjeżdżaj, cepka jest do zabrania.... " i informacja od własciciela, że w środku "nic nie ma, nie istnieje "etc., I tego sie spodziewałem - jak sie za chwilę okazało - błędnie
Pierwsze otwarcie, gospodarz wcześniej zabrał swoje graty, zapewniając, że w środku jest ruina :
Wchodzę i......
JPRD !!!! Jak TO jest RUINĄ i nie ISTNIEJE, to ja jestem ksiądz Milewski z Małogoszczy..... Z wyjątkiem materacy jest wszystko, nawet pompka do kół, nowe opony, felgi malowane "hamerajtem", klucz do podpór.
Rzecz jasna, z uwagi na dziurę w tylnej szybie i spruchniałe uszczelki, woda zrobiła swoje i wszystko będzie do wyjecia, ale meble trzymają się znakomicie. Tapicerka, wiadomo - ale nie spadła po drodze
Pod plandeką 8 gniazd os
Pierwsze kilka metrów po 40 latach postoju
I już u mnie w domku, przed pierwszą kąpielą..
Kilka szczegółów : cepka kupiona była w listopadzie 1973 roku, ma numer chyba 167, ale tabliczka - ta na "rufie" ma wybity znak 1974. Tabliczki na dyszlu brak - ale była. Jeżdżona była bardzo krótko, ale została "apgrejdowana" kilka lat później, wg słów właściciela - w zaprzyjaźnionym warsztacie koło Niewiadowa. Zostało założone przednie otwierane okno, listwy alu na całej budzie, lampy pozycyjne na przodzie, tapicerka sufitu i pokrywy dachowej i - niestety - usunięto pantograf z pokrywy i zamontowano - podłużnie {!} - podnośnik nożycowy. Z pantografu pozostała jedynie rurka poprzeczna jako wieszak. Jest też elektryczna pompka dowody, oczywiście martwa. Z jednej rzeczy uśmialiśmy się serdecznie - przy wejściu, obok gniazda elektrycznego jest zamontowane gniazdko telefoniczne starego typu z wtyczką. Takie prostokątne, szare.. . Doszliśmy do wniosku, że właściciel, jako ówczas wysoki urzędnik aparatu PRL - musiał mieć stałą łączność z Komitetem Wojewódzkim PZPR. Stąd na kempingach na pewno podłączano mu "gorącą linię "
No, i ma drugą zabaweczkę, bez kwitów, ale będę czynił starania o żółte blachy. Czekałem długo, ale chyba sie opłaciło
Życzmy sobie miłego dnia !
-
- Fanklubowicz
- Posty: 335
- Rejestracja: czwartek, 1 kwie 2021, 10:33
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Piękna historia
---------------------------------------
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Passat B4 1994r.
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
N126e 1986r.
T4 Atlantis 1999r.
W210 1998r.
Passat B5 2004r
Passat B4 1994r.
Ogar 205 1988r. (dwubiegowy)
- tomcat
- Moderator
- Posty: 3920
- Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
- Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Gratki.
Kolejna przyczepa z własną, niepowtarzalną historią
Kolejna przyczepa z własną, niepowtarzalną historią
-
- Posty: 160
- Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2020, 16:44
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Oj, tak Była "koło mnie" jak dzieci rosły, zmieniałem samochody - kiedy pierwszy raz ją ujrzałem, przyjechaliśmy IFĄ F9 z 1952 roku , Kawał historii.
Dziś grzebałem w zakamarkach nowego nabytku - jest nawet siatkowa "kieszeń na szczotkę WC" pod zlewem. I tam znalazłem taką "przejściówkę":
KAMIKAZE - BOSKI WIATR
Dziś grzebałem w zakamarkach nowego nabytku - jest nawet siatkowa "kieszeń na szczotkę WC" pod zlewem. I tam znalazłem taką "przejściówkę":
KAMIKAZE - BOSKI WIATR
Życzmy sobie miłego dnia !
- misha22
- Przyjaciel
- Posty: 797
- Rejestracja: niedziela, 6 mar 2016, 17:17
- Lokalizacja: Srodkowe Mazowsze
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Blachy są a teraz można jechać bez dowodu Czyli wszystko masz oprócz ubezpieczenia
Pozdr.
