Zimowe Mazury 2020

Daty, miejsca i atrakcje zlotów, spotkań i wydarzeń karawaningowych
cyran'o
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 471
Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:22
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: Zimowe Mazury 2020

Postautor: cyran'o » poniedziałek, 6 sty 2020, 17:05

My już w domu. Zmęczeni ale szczęśliwi. Dzięki za towarzystwo i organizację spotkania. Miejscówka naprawdę godna polecenia i myślę, że wejdzie do kalendarza spotkań letnich czy zimowych. Mieliśmy okazję poznać gospodarza tego pola i wiem, że to początek dalszej współpracy. Będziemy jego częstszymi gośćmi. :D

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10877
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Zimowe Mazury 2020

Postautor: reflexes » poniedziałek, 6 sty 2020, 17:36

My też już w domu. Buda rozpakowana, pranie wstawione a gęby uśmiechnięte. Było mega. Zimowy karawaning jest równie ciekawy jak letni. Miejsce faktycznie urokliwe, a z właścicielem się minęliśmy więc wierzę Wam na słowo. Spocik naprawdę udany ale w takim składzie to nic dziwnego. Dzięki i do zobaczystka.

PS. Tylko te naklejki... :lol:

Edyta:
Rafał pamiętaj o składce na drewno. Numer konta gdzieś mam, bo przesyłałeś kasę za coś.

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5545
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Zimowe Mazury 2020

Postautor: RAFALSKI » środa, 8 sty 2020, 00:17

Jestem i ja, jak zwykle po powrocie lekko spóźniony ;) Dzięki wszystkim za za super towarzystwo i spotkanie które na długo zapadnie w pamięć. Fajowsko, że pogoda dopisała i mimo różnych przepowiedni było wszystko, od słonecznego nieba, przez deszcz aż do namiastki zimy więc narzekać nie możemy. Teren z tego co rozmawialiśmy wszystkim się spodobał więc pewnie jeszcze tam wrócimy tym bardziej, że gospodarz pola nie zawiódł. Trzeba to powtórzyć!

Tym którzy są ciekawi jak to wyglądało od strony technicznej, powiem tak: nie taki diabeł straszny jak go malują :) Przed wyjazdem w rozmowach między załogami braliśmy pod uwagę zabranie dużej ilości wody, zapasowych akumulatorów, itd. Ostatecznie my mieliśmy ze sobą jeden baniak 20l z wodą i drugiej baterii nie braliśmy. Gazu mieliśmy niecałe pół butli propanu i dwie tak po 3/4 pełne propan-butan z myślą o piecu do ogrzewania przedsionka. Ostatecznie ten propan skończył nam się dopiero ostatniej nocy a jednej z tamtych dwóch butli mogliśmy w ogóle nie brać. Przy tych temperaturach które panowały (do ok. -3°C w nocy) zużycie gazu nie wyglądało tak tragicznie jak myślałem mimo, że grzaliśmy non-stop, vent w pozycji 1 na auto, opuszczając jedynie temperaturę w przyczepie na czas dnia do około +12-15°C. Co do grzania w nocy to pokrętło pieca ustawialiśmy max na 2,5 a nawet trzeba było skręcać lekko poniżej dwójki aby się nie ugotować a w budzie gdy rano otwierałem oczy zawsze było w granicach +19-21°C. Przyczepa ma tylko oryginalną tapicerkę na piance bez żadnego dodatkowego ocieplenia i pojedyncze szyby. Zmniejszyliśmy tylko światło wentylacji w drzwiach i na dachu tak o 3/4 bo wtedy zapewnia wystarczającą dla dwóch śpiących osób wymianę powietrza a przy tym nie wyziębia zbytnio wnętrza.
Idealnie sprawdził się piec jako grzanie przedsionka. Nawiewu z venta na zewnątrz nawet nie uruchamialiśmy bo tamto ustrojstwo generowało tyle ciepła, że nawet nie musiało chodzić na max. aby zapewnić nam komfortowe biesiadowanie. Przedsionek dał radę i dość dobrze trzymał ciepło. Generalnie zima nie straszna do tych kilku stopni poniżej zera. Byle był ogrzewany przedsionek.

