... N126N Robcia i prace z Nią związane ...
: wtorek, 8 gru 2015, 22:12
Witajcie 
Na poczatku musze napisac, ze bronilismy sie z zona bardzo dlugo przed zakupem N-ki do remontu... szukalismy przyczepki z juz wymieniona tapicerka i w niezlym stanie, ale ostatecznie przez wzglad na stworzenie czegos spelniajacego nasze kryteria [glownie estetyczne] oraz poniekad ze wzgledow ekonomicznych zakupilismy przyczepke tansza z perspektywa poprawek. Nie twierdzilem, ze tak bedzie taniej, ale za wiele kwestii trzeba bylo i tak zapłacic, a te przynajmniej są juz 'po naszemu'
Poczatek naszej przygody z N126N opisalem w wątku powitalnym, a tutaj postaram sie opisac to, co juz zrobilismy w przyczepce oraz to, co jeszcze zrobimy... jezeli sie uda
Na poczatku bylo jak zawsze - balagan i usuwanie oryginalnej tapicerki:



Gabki pralem "nożnie" w wynajetej wannie... piany i plukania bylo tyle, ze zajelo mi to cale popoludnie, ale przynajmniej moja waga do czegos sie przydala. Czas schniecia: ponad 3 tygodnie, ale wyschly

Nastepnie ekrany, tapicerka i wykladzina na podloge i juz wnetrze bylo duzo przyjemniejsze







Ten etap zmienil wnetrze przyczepy diametralnie, ale tez dal zielone swiatlo do dalszych prac... nastepnym razem przedstawie kolejne 'ciekawostki'

Na poczatku musze napisac, ze bronilismy sie z zona bardzo dlugo przed zakupem N-ki do remontu... szukalismy przyczepki z juz wymieniona tapicerka i w niezlym stanie, ale ostatecznie przez wzglad na stworzenie czegos spelniajacego nasze kryteria [glownie estetyczne] oraz poniekad ze wzgledow ekonomicznych zakupilismy przyczepke tansza z perspektywa poprawek. Nie twierdzilem, ze tak bedzie taniej, ale za wiele kwestii trzeba bylo i tak zapłacic, a te przynajmniej są juz 'po naszemu'

Poczatek naszej przygody z N126N opisalem w wątku powitalnym, a tutaj postaram sie opisac to, co juz zrobilismy w przyczepce oraz to, co jeszcze zrobimy... jezeli sie uda

Na poczatku bylo jak zawsze - balagan i usuwanie oryginalnej tapicerki:



Gabki pralem "nożnie" w wynajetej wannie... piany i plukania bylo tyle, ze zajelo mi to cale popoludnie, ale przynajmniej moja waga do czegos sie przydala. Czas schniecia: ponad 3 tygodnie, ale wyschly


Nastepnie ekrany, tapicerka i wykladzina na podloge i juz wnetrze bylo duzo przyjemniejsze








Ten etap zmienil wnetrze przyczepy diametralnie, ale tez dal zielone swiatlo do dalszych prac... nastepnym razem przedstawie kolejne 'ciekawostki'
