Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2619
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Gratuluję zakupu!
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
No dobra Kubuś fajny sprzęcik no a kiedy dętkowe? Generalnie kamperek mega fajny ale będziesz żałował jednego...że nie kupiłes kampera wcześniej 

2021 rok 640 km i 7 nocek 
2022 rok 4890 km i 35 nocek
2023 rok 3450 km i 38 nocek
2024 rok 1150 km i 7 nocek

2022 rok 4890 km i 35 nocek

2023 rok 3450 km i 38 nocek

2024 rok 1150 km i 7 nocek

- kooba
- Administrator
- Posty: 5823
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Dętkowe ogarniemy w Suchedniowie 
Nie żałuję bo jednak nikt mi nie zabierze tego co dotychczas przeżyłem w przyczepie
A poza tym paradoks jest taki, że gdyby nie dethleffs kupiony w zeszłym roku to nie zdecydowałbym się na campervana.

Nie żałuję bo jednak nikt mi nie zabierze tego co dotychczas przeżyłem w przyczepie

A poza tym paradoks jest taki, że gdyby nie dethleffs kupiony w zeszłym roku to nie zdecydowałbym się na campervana.
- robert
- Administrator
- Posty: 2982
- Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
kooba pisze:... gdyby nie dethleffs kupiony w zeszłym roku to nie zdecydowałbym się na campervana.
why?
- kooba
- Administrator
- Posty: 5823
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
W hobby mieliśmy tyle placu, że nawet jak dzieci rozłożyły się z zabawkami na podłodze to Agnieszka mogła swobodnie ogarniać coś na obiad, a ja jeszcze przejść. W dethleffsie było więcej mebli na podobnej przestrzeni i już trzeba było się przepuszczać i jedno na drugie zaczekać, ale tę niewygodę niwelowało szczęście posiadania nowej przyczepy.
Z czasem przyzwyczailiśmy się do tej niewygody, a w kamperze mamy podobną przestrzeń i problemy.
Z czasem przyzwyczailiśmy się do tej niewygody, a w kamperze mamy podobną przestrzeń i problemy.
- kooba
- Administrator
- Posty: 5823
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Adrianna dostała w ramach poprawy komfortu jazdy pneumatyczne zawieszenie z tyłu.
Tak się akurat złożyło, że na przegląd zajechaliśmy po drodze na weekend, więc kamper był akurat zapakowany i zalany wodą. Z pomiaru osiowego na SKP wyszło 3,3t z diagnostą (mniej więcej mojej prostury) na pokładzie, co oznacza, że jak dziewczyny jeszcze wsiądą to na styk będzie prawie 3,5t. Obejrzałem sobie przy okazji co tam ciekawego od dołu widać i zobaczyłem płaskie poziomo resory oparte na odbojach.
Zrobiłem rozeznanie i wyszło mi, że poduszki do Ducato to nie jest jakiś powalający koszt. Ostatecznie zdecydowałem się na zestaw z oddzielną regulacją na stronę.
Fajne jest to, że można zrobić tak
I zniwelować różnicę poziomów nawet kilkanaście cm
Ja jestem mega zadowolony z gadżetu i polecam każdemu kto dobija do górnej granicy wagowej.
Tak się akurat złożyło, że na przegląd zajechaliśmy po drodze na weekend, więc kamper był akurat zapakowany i zalany wodą. Z pomiaru osiowego na SKP wyszło 3,3t z diagnostą (mniej więcej mojej prostury) na pokładzie, co oznacza, że jak dziewczyny jeszcze wsiądą to na styk będzie prawie 3,5t. Obejrzałem sobie przy okazji co tam ciekawego od dołu widać i zobaczyłem płaskie poziomo resory oparte na odbojach.
Zrobiłem rozeznanie i wyszło mi, że poduszki do Ducato to nie jest jakiś powalający koszt. Ostatecznie zdecydowałem się na zestaw z oddzielną regulacją na stronę.
Fajne jest to, że można zrobić tak
I zniwelować różnicę poziomów nawet kilkanaście cm
Ja jestem mega zadowolony z gadżetu i polecam każdemu kto dobija do górnej granicy wagowej.
- kooba
- Administrator
- Posty: 5823
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Próbowałem, walczyłem, ale jednak bez solara się nie obędzie 
Co prawda akumulator hotelowy jest ładowany podczas jazdy, ale jak się chce żyć w luksusach to za mało.
Wszystko rozbija się o kawusię
Kawiarkę co prawda mamy, ale ekspres Dolce Gusto jest szybszy i wygodniejszy. Niestety 1 kawa to jakieś 2-3 Ah, jest nas dwoje, więc poranna kawka to 4-6 Ah.
Żeby to odzyskać to trzeba co najmniej 40 min jazdy. Przy przemieszczaniu się między różnymi atrakcjami na urlopie zdarzało się, że nie było tyle jazdy w ciągu dnia, a jak dodamy do tego drugą kawkę w południe to już na 100% mamy bilans ujemny. A to wszystko tylko kawusia. A gdzie światło, pompka, ładowanie elektroniki, etc.
Wybór ostatecznie padł na ogniwo monokrystaliczne w ramie. Zastanawiałem się nad elastykiem, ale mają bardzo słaby stosunek ceny do otrzymywanych parametrów.
I do tego regulator MPPT 20A Volta
Solar przyklejony jest do dachu poprzez adaptery montażowe.
Na początek była przymiarka czy uda się go przypasować do przetłoczeń dachu
A jak już potwierdziłem, że się uda i nie muszę szukać innego to poszło klejenie i kablowanie.
Co najlepsze udało się wpuścić kable bez dodatkowego dziurawienia dachu.
Solar jest zaraz za oknem dachowym dzięki czemu po pierwsze ma naturalną owiewkę, a po drugie wymyśliłem żeby właśnie oknem dachowym wejść z kablami do środka.
Kable przechodzą przez pionową część ramy okiennej pod pokrywą, co ładnie osłania wejście od deszczu czy innej wody. Dodatkowo dzięki temu wszedłem kablami w podsufitkę, a potem prosto do szafki.
Niestety tak do końca różowo nie jest i dokładanie solara do istniejącej już zabudowy skończyło się ostatecznie takim oto czarnym batem w rogu pod szafką bo jakoś musiałem zejść na dół do akumulatora
Jak na razie zrobiłem tylko 1 krótki test ładowania, ale zapowiada się całkiem nieźle.
Takie parametry otrzymałem o godzinie 17 przy dość niskim już słońcu.

