U nas jest tak, że bardzo często trasy pokonujemy z przerwą na spanie. A jeżeli już chcemy dojechać do celu to obowiązkowy ciepły posiłek, kawka i krótka drzemka we własnym domku i oczywiście zmiana kierowcy i w drogę. Nigdy nie sądziłam, że odważę się ciągnąć N-kę. Teraz nie ma różnicy czy jadę solo czy z N126n.
Też fajnie, moja Anna niestety jeszcze nie ciągnie .... eNki
