

1. TOALETY! -dwie kabiny (damska i męska) podczas trzydniowego pobytu nie zauważyłem aby ktoś je sprzątał, wymiocinami cuchnęło...
2. PRYSZNIC -jedna kabina wciśnięta między ubikacje a ścianę domu, 5zł za 10 minut ciepłej wody z dyszy średnicy igły -kobiety włosów nie mogły spłukać...brudno
3. UMYWALNIA/ZMYWALNIA to podwójna retroumywalka, zimna woda o znikomym ciśnieniu
to wszystko w pomieszczeniu jakby po garażu przydomowym
4. HAŁAS -i już nie chodzi o odgłosy miasteczka do 21-22 to można zrozumieć ale do 1-2 w nocy krąg adoracji wodza (właściciela pola) pili i chichotali co przy małym rozmiarze pola było bardzo uciążliwe
5. KUCHNIA -a raczej jej brak -zadaszenie z ławkami i murowanym grillem od godzin popołudniowych do późnej nocy okupowane przez podchmielone towarzystwo
podsumowując: położenie kapitalne ale zaplecze poniżej najskromniejszych oczekiwań...
turyści z namiotami (takich była zdecydowana większość) i dziećmi uciekali po jednej nocy nie mogąc się spokojnie umyć a dzieci bały się wejść do toalety.
jednak posiadając własną kuchnię toaletę i łazienkę da się przeżyć
ceny (za 1 dobę):
8 -dziecko do 7 lat
12- osoba od 7 lat (wg wodza mój dwunastoletni syn już jest dorosły

10 -mały namiot,przedsionek, samochód osobowy
15- duży namiot lub przyczepa
15 - prąd

wódz jest skory do opuszczania z ceny, mi nie liczył za przedsionek, za prąd wziął dychę i na koniec zaokrąglił cenę na moją korzyść -za siebie, czworo dzieci (6,12,13,15) mondeo, zapiekankę, przedsionek i prąd za trzy doby zapłaciłem 270 PLN