Co prawda akumulator hotelowy jest ładowany podczas jazdy, ale jak się chce żyć w luksusach to za mało.
Wszystko rozbija się o kawusię

Żeby to odzyskać to trzeba co najmniej 40 min jazdy. Przy przemieszczaniu się między różnymi atrakcjami na urlopie zdarzało się, że nie było tyle jazdy w ciągu dnia, a jak dodamy do tego drugą kawkę w południe to już na 100% mamy bilans ujemny. A to wszystko tylko kawusia. A gdzie światło, pompka, ładowanie elektroniki, etc.
Wybór ostatecznie padł na ogniwo monokrystaliczne w ramie. Zastanawiałem się nad elastykiem, ale mają bardzo słaby stosunek ceny do otrzymywanych parametrów.
I do tego regulator MPPT 20A Volta
Solar przyklejony jest do dachu poprzez adaptery montażowe.
Na początek była przymiarka czy uda się go przypasować do przetłoczeń dachu
A jak już potwierdziłem, że się uda i nie muszę szukać innego to poszło klejenie i kablowanie.
Co najlepsze udało się wpuścić kable bez dodatkowego dziurawienia dachu.
Solar jest zaraz za oknem dachowym dzięki czemu po pierwsze ma naturalną owiewkę, a po drugie wymyśliłem żeby właśnie oknem dachowym wejść z kablami do środka.
Kable przechodzą przez pionową część ramy okiennej pod pokrywą, co ładnie osłania wejście od deszczu czy innej wody. Dodatkowo dzięki temu wszedłem kablami w podsufitkę, a potem prosto do szafki.
Niestety tak do końca różowo nie jest i dokładanie solara do istniejącej już zabudowy skończyło się ostatecznie takim oto czarnym batem w rogu pod szafką bo jakoś musiałem zejść na dół do akumulatora
Jak na razie zrobiłem tylko 1 krótki test ładowania, ale zapowiada się całkiem nieźle.
Takie parametry otrzymałem o godzinie 17 przy dość niskim już słońcu.
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Fajny sprzęcik Kuba. Zastanawia mnie tylko dlaczego producenci dają tylko jedno pióro na 3,5 tony wagi 

