Strona 8 z 16

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: czwartek, 14 kwie 2022, 23:39
autor: stachu_gda
Trzeba się powoli zmierzyć z łazienką. Dotychczas tak jak pisałem wcześniej, zaizolowałem ścianę łazienki za plecami kierowcy płytą pir, zrobiłem stelaż z kantówek do którego chwyciłem sklejkę 6mm. Również ze sklejki 6mm wykonałem ścianę od strony szafki z Trumą, pomocowałem ją do stelaża szafki oraz do poprzeczki sufitowej.

Na początku nie planujemy prysznica tylko pomieszczenie na tron, ale jeśli auto się będzie sprawować, to kto wie. W związku z tym, ściany muszą być albo odporne na wodę, albo gotowe na dalsze przygotowanie w tym kierunku. Aktualnie waham się między wyklejeniem linoleum, najlepiej jakby się udało bez łączeń w rogach, a pomalowaniem sklejki lakierem o takim: https://www.farbyoliva.pl/produkty/epin ... primer-12/ gdyż jest podobno odporny na wodę.

Jakiekolwiek wybiorę rozwiązanie, na ścianach nie może być główek wkrętów, nie tylko ze względów estetycznych, ale też aby nie naruszać odporności na wodę po lakierowaniu, tudzież aby linoleum nie uszkodziło się od wkrętów, które jednak trochę wystają ze sklejki. Dlatego dzisiaj obydwie sklejkowe ściany uzupełniłem o kolejną warstę, mającą ukryć łby wkrętów oraz wyrównać ścianę - ta warstwa to sklejka 4mm, klejona do nośnej sklejki Mamutem. Obawiałem się co z tego wyjdzie, bo jednak duży arkusz sklejki czwórki jest mocno pofałdowany, ale chyba Mamut dal radę i wyszło w miarę płasko (nie chcę zapeszyć, zobaczymy jak zwiąże ostatecznie). Jak macie jakiś inny pomysł czy można wykleić łazienkę i co byłoby wodoodporne - podpowiedzcie. Aha, nie może to być nic co zmniejszy powierzchnię łazienki, czyli panele/płyty ścienne odpadają. I tak już jest tam ciasno.

Następnym krokiem będzie ostatnia ściana łazienki. Tu też będzie częściowo montaż na wkręty, a częściowo klejenie, tak aby wewnątrz kabiny sklejka była jedną powierzchnią bez żadnych łączeń ani naruszeń ciągłości struktury wkrętami (brzmi uczenie ale wiadomo o co chodzi :) ) Sprawa nie będzie taka prosta, gdyż najchętniej zarówno od strony kabiny jak i części mieszkalnej nie chcialbym mieć widocznego stelaża, więc trzeba będzie zrobić sandwicha na szkielecie z kantówek, a może być z tym ciężko, bo chyba nieszczęsna klamka drzwi przesuwnych będzie kolidować z pogrubioną ścianą łazienki. Tak czy siak będę relacjonował co tam wymyśliłem :)

PS w Obi jest duży problem z dostępnością sklejek, bo producent się wycofał ze współpracy i są jakieś resztki jeśli są w ogóle. Z zakupów w Leroy Merlin zrezygnowaliśmy z wiadomych względów, więc bywa problematycznie.

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: piątek, 15 kwie 2022, 17:30
autor: misha22
Na takie wykończenia nadaje się płyta "dibond" nazwa handlowa, występuje też pod innymi.
czyli alu -poliester- alu
Są różne grubosci, na pewno 3mm stosowana w reklamie, ale nie wiem od jak cienkiej się zaczyna. To się Michał nie wypaczy jak sklejka...

