Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

No to 500 powinna raz na jakiś czas dać radę. Dzięki.

Witam!
Też mamy taki sprzęt już od jakiegoś czasu.My natomiast używamy do robienia mrożonek tzn po zapakowaniu w woreczki na mrożonki i zamknięciu
próżniowym pakunek idzie do zamrażarki.Właściwie to samo tyle że my też tak przechowujemy jarzyny np.do zup.Pozdrawiam.

Ooo, dobrze wiedzieć Jacku. Kiedyś testowałem woreczki do mrożonek, rozpadały się po miesiącu. Teraz lecimy na wszelkiego rodzaju pudełkach, ale upierdliwe są. Kolejny plus żeby kupić.

Witam!
Nam nie zdarzyło się aby woreczki do mrożonek w trakcie przechowywania popękały a bywało, że leżały w zamrażarce dość długo.
wiem, że problem może polegać na grubości folii. W handlu są o różnych grubościach.Trzeba używać tych grubszych. Na pewno
wytrzymają. Pozdrowienia.

Ja używam do pakowania próżniowego rękawa z wypustkami 28 cm na 300 cm firmy SWITCH ON, temperatura stosowania -20 do 110°C, można mrozić jak i gotować w normalnych warunkach.

Ostatni weekend minął pod znakiem dymku u Agaty i Piotrka czyli z1c00. Kochani, wielkie dzięki za super weekend i do zobaczenia na rewanżu
A wędziliśmy rybki (makrela, dorada, pstrąg i leszcz), serki i jaja. Te ostatnie na szybko z pomysłu i czystej ciekawości. Całkiem spoko, można poeksperymentować bo jest potencjał.

Wracając do tematu pakowarki próżniowej muszę powiedzieć że sprawdza się super. Jak widzieliście zapakowałem tego przed wyjazdem trochę, na tyle duże, że 2 paczki wędliny i mięsa wróciły z nami do domu. Wędlina rozpakowana wczoraj na kolację wygląda i smakuje jak świeżo kupiona. Mięsa zamarynowały się super i były zawsze pod ręką gdy zachciało mam się grilla.
Skoro pakowarka umożliwia tak długie przechowywanie to wracam do tematu szynkowara. Zawsze miałem z nim ten kłopot, że nie zjadłem całości, bo się psuło, obsychało itp. Teraz nagotuję, popakuję i będzie git.

Wczorajszy wyrób.
Czasu nie ma więc nastrzyk i peklowanie 24h. Później pakowanie próżniowe i gotowanie metodą sous vide 6h w temperaturze około 70-75 stopni.
Zalewa to woda, sól, cukier w proporcji 1l/100g/10g na każdy kg mięsa oraz cebula, czosnek, pieprz, ziele, liść laurowy, majeranek na oko. Zero chemii, zero konserwantu itp. Pycha.

Edit. Dodam, że szumnie zwana metoda sous vide to długie gotowanie mięsa zapakowane próżniowo w niskiej temperaturze, w kąpieli wodnej. Generalnie służą do tego różne urządzenia, których cena zaczyna się powiedzmy od 200-250 zł a kończy w tysiącach. Nie posiadam ale próbuję. Pierwsza próba była w biedromixie ale niestety nie wyszła, bo rozcięło worek. Podobno najnowsze Thermomixy mają taką funkcję i specjalne akcesoria ale to też koszt rzędu kilku tysięcy. Miałem to gotować w garnku i pilnować temperatury ale to jest dość trudne, bo naprawdę trzeba uważać i zdarzają się mocne wahania w momencie nieuwagi. Wymyśliłem więc, że wrzucę paczuszki do garnka z wodą i wstawię do piekarnika. Daje to szansę na w miarę dokładną regulację temperatury. Efekt jest zaskakująco dobry. Teraz czas pomyśleć o innych mięsiwach i innych miksach przypraw.

Ciekawy pomysł z piekarnikiem, faktycznie można dokładnie ustawić temperaturę. Chyba spróbuję też poeksperymentować bo trochę dobrego o tej metodzie się nasłuchałem.

Niby tak ale mój piekarnik jest że tak powiem analogowy i trochę ciężko ustawić temperaturę precyzyjnie. Zgodnie z tym co znalazłem w necie to wieprzowina powinna się gotować w 68 stopniach. U mnie nagrzało się do 75 (termometr w wodzie). Pewnie ma to jakiś wpływ ale ogólnie jestem bardzo zadowolony. Zrobiłem w sumie 4 szyneczki (łącznie około 3kg). Na pewno następna na tapetę pójdzie karkówka. Takie gotowanie powoduje, że mięso się nie wytapia i nie wygotowuje jak w wyższych temperaturach i nie zmienia tak bardzo swojej objętości. Faktycznie coś w tym jest, bo te szynki są mniej więcej takie jak były. Wody trochę puściły ale to może być zalewa którą nastrzyknąłem i w której moczyłem. Dodatkowo do woreczków wrzuciłem to co było w garnku po odcedzeniu zalewy czyli cebulkę czosnek i przyprawy. Przy następnej próbie zastosuję chyba peklowanie na sucho i obtoczę w jakimś miksie przypraw, bo ciekaw jestem jak to wyjdzie. Podsumowując chyba po wypłacie kupię cyrkulator, bo tam i temperaturę i czas można ustawić co do stopnia i minuty. Poza tym ten cyrkulator miesza też wodę co powoduje, że temperatura jest wszędzie idealnie jednakowa.

Jak to wygląda po schłodzeniu w lodówce?
Daje radę się kroić jako wędlina?
Ciekaw jestem i chyba w wolnej jesiennej chwili skorzystam z porad.

No tak wygląda jak na fotce. Wczoraj to gotowałem, całą noc się chłodziło, a to co na zdjęciu to po dzisiejszej degustacji i kanapkach do pracy. Rozważałem jeszcze wsadzić to w siatkę ale jakoś stwierdziłem, że folia to będzie trzymać w kupie. Kroi się idealnie.

No to wchodzimy na drugi level metody sous vide. Zanabyłem cyrkulator i testuję. Dzisiaj schabik, peklowany od poniedziałku, dzisiaj obtoczony w majeranku i czerwonej papryce. 7 godzin 68 st. C.

7 godzin gotowania później i po nocy w lodówce.
Schab celowo wziąłem taki oszukany żeby nie było zbyt suche. Nieskromnie powiem, że jest super.

Ślinka cieknie...