N126n
Remont eNki
Remont eNki
- kooba
- Administrator
- Posty: 5823
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Bo normalnie taki blaszak to nie jeździ nonstop załadowany na full. Gdyby było więcej piór to nie dałoby się tym jeździć na pusto czy z jakimś lekkim, a objętościowym ładunkiem.
To przy kamperze taki urok, że na stałe ma ponad 3t.
To przy kamperze taki urok, że na stałe ma ponad 3t.
- kooba
- Administrator
- Posty: 5823
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Czas nadrobić braki, bo przecież ładny, fajny, fabryczny, ale i tak zawsze trzeba coś ulepszyć 
To już trzecie oświetlenie pod markizą jakie robię, więc pewne przemyślenia i ulepszenia się pojawiły.
Ale od początku. Idea jest taka, że lampka na boku busa (wcześniej przyczep) jest oświetleniem mocno punktowym, z jednej strony i do tego niby mocnym (jak popatrzeć to bije po oczach), ale jednak słabym.
W związku z tym pod markizą dałem ledy przyklejone do ramion. Takie światło po pierwsze jest od góry, a nie od boku i do tego z dwóch stron. W lampce na ścianie budy/kampera zawsze mnie wkurzało to, że jak nie usiądziesz to i tak na coś będziesz sam sobie rzucać cień.
Ledy są zasilane przez moduł ze ściemniaczem z pilotem radiowym
Dalej do ledów wyszedłem tak samo jak do solara czyli przez okno dachowe i do markizy przez niewielką dziurkę w obudowie
Dalej niestety estetyka lekko kuleje bo nie znalazłem innego sposobu przeprowadzenia zasilania niż kabelek przyczepiony trytytką
Tym razem nie kleiłem pasków na całe ramiona markizy bo teki rozwiązanie generuje problem łączenia na zgięciach. Nie może być jeden pasek tylko trzeba zrobić dwa (na każdą część ramiona oddzielny) i połączyć kabelkiem ze sporym zapasem żeby go nie urwało podczas składania markizy. W związku z tym dałem po 0,5m na stronę tych mocniejszych ledów na sztywnym podkładzie aluminiowym, które wymagają klejenia do podłoża klejem termoprzewodzącym.
U mnie akurat ładnie się wpasowały we wgłębienie w ramieniu markizy. Pomiędzy ramionami zasilanie przechodzi przednim profilem markizy. Niestety wpadłem na to już po przyklejeniu ledów (początkowy plan był na rozprowadzenie górą tak jak poprzednio) przez co nie udało mi się podejść z kabelkami we właściwą stronę i wygląda to bez sensu
Zrobiłem też w środku dodatkową kontrolkę led włączaną razem z oświetleniem pod markizą. Rozwiązanie żeby w razie czego przy zamkniętej markizie wiedzieć, że światło jest włączone bo sterowanie jest tylko z pilota przypiętego do kluczyków, a z zamkniętej markizy żadne światło się nie wydostaje. Jak dotąd jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś przez przypadek włączył światło bo przyciski w pilocie są dość mocno wgłębione, ale kontrolka jest.
Aparat nie do końca oddaje efekt oświetleniowy, głównie zdjęcie z fabryczną lampką wygląda zdecydowanie lepiej niż na żywo bo telefon ulepsza jak może, ale zobaczcie sami.
Fabryczna lampka
Ledy pod markizą na minimum
Ledy pod markizą na maksa

To już trzecie oświetlenie pod markizą jakie robię, więc pewne przemyślenia i ulepszenia się pojawiły.
Ale od początku. Idea jest taka, że lampka na boku busa (wcześniej przyczep) jest oświetleniem mocno punktowym, z jednej strony i do tego niby mocnym (jak popatrzeć to bije po oczach), ale jednak słabym.
W związku z tym pod markizą dałem ledy przyklejone do ramion. Takie światło po pierwsze jest od góry, a nie od boku i do tego z dwóch stron. W lampce na ścianie budy/kampera zawsze mnie wkurzało to, że jak nie usiądziesz to i tak na coś będziesz sam sobie rzucać cień.
Ledy są zasilane przez moduł ze ściemniaczem z pilotem radiowym
Dalej do ledów wyszedłem tak samo jak do solara czyli przez okno dachowe i do markizy przez niewielką dziurkę w obudowie
Dalej niestety estetyka lekko kuleje bo nie znalazłem innego sposobu przeprowadzenia zasilania niż kabelek przyczepiony trytytką
Tym razem nie kleiłem pasków na całe ramiona markizy bo teki rozwiązanie generuje problem łączenia na zgięciach. Nie może być jeden pasek tylko trzeba zrobić dwa (na każdą część ramiona oddzielny) i połączyć kabelkiem ze sporym zapasem żeby go nie urwało podczas składania markizy. W związku z tym dałem po 0,5m na stronę tych mocniejszych ledów na sztywnym podkładzie aluminiowym, które wymagają klejenia do podłoża klejem termoprzewodzącym.
U mnie akurat ładnie się wpasowały we wgłębienie w ramieniu markizy. Pomiędzy ramionami zasilanie przechodzi przednim profilem markizy. Niestety wpadłem na to już po przyklejeniu ledów (początkowy plan był na rozprowadzenie górą tak jak poprzednio) przez co nie udało mi się podejść z kabelkami we właściwą stronę i wygląda to bez sensu

