Do tej pory na "wypadach w plener" nocowało się pod namiotem, w samochodzie czy pod gwiazdami, ale ponieważ mamy z żoną 1,5 roczną córcię to zapadła decyzja o zakupie przyczepy, aby nieco uluksusowić warunki bytowe, a jednocześnie nie "zaszywać" się na tzw. kwaterach tudzież pensjonatach
Od początku wiedziałem, że będzie to Niewiadówka do remontu/odnowienia - N126N lub chętnej N132 i udało się
Tydzień temu pokonała po zakupie 150km bezawaryjnie (nie licząc tego, że po powrocie działał już tylko lewy kierunkowskaz i odpadły drzwiczki od szafki nad kuchenką
Żonie się podoba, Młodej jeszcze bardziej więc czego chcieć więcej. Mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej.
Na razie tylko dwie fotki zrobione w drodze po zakupie...
Pozdrawiam