Tyle że może wypaczyć portfel. Dlatego kiedyś pisałem o HPL, jest cieńsze i tak samo odporne na wszystko :)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: piątek, 15 kwie 2022, 18:05
autor: oko
stachu_gda pisze:w Obi jest duży problem z dostępnością sklejek, bo producent się wycofał ze współpracy

Nie masz tam jakiejś hurtowni dla meblarstwa? OBI, Casto I LM to zdziercy. Ja mam bardzo fajną hurtownię w Gliwicach, praktycznie wszystkie rodzaje sklejek i płyt drewnianych. To samo z klejami i innymi akcesoriami. Wszędzie taniej niż w tych molochach. Pracowałem w LM więc wiem jakie mają narzuty.

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: piątek, 15 kwie 2022, 21:01
autor: stachu_gda
misha22 pisze:tyle że moze wypaczyć portfel. Dlatego kiedyś pisałem o HPL, jest cieńsze i tak samo odporne na wszystko:)


Aktualnie obydwa materiały wychodzą poza mój portfel :) Chyba póki co polakieruję i tyle, a jak dojrzejemy do prysznica to będziemy myśleć dalej.

oko pisze:Nie masz tam jakiejś hurtowni dla meblarstwa? OBI, Casto I LM to zdziercy. Ja mam bardzo fajną hurtownię w Gliwicach, praktycznie wszystkie rodzaje sklejek i płyt drewnianych. To samo z klejami i innymi akcesoriami. Wszędzie taniej niż w tych molochach. Pracowałem w LM więc wiem jakie mają narzuty.


Nie mam nic pod ręką. W ogóle mieszkam na zadupiu i nawet jak do obi jadę to to jest dla mnie 25km. Tak czy siak zdaje się że to co będę musiał jeszcze materiałowo ogarnąć, to drzwi do kibelka i tyle.

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: piątek, 15 kwie 2022, 22:45
autor: misha22
oko pisze:Nie masz tam jakiejś hurtowni dla meblarstwa? OBI, Casto I LM to zdziercy. Ja mam bardzo fajną hurtownię w Gliwicach, praktycznie wszystkie rodzaje sklejek i płyt drewnianych. To samo z klejami i innymi akcesoriami. Wszędzie taniej niż w tych molochach. Pracowałem w LM więc wiem jakie mają narzuty.
stachu_gda pisze:w Obi jest duży problem z dostępnością sklejek, bo producent się wycofał ze współpracy

Od 50 lat sklejką handluje firma PAGED. Mają oddziały w całej PL. To są małe składy i idzie się dogadać, czyli coś sobie dopasować ze sterty...

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: środa, 27 kwie 2022, 00:11
autor: stachu_gda
Ostatnio nic nie piszę, bo zapierdziel przy żółtku, jakieś tam remonty przy domu i nie ma czasu na pisanie. Ale łazienka się robi :) Konstrukcja ogarnięta. Wyszło solidnie. Jeśli chodzi o środek, to odpuściłem na razie jakiekolwiek opcje odporne na lejącą się wodę, i maluję sklejkę na ścianie kilkoma warstwami Renodachu. Jeśli zdecydujemy się po sezonie na prysznic to pójdzie linoleum, zresztą sam Renodach powinien dać radę jeśli po opryskaniu się go wysuszy (w końcu w teorii to środek do izolacji dachów).

Jedyna laminatowa ściana łazienki zostaje nieruszana. Wygląda to paskudnie, bo miejscami jest nieodwracalnie zabrudzona, ale powiedzmy sobie szczerze nic nie przebije takiego laminatu jeśli chodzi o odporność na wodę.

Na wykończenie naróżników ścian pójdzie Sikaflex 221. Planowałem dać 521 jako mocniejszy i trwalszy, ale jak zobaczyłem ile podrożał.... masakra jakaś.