Zrobiłem też w środku dodatkową kontrolkę led włączaną razem z oświetleniem pod markizą. Rozwiązanie żeby w razie czego przy zamkniętej markizie wiedzieć, że światło jest włączone bo sterowanie jest tylko z pilota przypiętego do kluczyków, a z zamkniętej markizy żadne światło się nie wydostaje. Jak dotąd jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś przez przypadek włączył światło bo przyciski w pilocie są dość mocno wgłębione, ale kontrolka jest.
Aparat nie do końca oddaje efekt oświetleniowy, głównie zdjęcie z fabryczną lampką wygląda zdecydowanie lepiej niż na żywo bo telefon ulepsza jak może, ale zobaczcie sami.
Fabryczna lampka
Ledy pod markizą na minimum
Ledy pod markizą na maksa
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Powstało jedyne słuszne miejsce na wieczorne posiadówki.
- kooba
- Administrator
- Posty: 5823
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Przyszedł czas na 4 kółka czyli Adria Twin 640 SHX
Adrianna dostała jeszcze jeden przydatny gadżet czyli elektryczny spust szarej wody.
I jak przystała na porządnego Janusza biznesu nie za miliony monet
Jak wiecie lub nie wiecie dedykowany zawór szarej wody do kampera kosztuje jedyne 1300 zł
U mnie poszło to jednak trochę taniej.
Wszystko zależy oczywiście od tego jakie jest wyjście ze zbiornika, ale nie spodziewam się tu jakichś różnic (doświadczenie mam jednak marne) bo podejrzewam, że te same zbiorniki są montowane w różnych markach.
U mnie wyjście ze zbiornika jest okrągłe z gwintem o średnicy 1+1/4 cala. W przyzwoitych pieniądzach (160 zł) można kupić zawór kulowy z silnikiem elektrycznym na 12V, ale na gwint 1". Nie pozostało nic innego jak dać redukcję z 1+1/4" na 1" i gotowe.
Sterowanie silnikiem jest bardzo proste. Wychodzą z niego 3 przewody, minus i dwa plusy. Podajemy zasilanie na jeden plus to zawór się otwiera, a na drugi to się zamyka. Nie trzeba wyłączać zasilania po otwarciu lub zamknięciu bo silnik ma krańcówkę, która go odłącza jak dojedzie do końca.
Na początku zasilałem zawór przez zwykły przełącznik kołyskowy on-on, ale dzieci mi udowodniły, że nawet jak jest on zamontowany w podstawie fotela kierowcy od strony drzwi to i tak można go przez przypadek przełączyć na otwarcie zaworu i narobić ojcu obciachu. No dobra... na szczęście staliśmy w takim miejscu, że nie było widać
W związku z tym zamieniłem przełącznik na wersję "Top Gun" i teraz śpię spokojnie
Wygoda korzystania z takiego wynalazku jest ogromna. Nie trzeba grzebać gdzieś pod spodem szukając dźwigni do otwierania, która przy różnych warunkach pogodowych bywa czasem w nieciekawym stanie czystości.
Możliwość otwierania bez wychodzenia z auta ma też wiele innych zalet, ale to już każdy sobie sam ogarnie
I jak przystała na porządnego Janusza biznesu nie za miliony monet

Jak wiecie lub nie wiecie dedykowany zawór szarej wody do kampera kosztuje jedyne 1300 zł

U mnie poszło to jednak trochę taniej.
Wszystko zależy oczywiście od tego jakie jest wyjście ze zbiornika, ale nie spodziewam się tu jakichś różnic (doświadczenie mam jednak marne) bo podejrzewam, że te same zbiorniki są montowane w różnych markach.
U mnie wyjście ze zbiornika jest okrągłe z gwintem o średnicy 1+1/4 cala. W przyzwoitych pieniądzach (160 zł) można kupić zawór kulowy z silnikiem elektrycznym na 12V, ale na gwint 1". Nie pozostało nic innego jak dać redukcję z 1+1/4" na 1" i gotowe.
Sterowanie silnikiem jest bardzo proste. Wychodzą z niego 3 przewody, minus i dwa plusy. Podajemy zasilanie na jeden plus to zawór się otwiera, a na drugi to się zamyka. Nie trzeba wyłączać zasilania po otwarciu lub zamknięciu bo silnik ma krańcówkę, która go odłącza jak dojedzie do końca.
Na początku zasilałem zawór przez zwykły przełącznik kołyskowy on-on, ale dzieci mi udowodniły, że nawet jak jest on zamontowany w podstawie fotela kierowcy od strony drzwi to i tak można go przez przypadek przełączyć na otwarcie zaworu i narobić ojcu obciachu. No dobra... na szczęście staliśmy w takim miejscu, że nie było widać

W związku z tym zamieniłem przełącznik na wersję "Top Gun" i teraz śpię spokojnie

Wygoda korzystania z takiego wynalazku jest ogromna. Nie trzeba grzebać gdzieś pod spodem szukając dźwigni do otwierania, która przy różnych warunkach pogodowych bywa czasem w nieciekawym stanie czystości.
Możliwość otwierania bez wychodzenia z auta ma też wiele innych zalet, ale to już każdy sobie sam ogarnie

Wróć do „... i nie tylko (niewiadówka)”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości