kooba pisze:Jak się błyszczy
No, elegancko. Ale zdziwiłem się jak zszarzał ocynk na ramie, wydawało mi się, że nieznacznie bo nie było żadnego porównania ale po dołożeniu nowych gadżetów, powłoka ramy wygląda jakby miała ze 20 lat. W końcu latka lecą, kilka sezonów już minęło.
kooba pisze:O mocowaniach amorków do osi niedawno coś było na forum.
Tak, pisałem o tym ale w kontekście osi AL-KO
viewtopic.php?p=190965#p190965kooba pisze:Jakieś dodatkowe blaszki do bębnów trzeba.
reflexes pisze:Te uszy na wahaczach służą właśnie do mocowania amortyzatora (...) Trzeba tylko dokupić wsporniki.
To to ja wiem, może niejasno się wyraziłem:
RAFALSKI pisze:Szkoda, że nowa oś nie ma zintegrowanych mocowań amortyzatorów tak jak stara. Przez to będę musiał coś wymodzić
Chodziło mi o górne mocowania amortyzatorów, te które od razu były w starej osi na sześć śrub a w osiach na cztery śruby trzeba dorabiać jakieś do ramy. Dolne mocowania do wahaczy mam już zakupione, wziąłem od razu z osią komplet tych blach i amortyzatorów. Z tym problemu nie ma bo wystarczy przykręcić ale z górnymi mocowaniami jest taka sprawa, że nie chcę ani wiercić otworów w ramie aby takie mocowania dokręcać ani też nie chcę spawać. Jedno i drugie to zbrodnia na ocynku
Ale mam taki pomysł, że wykorzystam pozostałe dwa otwory montażowe po starej osi które teraz są wolne. Jedna śruba na stronę to mało bo przykręcone tak mocowanie nie wytrzyma, będzie się obracać ale zrobię jedno wspólne mocowanie w postaci płaskownika z prostopadle dospawanymi "uszami" który będzie spinał obie strony i wyeliminuje afekt ewentualnego obracania się pojedynczego mocowania wokół osi śruby mocującej. Nie wiem czy zrozumiale to opisałem, czasem ciężko przelać myśli na tekst
reflexes pisze:Swoją drogą, coraz bardziej tandetne to robią.
Powiem Ci, że nie do końca. Nie chcę tutaj brzmieć jak zwolennik Knott'a a krytykant AL-KO ale o ile wykonanie alkowskich osi faktycznie mnie nie przekonuje tak Knott wydaje się robić to dalej solidnie. W AL-KO nie podobają mi się wahacze z dwóch tłoczonych połówek i z pustką wewnątrz. W dalszej perspektywie obawiałbym się korozji bo wahacze nie są cynkowane jak korpus osi lecz jakoś tam pomalowane na czarno. Jeśli jakość tej powłoki jest podobna do tych stosowanych w zawieszeniach samochodowych to ja dziękuję, kilka lat i wyłazi ruda. Może obawy są bezpodstawne ale jednak wolę monolityczny, odlewany wahacz Knotta, niemal jednakowy jak w starych osiach AL-KO.
Co do samych mocowań amortyzatorów to te zakleszczane alkowskie też średnio mi się widzą bo poza samym zakleszczeniem nic ich nie trzyma. Odpaść nie mają jak ale jednak jeśli pojawiłby się tam choćby niewielki luz to będzie się on powiększał bo amortyzatory jednak mocno szarpią za to ramię. Do tego produkują jeden typ tych wsporników, nie ma wersji z przegięciem pozwalającym dopasować mocowanie do potrzeb, aby amortyzator ustawić możliwie równolegle do ramy, do kierunku jazdy. Choć to akurat częściowo rozwiązuje sama konstrukcja tulei gumowo-metalowych w amortyzatorach AL-KO które są jakby przegubami kulowymi i pozwalają na montaż amorków pod pewnym skosem.
Natomiast u Knott'a amortyzatory nie mają takiego bajeru i ich tuleje są nieruchome, zawsze prostopadłe do osi amortyzatora a to wymusza montaż tylko w jednej pozycji. Wobec tego wymyślili trzy rodzaje tych wsporników, jedne są płaskie (takie posiadam) i dwa pozostałe z przegięciem 20 mm i 36 mm co daje jakieś tam możliwości ustawienia amortyzatorów w zależności od potrzeb bo różne bywają ramy przyczep. Właśnie ta możliwość dostosowania mocowania poprzez wybór odpowiedniego wspornika amortyzatora była powodem zaprzestania spawania do wahaczy na stałe zwykłych prostych mocowań w formie płaskownika.
Załączam PDF gdzie opisane są te wsporniki:
popiolekpolska pisze:Czekam na recenzje po testach.
Na pewno napiszę co i jak