Drzwi na chwilę obecną zamykane na zasuwki zarówno od środka jak i od zewnątrz. Mieliśmy tak w kaczce i się sprawdziło. Ma to tę zaletę, że zasuwką można sobie dociągnąć drzwi (zamek push lock byłby zbyt delikatny). Dzięki temu mam nadzieję zachować szczelność kabiny mimo delikatnego paczenia drzwi (są dość mocno usztywnione kantówkami 70x20 oraz 50x2 po obrzeżu, ale całkiem paczenia się nie udało pozbyć). Bałem się że drzwi będą bardzo ciężkie, ale bardzo ładnie chodzą na 4 zawiasach. Muszę tylko dopasować uszczelkę, bo standardowa uszczelka Tesy jest do 7mm i nie wszędzie drzwi są uszczelnione po obwodzie.

Na zewnątrz łazienki będą jakieś tam prace wykończeniowe, ale nie teraz. I tak jestem zły, bo na maj chciałem mieć skończone auto, a widzę że robota przeciągnie się o miesiąc jak nic. W maju weekendy jak to w maju, pewnie wypadną z roboty, bo też nie ukrywam że jestem zmęczony tematem i zamierzam trochę od tego odpocząć (motocykl się wyrywa na jakieś weekendowe wyjazdy;) )

Zastanawiam się nad wentylacją łazienki. W kaczce miałem okno mpk 28x28, zastanawiam się czy iść też w okno dachowe, czy grzybek z wentylatorem, a może okno dachowe z wstawionym wentylatorem? Zależy mi, aby łazienkowe smrodki sprawnie wyciągało na zewnątrz. A może okno ścienne z wentylatorem?

W międzyczasie ogarnąłem elektrykę, jest w końcu światło na suficie, ale to opiszę w osobnym poście. Robią się też takie różne wykończeniówki które same się nie zrobią ;) - coś tam przy łóżku, jakieś tam listwy wykończeniowe przy podłodze, coś tam niepomalowane, takie pierdoły...

Co do pierdół - standardowo zajmują najwięcej czasu.

Dzisiaj dotarł drugi materac. Zamówiliśmy piankowe materace z matą kokosową. Wygląda na to, że będziemy mieli wygodniejsze materace niż w domu :) Docelowo będę chciał uszyć lub zamówić pokrowce, na początek będą zwykłe gratisowe pokrowce dostarczone z materacem, takiem bardziej pod prześcieradło. W zasadzie póki co nas to specjalnie nie będzie boleć, bo materace będą stale w gotowości do spania. Co prawda na dolnym docelowo będę chciał zrobić siedzisko, ale to kiedyś tam jeśli auto się sprawdzi.

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: wtorek, 3 maja 2022, 22:50
autor: stachu_gda
Do łazienki wjechało okno dachowe. Takie jak w kaczce, MPK 28x28, czyli budżetowo :) Tak jak wcześniej pisałem, do Dometica się nie umywa, ale w łazience ma śłużyć tylko do wietrzenia, a nie do wyglądania.

Przed montażem czytaliśmy instrukcję od producenta i zastanawiam się, czy dobrze ustawiliśmy okienko w stosunku do kierunku jazdy (jest tylko jedno dozwolone ustawienia okna, ale mimo bardzo dobrej znajomości angielskiego u Eweliny nie wiemy, czy dobrze zinterpretowaliśmy zalecenia producenta). W najgorszym przypadku okno pofrunie do nieba w czasie jazdy ;) Myślę jednak że nie ma ryzyka że cokolwiek się stanie, w końcu pocztowiec to taki pojazd wolnobieżny.

Wciąż nie mam pomysłu czy montować osobny grzybek z wentylatorem, czy zamontować wentylator 12cm (taki mam na stanie) w świetle okna dachowego. Tak czy siak wędruje to na dalszy plan.

Łączenia ścian w łazience wykończone Sikaflexem (nie ma na zdjęciu bo nie wyszło pięknie :P).

