![Wink ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Ale miałem też akcję, jak przyskąpo obciąłem nadmiar półksiężyca (ta część nad wlaminowaną listwą na bocznej ścianie). Ok, to najwyżej połać na dach dam szerszą. Mierzyłem ze 30x i albo mi z jednej strony brakło albo z drugiej nie pasiło. W końcu po ostatecznym docięciu, klejeniu już, zaczęło mi uciekać w bok! No ale na szczęście wszystko poszło ok. Bo o zerwaniu i poprawieniu wykładziny można zapomnieć. Wykładzina się rozciąga i ponownie nie nada się do użytku. A jak porwie ekrany to już w ogóle kopa! Trzeba uważać. No i w kontekście tego nie ryzykował bym docinek na styk. Wyjątkiem jest mój szyberdach, bo nie mam wykładziny w jednym kawałku. Kupno pasa szerokości dachu o długości 3 czy 4 m to słaby biznes, więc dlatego tak. A jak się nie uda operacja klejenia w ten sposób, to sam szyber łatwiej zrobić od nowa niż gdzieś jakieś newralgiczne miejsce w przyczepce. Tak ja to widzę.
A tak ogólnie to życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu.
Ogólnie na forum nie kojarzę dokładnych opisów klejenia. Jeśli coś jest, to ew. kolejność wyklejania poszczególnych ścian. Ja miałem kleić sufit w całości, ale jak już trochę ścian zrobiłem, zobaczyłem z czym to się jje, to kilkakrotnie kminiłem jak podzielić sufit aby nie było odpadu, łatwiej było to poprawnie przykleić, jak najmniej łączeń i żeby to wyglądało. No. W sumie dałem na 2 części. Potem rozkmina w którym miejscu podzielić itd, itd.