Superzapiekanka nauczyła się sama jeździć
: wtorek, 30 maja 2023, 01:37
Już ponad 2 lata temu, w moim wątku remontowym "Tak powstaje Superzapiekanka" zapowiadałem wyposażenie przyczepy w mover. Wreszcie się zebrałem i przekułem szumne zapowiedzi w rzeczywistość. Na Męskiej Warce 2023 odbyła się oficjalna inauguracja napędu. Jak to u mnie bywa, kupienie gotowego movera i zamontowanie go w przyczepie byłoby rozwiązaniem zbyt prostym i za mało ambitnym. Gotową nabyłem część mechaniczną movera, czyli silniki z przekładniami, rolkami napędowymi i dociskiem do kół oraz elementy mocujące to wszystko do ramy przyczepy. Moje możliwości warsztatowe, głównie brak tokarki, uniemożliwiły mi samodzielne stworzenie mechaniki movera. Udało mi się kupić część mechaniczną od Caravan Movera firmy Truma, oczywiście używaną i to całkiem mocno. Przekładnie łańcuchowe napędzające rolki, po usunięciu sporej ilości piasku z obudowy, okazały się być w zupełnie przyzwoitym stanie i nie wykazywały objawów zużycia i rozciągnięcia łańcuchów. Podobnie było z mechanizmami dociskającymi rolki. Karcher i pistolet z ropą przywróciły je do stanu całkowitej używalności. Po generalnym wyczyszczeniu mechanizmy zostały odpowiednio nasmarowane i zakwalifikowane do użytku.
Teraz należało wymyślić sposób zamocowania movera do ramy przyczepy. Pierwsze pytanie było gdzie, czyli czy przed osią, czy za osią. Zasadniczo, lepiej by było przed osią, bo wtedy błoto z koła nie chlapie na mover, a ponadto jest korzystniejszy rozkład sił na rolce napędzającej. Jednak, niestety, u mnie mocowanie przed osią było niemożliwe, bo konieczne by było zlikwidowanie składanego schodka, na co wcale nie miałem ochoty. W rezultacie więc mover wylądował za osią przyczepy.
Umieszczenie dość ciężkiego (ok. 32 kg) movera za osią miało jeszcze tę zaletę, że nieco zmniejszyło nacisk główki zaczepu na hak w samochodzie.
Kolejnym problemem do rozwiązania był sposób mocowania movera do ramy przyczepy. Ponieważ większość przyczep posiada ramy z profili o szerokości w okolicach 160 mm, wymiary i sposób zamocowania urządzenia jest do takich ram przystosowana. W zapiekance szerokość profilu ramy wynosi tylko 80 mm, więc trzeba było ją w miejscu mocowania movera "poszerzyć". Wykonałem to za pomocą wygiętego w kształcie litery L wspornika z blachy o grubości 3 mm.
Widać tu wyraźnie wspornik przykręcony do ramy śrubami M8 z nakrętkami.
Mover został zamocowany do wspornika oryginalnymi elementami mocującymi. Ponieważ stan tych elementów był zdecydowanie mało rewelacyjny, zostały one przed użyciem wypiaskowane i ocynkowane. Pewnym problemem było też zachowanie odpowiedniego prześwitu między podłożem, a belką poprzeczną movera, która stanowi jego najniższy element. Silniki trzeba było umieścić maksymalnie wysoko. Zmusiło mnie to do podcięcia wsporników mocujących budę do ramy, umieszczonych za kołem. Na szczęście śruba mocująca budę umieszczona jest przy samej ramie, a dalsza część wspornika służy tylko do zamocowania chlapacza, więc podcięcie nie spowodowało osłabienia konstrukcji. W rezultacie udało się zachować minimalny prześwit zalecany w fabrycznej instrukcji montażu movera.
Zainstalowany przeze mnie mover posiada ręczny mechanizm dociskania rolek napędowych do opon. Po każdej stronie jest trzpień przekręcany kluczem 19 mm, którego obrót powoduje dociśnięcie lub odsunięcie rolki. Na wyposażeniu fabrycznym jest element łączący mechanizmy docisku po obu stronach przyczepy, dzięki czemu jednym ruchem klucza obsługuje się oba napędy. Niestety, w kupionym przeze mnie urządzeniu tego elementu nie było i muszę biegać z kluczem dookoła przyczepy. Kiedyś będę musiał go dokupić, bądź dorobić samemu.
Teraz należało wymyślić sposób zamocowania movera do ramy przyczepy. Pierwsze pytanie było gdzie, czyli czy przed osią, czy za osią. Zasadniczo, lepiej by było przed osią, bo wtedy błoto z koła nie chlapie na mover, a ponadto jest korzystniejszy rozkład sił na rolce napędzającej. Jednak, niestety, u mnie mocowanie przed osią było niemożliwe, bo konieczne by było zlikwidowanie składanego schodka, na co wcale nie miałem ochoty. W rezultacie więc mover wylądował za osią przyczepy.
Umieszczenie dość ciężkiego (ok. 32 kg) movera za osią miało jeszcze tę zaletę, że nieco zmniejszyło nacisk główki zaczepu na hak w samochodzie.
Kolejnym problemem do rozwiązania był sposób mocowania movera do ramy przyczepy. Ponieważ większość przyczep posiada ramy z profili o szerokości w okolicach 160 mm, wymiary i sposób zamocowania urządzenia jest do takich ram przystosowana. W zapiekance szerokość profilu ramy wynosi tylko 80 mm, więc trzeba było ją w miejscu mocowania movera "poszerzyć". Wykonałem to za pomocą wygiętego w kształcie litery L wspornika z blachy o grubości 3 mm.
Widać tu wyraźnie wspornik przykręcony do ramy śrubami M8 z nakrętkami.
Mover został zamocowany do wspornika oryginalnymi elementami mocującymi. Ponieważ stan tych elementów był zdecydowanie mało rewelacyjny, zostały one przed użyciem wypiaskowane i ocynkowane. Pewnym problemem było też zachowanie odpowiedniego prześwitu między podłożem, a belką poprzeczną movera, która stanowi jego najniższy element. Silniki trzeba było umieścić maksymalnie wysoko. Zmusiło mnie to do podcięcia wsporników mocujących budę do ramy, umieszczonych za kołem. Na szczęście śruba mocująca budę umieszczona jest przy samej ramie, a dalsza część wspornika służy tylko do zamocowania chlapacza, więc podcięcie nie spowodowało osłabienia konstrukcji. W rezultacie udało się zachować minimalny prześwit zalecany w fabrycznej instrukcji montażu movera.
Zainstalowany przeze mnie mover posiada ręczny mechanizm dociskania rolek napędowych do opon. Po każdej stronie jest trzpień przekręcany kluczem 19 mm, którego obrót powoduje dociśnięcie lub odsunięcie rolki. Na wyposażeniu fabrycznym jest element łączący mechanizmy docisku po obu stronach przyczepy, dzięki czemu jednym ruchem klucza obsługuje się oba napędy. Niestety, w kupionym przeze mnie urządzeniu tego elementu nie było i muszę biegać z kluczem dookoła przyczepy. Kiedyś będę musiał go dokupić, bądź dorobić samemu.