Kolejne wykonane prace to wykończeniówka przy wyrku dolnym. Zasłonięte zostały szpary przez które coś mogłoby powpadać z łóżka do przestrzeni bakisty, które to szpary wynikały z mojego amatorskiego wykonania łóżka. Szpara miedzy szafą a stelażem/materacem została zabudowana, przy okazji uzyskaliśmy całkiem spory schowek na większe płaskie rzeczy, typu książka/Kindle/telefon/czekolada ;)

Zrobiliśmy także małą przeróbkę stelaża dolnego łóżka. Jest to typowy stelaż z listewkami poprzecznymi, a więc tak naprawdę ażurowa konstrukcja. Na odcinku około 50cm licząc "od głowy" od spodu zyskał on podłogę ze sklejki, aby odseparować obszar w bakiście przeznaczony na bezpieczniki/ładowarkę/akumulator od materaca oraz wszelkich szpar, którymi potencjalnie coś mogłoby wpaść do elektrowni od strony materaca (a wiadomo że niby nic nie powinno, ale masa pierdół powpada :) ).

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: czwartek, 12 maja 2022, 00:32
autor: stachu_gda
U nas wykończeniówka. Czyli to co zajmuje najwięcej czasu.

To czego nie relacjonowałem na bieżąco, a co się wydarzyło, to wjechała elektryka na 12V, 230V, oraz instalacja wodna. Na początek nie będzie solara ani ładowania z alternatora, tzn. zapewne będzie za jakiś czas ale jeszcze nie ma, a nie chcę aby to blokowało wyjazdy. 200Ah to dużo, więc wystarczy spokojnie na kilka dni intensywnego użytkowania na wyjeździe.

Co do elektryki - proszę mnie nie bić za galimatias w kolorach przewodów, co było tego użyłem. Jakaś tam konwencja zachowana ;). Grunt to że zachowane z zapasem przekroje oraz staranny montaż.

Elektrycznie - mamy ledy na suficie włączane włącznikami schodowymi przy wejściu do auta, lub przy łóżkach - włącznik na szafie. Oprócz tego - lampa nad aneksem kuchennym i w łazience. Wykorzystałem oryginalne oprawy które były w samochodzie, tylko wywaliłem wsad od jarzeniówek i wkleiłem taśmę led. Bardzo fajnie świecą, a do tego jest jakiś element oryginalności auta. Przy obydwu łóżkach zamontowane są kinkieciki Dometica, żeby można było w nocy poczytać i nie oświetlać całego samochodu.

Gniazda USB i zapalniczkowe jak już chyba wcześniej wspominałem są w szafce z Trumą, będę robił jeszcze przy łóżkach, ale do tego potrzebuję wyjechać z garażu żeby mieć dostęp od tyłu do zabudowanej tylnej ścianki.

Pozostałe odbiorniki elektryczne to wiatraczek lodówki, Trumavent oraz pompa wody. Być może skusimy się też na wentylację nad aneksem i w łazience.

W samochodzie na stałe jest zamontowana ładowarka LiFePO4 sieciowa, tak więc akumulator będzie się ładował po podpięciu pod 230V.

Co do wody - zdecydowałem się na instalację ciśnieniową. W kaczce taką miałem i fajnie się sprawdzała, chyba też lepiej będzie działać jeśli kiedyś zdecydujemy się na bojler i prysznic. Wykosztowałem się na porządną pompę, bo większość daje jakieś pompy po 100 czy 150 zeta które mają to do siebie że dają bardzo duże ciśnienie, przekraczające dopuszczalne ciśnienia baterii oraz bojlerów. Podejrzewam że 90% ludzi o tym nie pomyśli i pewnie to jakoś działa, ale do czasu. Polecam zwracać na to uwagę, szkoda uszkodzić np bojler za 3 tysie dlatego że się przyoszczędziło 2 stówki na pompce.

Instalacja pociągnięta typowymi wężykami 10mm karawaningowymi i złączkami choinkowymi. Miałem tak w kaczce i to działa, niektórzy kombinują na złączkach pneumatycznych itd., tu każdy robi pod siebie jak to mawiamy na tym forum ;) Kran tak jak wcześniej wspomniałem to bateria cywilna z obi. W instalacji wodnej jest zamontowany filtr oraz zawór spustowy. Niestety nie ma jak zamontować ściennego gniazda napełniania zbiornika wody, więc póki co trzeba będzie wsuwać wąż z wodą przez tylne drzwi, pod stelażem materaca. Zobaczę czy to będzie bardzo karkołomnie do wykonania, ale też jestem tu zblokowany tym że muszę wyjechać autem z garażu, no chociaż dziubkiem auta :)

Próby wody jeszcze nie robiliśmy, ale wydarzy się to wkrótce :) Ciekaw jestem, czy nie będzie problemem brak zbiornika wyrównawczego ciśnienia. Wyjdzie na próbie. Taki zbiornik zapewnia histerezę pracy pompy, ale w kaczuszce nie było i też się nie działo nie wiadomo co. Zapewne zależy to od modelu pompy.

Co poza tym? Wpadły drzwiczki przez które będzie wyciągana butla z aneksu. Przy półkach nad Trumą dorobiłem barierki, dzięki którym graty przewożone na półkach nie wypadną w czasie jazdy. Muszę zabudować jakoś komin trumy żeby chronić go przed uszkodzeniami, mam na to pewien pomysł ale pochwalę się jak wyjdzie.

Siedzisko na nadkolu miało mieć po prostu poduchy pod tyłek i plecy, ale wykombinowałem inny patent - zrobiłem siedzisko na bazie krzesła komputerowego, które wyrzucaliśmy na śmietnik bo okazało się być wyjątkowym szmelcem. Oparcie jest zamontowane na stałe na konstrukcji ze sklejki i kantówek, siedzisko zaś jest na zawiasie, dzięki czemu można je unieść i nie blokuje dostępu do schowka przy nadkolu. Takie siedzenie nie jest może super wygodne do wylegiwania się, ale za to zdaje się zda egzamin, jeśli zechcę dłużej posiedzieć przy komputerze. Niestety skaja jest dość podniszczona, bo wszystkie nasze koty ukochały ten materiał do ostrzenia pazurów, ale trudno :) Może się coś na to wymyśli w przyszłości, póki co nie mam koncepcji.

Przy łóżku górnym zamontowałem od strony przeciwnej niż szafa kawalek sklejki, która ma ustalać pozycję stelaża i materaca. Ogólnie żeby to wyglądało, to przez całą długość górnego łóżna trzeba to będzie zrobić ale raz że to kwestia czysto estetyczna, a dwa że już noszę się z zamiarem przeróbki górnego łóżka ;)

Na suficie wylądował czujnik dymu, czujnik czadu oczywiście też jest. Przezorny zawsze ubezpieczony.

Zaczynamy się rozglądać za oknami. Jak się coś trafia na rynku, to zazwyczaj w sporym rozmiarze, a my potrzebujemy kilku okien ale małych (ze względów obiektywnych - muszą się zmieścić tam gdzie jest miejsce). Nowych Dometiców raczej nie kupię ze względu na cenę.

Jest sporo rzeczy typu gdzieś tam coś nieprzykryte filcem, coś tam trzeba wykończyć zakryć wyrównać itd. Takie rzeczy poczekają na swoją kolej :)

Z prac zewnętrznych, to obleciałem po obwodzie łączenie dachu z profilami metalowymi taśmą dekarską butylową. Mam tu pierdolca na punkcie szczelności, a taka taśma nie zaszkodzi.

Ogólnie, to widać koniec prac na horyzoncie i nadchodzi czas, żeby powiedzieć sobie: stop, teraz jedź na weekend, pierdoły będziesz robił na bieżąco. Póki co jednak na pewno do końca maja mam do dyspozycji warsztat, więc ten czas chcę maksymalnie wykorzystać, więc wolę przeciągnąć czas przed pierwszym wyjazdem niż potem się wkurzać, że mając dostęp do dachu i kanału czegoś nie zrobiłem.

Daję pare fotosów z opisami żeby nie było za nudno :)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: czwartek, 12 maja 2022, 00:36
autor: stachu_gda
I jeszcze parę fotosików z opisami.

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: czwartek, 12 maja 2022, 05:07
autor: TomekN126N
Idziesz, jak burza, fajnie to wyglada ;-)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: czwartek, 12 maja 2022, 22:01
autor: stachu_gda
Dzisiaj stwierdziłem że muszę trochę podjechać autem do przodu, żeby mieć dostęp do tyłu auta. Zastanawiałem się jak to będzie jak starego dziada odpalę po ponad 5 miesiącach postoju. Pozytywne zaskoczenie - odpalił dosłownie na dotyk, nawet nie musiał rozrusznik mielić. W kaczce to by tak łatwo nie poszło ;)

Na warsztat dzisiaj poszły lampy tylne - brakowało świateł cofania z obydwu stron oraz przeciwmgielnego. Co ciekawe, mimo że świateł nie było po obu stronach - przyczyną były styki w lampach. Po zgrubnym wyczyszczeniu jest ok, ale trzeba będzie uczciwie wyczyścić popsikać jakimś elektrosolem itd. W każdym razie temat ogarnięty, cieszę się że nie trzeba było robić sprawdzeń elektryki poza samymi lampami.

Dzisiaj także zrobiliśmy próbę wody, bo dotychczas instalacja była złożona na sucho. I tu zonk - cieknie. Nie dużo, ale delikatnie kropelki lecą przy... łączeniu pompy z króćcem na wąż, czyli przy najdroższym i do tego markowym elemencie. Jutro będę dzwonił do sprzedawcy (Klaja), ciekawe czy uda się to sprawnie załatwić.

Jeśli chodzi o instalację wodną, to jesteśmy też trochę niepocieszeni tym że woda ze zlewu bardzo powoli spływa. Niestety ale spadek jest minimalny, wyjście ze zlewu - kątowe, więc jest jak jest. Trzeba będzie z tym żyć.

Bateria z OBI daje radę. :)

Ostatnia na dzisiaj rzecz to rozbebeszenie panelu sterowania nawiewem. Pokrętło wyboru tego gdzie ma wiać (szyba, nogi itd.) blokuje się i ledwie chodzi. Wygląda na to, że winna jest jedna z linek sterowania nawiewem. Mam nadzieję że to będzie jedyny problem. Linka już zamówiona, jak i żaróweczki podświetlenia nawiewu (obie przepalone, korzystanie w nocy z nawiewu praktycznie niemożliwe :) .

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: czwartek, 12 maja 2022, 22:39
autor: dzin1975
Walczyłem z nawiewami parę dni temu w swojej te czwórce ;)
Linki były w porządku, okazało się, że zębatki miały pokrzywione zęby. Trochę pracy pilnikiem, biały smar i działają. Uroki peselu w autach, trzymam kciuki za resztę prac. Fajnie się czyta i ogląda, dzięki za relację :)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: czwartek, 12 maja 2022, 23:04
autor: stachu_gda
dzin1975 pisze:Walczyłem z nawiewami parę dni temu w swojej te czwórce ;)
Linki były w porządku, okazało się, że zębatki miały pokrzywione zęby. Trochę pracy pilnikiem, biały smar i działają.

Właśnie kurczę sam panel bez linek pracuje wzorowo, z białą linką - wzorowo, sama czarna linka po zdjęciu zdaje się chodzić gładko, ten element który ona przestawia - też, a jednak jak się poskłada w całość to się tnie. Mam nadzieję, że po prostu pancerz linki jest uszkodzony w środku i przycina się jak się całość poskłada. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Fajnie jednak byłoby mieć działającą regulację nawiewów.