M
Pozdr.
M
De Reu 1968, prawie jak zapiekanka
601 Limuzyna
1.9 SDI caddyilac
601 Limuzyna
1.9 SDI caddyilac
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Lubię takie historie, super się czyta Gratulacje i powodzenia przy stawianiu jej na nogi. Tfu... koła
Jeszcze taki temat. Nie lepiej fotki wgrywać bezpośrednio na forum? Fotosik to wiesz, dzisiaj jest a jutro nie
Jeszcze taki temat. Nie lepiej fotki wgrywać bezpośrednio na forum? Fotosik to wiesz, dzisiaj jest a jutro nie
-
- Posty: 160
- Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2020, 16:44
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
RAFALSKI pisze:Lubię takie historie, super się czyta Gratulacje i powodzenia przy stawianiu jej na nogi. Tfu... koła
Jeszcze taki temat. Nie lepiej fotki wgrywać bezpośrednio na forum? Fotosik to wiesz, dzisiaj jest a jutro nie
Racja. Choć do końca nie wiem, jak sie to robi , bo jak widzę "wstaw obrazek", to i tak jakoś chce adres url..??
Życzmy sobie miłego dnia !
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Pełny edytor>załączniki>dodaj pliki(wybierasz grafikę z urządzenia) i na koniec >wstaw w tekst.
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Brawo za wytrwałość super że kolejna 126 z pierwszej serii będzie uratowana Co do numeru to obstawiam że numer z niewiadowa był +- 10 numerów różnicy pozdrawiam
N133
N 121
Malwa x2
Siersza
Romi 23 nr 100
Tramp 450 Tramp 66x3 szt
n132 T x3
n132 L x3
n132 D x3
n127x3
n126 E
n126
n126a
n126b x2
n250
JL126 ROZTOCZE
Qek junior
Holowniki warszawa 223,polonez 1500,fiat 125p,fiat 126p,nysa 522,nissan terrano
N 121
Malwa x2
Siersza
Romi 23 nr 100
Tramp 450 Tramp 66x3 szt
n132 T x3
n132 L x3
n132 D x3
n127x3
n126 E
n126
n126a
n126b x2
n250
JL126 ROZTOCZE
Qek junior
Holowniki warszawa 223,polonez 1500,fiat 125p,fiat 126p,nysa 522,nissan terrano
-
- Posty: 160
- Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2020, 16:44
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
Dzięki Murano! Chyba się uda Właśnie dotarły do mnie nóweczki sztuki "klosze" od tylnych lamp - podobno towar deficytowy
Tak się zastanawiałem, jaki może być rozrzut w numeracjach ramy => budy, ale przy tak małych ilościach produkcyjnych to rzeczywiście może być "wartością pomijalną"
Mam nadzieję, że jutro się widzimy
mer110 pisze:Brawo za wytrwałość super że kolejna 126 z pierwszej serii będzie uratowana Co do numeru to obstawiam że numer z Niewiadowa był +- 10 numerów różnicy pozdrawiam
Tak się zastanawiałem, jaki może być rozrzut w numeracjach ramy => budy, ale przy tak małych ilościach produkcyjnych to rzeczywiście może być "wartością pomijalną"
Mam nadzieję, że jutro się widzimy
Życzmy sobie miłego dnia !
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
jarekvolvo pisze:Dzięki Murano ! Chyba się uda Własnie dotarły do mnie nóweczki sztuki "klosze" od tylnych lamp - podobno towar deficytowy
klosz do n126.jpg
No i fajnie.
Same klosze to połowa sukcesu. Zazwyczaj obudowy rozpadają się w rękach bo są metalowe i po 50 latach niewiele z nich zostaje. Jest na FB gość, który dorabiał (drukował) obudowy. Jest kwestia tylko przełożenia oprawek.
-
- Posty: 160
- Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2020, 16:44
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Czekała na mnie trzydzieści lat... :)
No, niestety, z lamp zostały same żarówki Z oprawkami sobie poradzę i jeżeli nie znajdę właśnie kogoś od druku, to pudełka wykonam starym sposobem, lutując je z blachy
Życzmy sobie miłego dnia !
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości