U mnie praca wre:) Wnętrze wyczyszczone, wstawiona juz drewniana rama okna i nowa uszczelka. Okno odkręciłem, zmieniłem uszczelke pod aluminiową listwą dodatkowo uszczelnilem novolem. Test wody okno przeszło pozytywnie. Wymieniłem podłoge.
Mam mały problem, na dachu mam dość znaczne pęknięcia i dziury. Ktoś to zakleił częściowo poksyliną lub czymś bardzo podobnym. Pęknięcia na szczęscie są tylko od strony lóżka (sypialni) i tylko na jednym garbie. Podejrzewam ze ktoś się tą przyczepką nie zmieścił pod gałęziami drzew. Oprocz tego w pobliżu pęknięc mam lekko zapadnięty dach. Tragedii nie ma tylko kombinuje jak to mądrze ogarnąć.
Moj pomysl to zeszlifowac tą poksyline a na wgłąbienia polożyć szpachle z włóknem szklanym. Poźniej żelkot. Obawiam się troche tej szpachli z włóknem żeby nie pękała w przyszłosci. Znajomy kładł taką samą szpachle na łódkę z laminatu i już drugi sezon jest ok.
Dodam jeszcze ze od środka polozyłem już włokno w płótnie i jest ok nic nie cieknie.
Dach chciałbym wzmocnic listwą poprzeczną wlaminowaną do skorupy. Pozniej poloze chyba panele na sufit ale nad tym to jeszcze pomyśle.
Może mi coś mądrego doradzicie ....?