Jeszcze kilka fotek bo właśnie zgrałem z aparatu :)

P1310359.JPG
Sobotni poranek z super pogodą.

P1310360.JPG
Obudziło nas piękne słońce i czyste niebo.

P1310365.JPG
Mimo temperatury nieco powyżej zera, pogoda do tego stopnia nastrajała optymistycznie, że Krzycho postanowił się wykąpać :)

P1310368.JPG
Popołudniu przybyło nieco chmur a gdy nastała ciemność i zasiedliśmy przy ognisku zaczęło kropić. Zwinęliśmy się do przedsionka bo wydawało się, że spełnia się najgorsza prognoza, do momentu gdy odgłos opadu uderzającego o dach nieco się zmienił...

P1310371.JPG
...więc wyszliśmy na zewnątrz i naszym oczom ukazał się padający śnieg :D

P1310375.JPG
Na szybko i spontanicznie powstał spotowy bałwan...

P1310376.JPG
...a śniegu cały czas przybywało.

P1310385.JPG
Biesiada trwa.

P1310417.JPG
Niedzielny poranek i znowu słońce.

P1310421.JPG
Śniegu nie napadało jakoś wiele ale wystarczająco aby zmienić krajobraz i stworzyć fajną atmosferę spotu.

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5545
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Zimowe Mazury 2020

Postautor: RAFALSKI » środa, 8 sty 2020, 00:31

P1310423.JPG
Jezioro zaczęło zachodzić krą.

P1310426.JPG

P1310434.JPG

P1310435.JPG

P1310437.JPG
Zdjęcie nie było modyfikowane, tak z minuty na minutę zmieniła się pogoda zasłaniając niebo.

P1310447.JPG
Wycieczka.

P1310455.JPG
Jak wspominałem, miałem na oku stare pruskie cmentarzyki i do pozostałości dwóch z nich udało się dotrzeć. Ukryte w lesie zabytki warto zobaczyć, choć czasem niewiele się nich zachowało. Takie odlewane krzyże jak na zdjęciu to rzadkość.

P1310468.JPG
Niewielkie jezioro Flosek, leżące w lesie w pobliżu naszego pola zamarzło już na całej powierzchni.

P1310472.JPG
Napęd na cztery koła się sprawdził. W planie na ten sezon jest zakup drugich felg i zimówek do przyczepy.

P1310481.JPG
Na koniec piękny, około 300 letni dąb w okolicy śluzy Guzianka.

To by było na tyle i do następnego razu :)

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10877
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Zimowe Mazury 2020

Postautor: reflexes » środa, 8 sty 2020, 07:20

RAFALSKI pisze:Przed wyjazdem w rozmowach między załogami braliśmy pod uwagę zabranie dużej ilości wody, zapasowych akumulatorów, itd.

Hehehe. Tak, ja najbardziej bałem się, że moje dzieciaki wyciągną te 100Ah swoimi monitorkami dość szybko i chciałem pożyczyć od kumpla drugi aku. Okazało się, że im też się podobało i bardzo dużo czasu spędzały na świeżym powietrzu :shock: . Następnym razem muszę wziąć zapas kartuszy do palnika, bo to schodziło szybciej :lol: . A tak całkiem poważnie to u nas też poszło, patrząc na lodowy ślad na butli, jakieś 80-90% z całej butki propanu, a temperatura w budzie dochodziła nawet do 32 stopni :D . Druga nie ruszona. Do tego jakieś 50 litrów wody :o . Chyba w domu też wprowadzę nakaz mycia w misce :lol:
Żarcia za to przywieźliśmy z powrotem zapas na tydzień. Kociołek na zupkę okazał się tak przepastny, a do tego zupka była na tyle treściwa (każdy chciał coś dorzucić :lol: ), że w sumie to był bigos i był to jedyny wykonany przez nas kocioł, który konsumowaliśmy przez 2 dni. Następnym razem robimy połowę.


Wróć do „Zloty, Spotkania i Wydarzenia Karawaningowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości