Jak myślicie, czy to ma szansę się zwrócić?

[degustibus]

Obecnie zawodowo zajmuję się renowacją starych pojazdów - można traktować to jako inwestycję ale pod warunkiem że:
1. Posiadany pojazd ma mały przebieg od nowości, jest pięknie zachowany w oryginale, nie wymaga większych nakładów.
2. Posiadany pojazd jest po generalnej renowacji, jest zrobiony na oryginał, bez przeróbek i mamy do niego dokumentację szczegółową renowacji

Samochód klasy popularnej (nie dotyczy to raczej motocykli) w stanie średnim, w którym trzeba zrobić w niedługim czasie naprawę blacharską, mechaniczną, tapicerską - czyli jest ogólnie "materiałem" - to słaba inwestycja jeśli myślimy o zysku. Bo dobra renowacja takiego Poloneza pochłonie 40 tyś PLN.
Do użytkowania na codzień i czerpania z tego przyjemności - oczywiście.

[degustibus]

dla przykładu - do punktu 1, samochód ze znikomym przebiegiem, ciekawa wersja
http://www.czarprlu.pl/?p=168

dla przykładu do punktu 2, samochód odrestaurowany na nowym nadwoziu. Pochłonął worek kasy ale będzie tylko zyskiwał na wartości bo ma nowe nadwozie a to jest po prostu biały kruk.
http://www.czarprlu.pl/?p=1267
http://www.czarprlu.pl/?p=1576

Oczywiście są wyjątki - w ostatnim czasie bardzo zyskały na wartości WSK-i (zwłaszcza w wersjach Dudek i podobnych) , których jeszcze kilka lat temu nikt nie chciał i gniły pod płotami.

[reflexes]

Ja jechałem Warszawą i to z wikliny

reflexes z tapatalk

Sorrki, że cytuję samego siebie ale udało mi się wynaleźć fotkę fury którą ja jechałem do ślubu w 2004 roku .

Mieszkańcy Gliwic i Śląska mogą znać, bo parę/parenaście lat temu ten pojazd często się tam poruszał.

P.S. Dodam, że kilka dni po moim śłubie auto zdobyło jakiś tytuł na zlocie pojazdów dziwnych i tuningowanych organizowanym chyba w Katowicach .

Przepraszam za OT.

[Robcio]

...zabawne. To tak, jakby pojechac do slubu w koszyku na grzyby

Naskrobane Tapatalk'iem.

[stachu_gda]

Sorrki, że cytuję samego siebie ale udało mi się wynaleźć fotkę fury którą ja jechałem do ślubu w 2004 roku .

Masz na myśli samochód czy przyczepę w tle? Bo skoro jesteś zapalony przyczepowiec to nie jest takie oczywiste!

[reflexes]

...zabawne. To tak, jakby pojechac do slubu w koszyku na grzyby

Naskrobane Tapatalk'iem.

Ta, można i tak myśleć. Można też było wynając limuzynę za milion z kierowcą w cylindrze ale mnie na takie atrakcje nie stać, a poza tym koszyk robił zdecydowanie większe wrażenie na ulicach .

Masz na myśli samochód czy przyczepę w tle? Bo skoro jesteś zapalony przyczepowiec to nie jest takie oczywiste!

Wtedy jeszcze nie byłem i nawet nie myślałem, że kiedyś będę zapalony przyczepkowiec