Tak samo, jak fajnie byłoby mieć działającą regulację lusterek (czekam na panel sterowania lusterkami, mam nadzieję że to on nawalał...). W kaczce to ehhh, w pełni mechaniczna regulacja ręką, topornie ale niezawodnie.
dzin1975 pisze: Uroki peselu w autach, trzymam kciuki za resztę prac. Fajnie się czyta i ogląda, dzięki za relacje :)

Cieszę się że się Wam podoba :) Wiem że jest daleko od ideału, ale mam mega frajdę i oby się moje pomysły sprawdziły w praktyce :) Szczerze mówiąc jestem niepewny czy skrzynia biegów będzie działać bezproblemowo, no boję się tego sprintshifta po rozkraczeniu auta na drodze które opisywałem wcześniej, jadąc kaczką wiedziałem że dojadę, a żeby zaufać temu autu pewnie będę musiał zrobić parę kilometrów.

Ogólnie to marudzę że w kaczce to w kaczce tamto, ale to był naprawdę fajny wóz, w swojej prostocie i pancerności. Chyba sobie prędzej czy później kupię jeszcze jedną ;)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: poniedziałek, 16 maja 2022, 22:33
autor: stachu_gda
Dzisiaj poskładałem nawiewy. Z nową linką jest dużo lepiej, aczkolwiek nie jest idealnie. Nie wiem z czego to wynika, tak czy siak nawiewy są już używalne, do tego dostały nowe żaróweczki podświetlenia i po ciemku wiadomo gdzie są :)

Zamontowałem też nowy sterownik do lusterek, i na szczęście regulacja działa bardzo dobrze :) Wreszcie można będzie ustawić lustra tak, aby było wygodnie.

Przeróbce uległo też gniazdo zapalniczki - dotychczas było na stałym plusie, dorobiłem włączenia gniazda po plusie ze stacyjki, i podłączyłem rozdzielacz na kilka gniazd okrągłych oraz 2 USB. Wszystko będzie można ładować, bez pamiętania o wyłączaniu ładowarek.

Niestety zdemontowana została pompa, i jutro lub pojutrze zostanie wysłana na reklamację. Niewykluczone że kupimy inny egzemplarz, a ta będzie na sprzedaż po powrocie z serwisu w dobrej cenie. Niestety serwis jest zagramanicą, więc nie wiem czy będzie się nam chciało czekać aż odeślą.

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

: środa, 18 maja 2022, 23:22
autor: stachu_gda
W ramach prac końcowych, dzisiaj zamontowana została tylna klapa, oraz wykonana przymiarka mieszczenia się grilla i małej butli gazowej. Wszystko elegancko wchodzi. Co do butli, to wiem że w zasadzie nie powinno jej się przechowywać w takim miejscu, aczkolwiek będzie tam tylko transportowana, to znaczy zawsze zakręcona, bez żadnych podłączonych rzeczy. Zastanawiam się więc czy robić wentylację w podłodze w bakiście czy odpuścić. Chociaż chyba zrobię, robota żadna.

Zamontowałem też gniazdka USB przy łóżkach, a dokładnie przy organizerach, w których w nocy zamierzamy trzymać kindle/telefony. Dzięki temu telefony będą zawsze pod ręką, a rano zawsze naładowane.

Poza tym, to przyszły nowe brakujące zaślepki przycisków w szoferce, oraz nowe opaski baku paliwa. Stare opaski są w takim stanie, że nie wiadomo kiedy odmówią posłuszeństwa ;) Mam nadzieję że tym razem opaski będą pasować, bo w sprinterach były różne rozmiary. Cena powala - ponad 400 zł za 2 sztuki, niestety w tym rozmiarze którego potrzebuję - nie ma zamiennika. Płaci się też za specyficzne mocowania tych opasek, bo inaczej to pewnie by się dało coś dorobić.