Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Same młode chłopaki a tu

reflexes pisze:starczy

i starczy.... a starczy to jest uwiąd. Słownik języka polskiego
uwiąd starczy «zmiany anatomiczne i fizjologiczne zachodzące w organizmie na skutek starzenia się»
Boje się uwiądu i dlatego mnie to depce po stopach.

Dobra to jeszcze ostatnie na to chwilę pytanie. Już kiedyś o to pytałem ale niestety wtedy nie otrzymałem rzeczowej i mądrej odpowiedzi więc zapytam jeszcze raz. Jednak bujniemy się przez Czechy, Austrię i Słowenię (z ominięciem autostrady w Słowenii). Spod domu na północ Chorwacji mamy jakieś 1350 km więc gdzieś trzeba kimnąć na trasie, może nawet dwa razy. Z jednej strony nie ma sensu zjeżdżać i szukać kempingów ale z drugiej strony znajomi w eNce nie mają kibelka więc dobrze żeby był dostęp do jakiegoś prysznica i kibelka. Może macie i podzielicie się swoimi doświadczeniami z noclegiem na trasie w ww. krajach. Trudno na tą chwilę przewidzieć gdzie nam ten nocleg wypadnie, bo chcemy jechać jak najdalej się da i kondycja pozwoli żeby jak najmniej czasu zmarnować na dojazd.

Tomek jak leciałem parę lat temu jeszcze bez budy to stawałem może nie na nocleg ale siku, kawka i przysiady ze 4 razy.
Na Słowenii rzucił mi się raz w oczy motel...noclegownia... Coś w tym stylu i parking (na nim właśnie stanąłem). Wyglądało to jak wielki pustak, 2 kondygnacje i co 3 metry okno i drzwi, na dole recepcja.
Podobne coś widziałem chyba w Austrii przy kilku parkingach.
Wiem, że to nie idealne rozwiązanie mając budę na haku ale zawsze jakieś wyjście wziąć jeden box na wszystkich choćby dla prysznica i wucecika
Popytam jeszcze kierowców cieżarówek. Może coś będą wiedzieć.
Zresztą, oni śpią w autach a na stacjach są płatne prysznice i toalety, więc tam gdzie tiry parkują tam pewnie możesz z przyczepą stanąć

No właśnie nie do końca jeszcze wiem wiem gdzie te noclegi mi wypadną, bo nie wiem kiedy dokładnie wyjadę. Ostatnio z kumplem gadaliśmy żeby jednak nie przeginać (ja chciałem wyjechać w piątek po pracy i zrobić chociaż z 300-400 km) ale stwierdziliśmy że lepiej się wyspać i spokojnie z samego rana wyjechać. Czyli cały dzień jazdy to spokojnie wyjdzie z 600-700 km czyli nocleg w Czechach. W Chorwacji podobno nie można poza kempingami (tak wyczytałem w internetach) więc myślę, że drugi nocleg zrobimy gdzieś w Słowenii i ostatniego dnia zostanie nam niewielki kawałek do przejechania i czas na znalezienie kempingu. Niestety na różnych forach można znaleźć opinie żeby w pewnych miejscach raczej nie stawać dlatego też pytam bardziej doświadczonych czy to bezpieczne. Nie chciałbym dzieciakom po nocy serwować czy to kontaktów z lokalnymi oprychami czy natrętną policją. Jeżeli nie będę miał 100% pewności, że można bezpiecznie i zgodnie z prawem przekimać to będę szukał kempingów.

A nie lepiej podzielić drogę na dwie części z noclegiem na kempingu?
Pierwszego dnia pokonasz 800km. Na drugi dzień zostaje 500km autostradą.

Dzieciaki mają gdzie polatać, a wy czas odpocząć.

Może i lepiej. Ja się nie upieram. Na razie zbieram opinie. Tyle, że raczej na 3, bo 800 nie zrobie na pewno w ciągu dnia.

W ciągu dnia nie, ale jak wyjedziesz w nocy to tak.
Mały ruch. Droga szybciej schodzi. Omijasz remonty na naszych drogach które niebawem się zaczną.
Towarzystwo w aucie śpi. Na miejsce zajeżdżasz wcześniej.
Same superlatywy.
Chyba, że nie lubisz jazdy nocą.

No właśnie nie lubię. Tzn. w sumie nie robi mi to różnicy ale taki dziwny jestem, że nie umiem spać w dzień i byłoby tak, że noc za kółkiem, pewnie rano bym padł na pysk i pospał może z 2-3 godziny, cały dzień niby odpoczynek ale bez spania i następna noc to już tylko proszenie się o kłopoty.

W następną noc śpisz, a rano masz do pokonania 500km po autostradzie i wyjeżdżasz wyspany.

Ja tak robiłem i w tym roku albo będzie tak samo, albo jazda na noc ze względu na małolatów.
Tylko że ja sporo jeżdżę w nocy i mi to pasuje.

Ale każdy nich mierzy siły wg swojego uznania.