Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

sookinsyn pisze:My też myślimy o Cro w tym roku - wrzesień. Zjeżdżona z namiotem kilkukrotnie od Zadaru po Dubrownik. Polecam Trsteno - mój mały prywatny kawałek raju. W kwestii prowiantu - ceny podobne jak u nas (LIDL), campingi również. Nie ma co rezerwować - zatrzymujesz się tam gdzie Ci się naprawdę podoba. W razie pytań lub chęci dołączenia we wrześniowej podróży - zapraszamy

Uzupełnię tylko , że aby zobaczyć ten raj to trzeba zjechać przy największym i najstarszym platanie dróżką ostro w dół i przed bramą do Arboretum ( dawna posiadłość letnia bogatych Rzymian ) jest w cieniu drzew bezpłatny parking dla zwiedzających i tu uwaga dla pustych portfeli - można zwiedzić za darmo tylko trzeba wrócić wzdłuż ogrodzenia i udając się deptakiem w stronę morza po około 200- 300 metrach jest zawsze otwarta furtka , przeważnie leżą tam porozrzucane foldery z mapką całego obiektu więc dbając o ekologię obiektu podnosimy i z mapką zwiedzamy dalej ; wyjść możemy tak jak weszliśmy lub główną bramą do samochodu . Pierwszy i drugi raz grzecznie uiściliśmy za wstęp ale jak zaczęli co roku podnosić to następne wejścia już traktowaliśmy jak do swojego ogrodu a co frycowe opłacone trochę może nie ładnie ale praktycznie Obok jest też niedrogi kemping ale taki na jedną noc bo do wody daleko i brzeg skalisty . Przed Arboretum pod płotem ziomale sprzedają fajne roślinki w doniczkach , pyszne wyroby i napitki domowe - polecam ( daty na fotkach zgodne z kalendarzem ) Ech żeby tak u nas był taki początek lata i woda w Bałtyku w tym czasie 23 stopnie a za tydzień już było 26 - 27
Pozdrowionka .

Również wybieram się do Cro z przyczepą, autostrady Słowacja, Węgry koszt taki sam jak przejazd samym autem, Chorwacja już jest droższa. Jedni twierdzą, że jadąc na kemping nie trzeba nic rezerwować, a ja dzwoniąc na kemping dowiedziałem się, że mają w tym terminie ostatnie OSIEM parceli na ponad 1600!!. Czyli nie jest tak do końca pewne, że jazda w ciemno to dobry wybór

Dlatego jedziemy do Grecji ; w jakim terminie jedziecie w jaki rejon i jaki to kemping ma takie obłożenie ? 1600 parceli to moloch i jak drogi to przypuszczam , że Istria - Chorwacja zaczyna się od Zadaru w stronę Dubrownika . W 2015 w lipcu bez żadnej rezerwacji płaciliśmy za Podgorą 23 eurasie za : 2 + N-ka + auto + prąd + Wi-fi - z upustem od 10 dni.
Pozdrowionka.

A jeszcze pytanko mam w kwestiach gazowych dla bardziej obytych w temacie. Z racji solara nie chciałbym płacić za prąd, bo i po co. Zatem lodówka będzie chodzić na gazie i codziennie pewnie obiad jakiś plus woda na kawę itp. czyli standard. Obiad to pewnie najczęściej będzie gotowany na turystycznej na zewnątrz, bo chłodniej. Planuję zabrać standardową 11kg plus 2kg turystyczną. Starczy na 3 tygodnie? Jeśli nie to jak wygląda sprawa z napełnianiem, bo wymiana pewnie nie wchodzi w grę.

reflexes pisze:A jeszcze pytanko mam w kwestiach gazowych dla bardziej obytych w temacie. Z racji solara nie chciałbym płacić za prąd, bo i po co. Zatem lodówka będzie chodzić na gazie i codziennie pewnie obiad jakiś plus woda na kawę itp. czyli standard. Obiad to pewnie najczęściej będzie gotowany na turystycznej na zewnątrz, bo chłodniej. Planuję zabrać standardową 11kg plus 2kg turystyczną. Starczy na 3 tygodnie? Jeśli nie to jak wygląda sprawa z napełnianiem, bo wymiana pewnie nie wchodzi w grę.

W dokumentacji lodówki * powinieneś mieć podany pobór gazu na godzinę, nie masz?

* - na tabliczce znamionowej

Ta jasne. Pełna dokumentacja leży w szafie i jeszcze wysuszona łzy na chusteczce w którą płakał niemiec jak sprzedawał Stachu, ta buda ma 28 lat. Papiery od niej uległy już biodegradacji

W końcu po kilku dniach znalazłem wątek na karawaningu gdzie są opisane zużycia wszystkich urządzeń. Lodówka 77 litrów czyli większa od mojej zużywa około 0,3kg/24h, licząc powiedzmy, że moje w te upały zjaraa 0,25kg/24h to na butli 11kg powinna działać 44 dni. My będziemy połowę tego czasu więc pół butli plus 2kg w turystycznej zostaje nam na gotowanie. Myśle, że spokojnie starczy.

reflexes pisze:Ta jasne. Pełna dokumentacja leży w szafie i jeszcze wysuszona łzy na chusteczce w którą płakał niemiec jak sprzedawał Stachu, ta buda ma 28 lat. Papiery od niej uległy już biodegradacji

No ale ta lodówka ma jakiś model wybity przecież, nawet jeżeli ktoś usunął z niej tabliczkę znamionową.

Coś tam pewnie ma ale naklejka z wnętrza też uległa biodegradacji. Nie ważne. Info się znalazło więc jakoś to będzie.

reflexes pisze:A jeszcze pytanko mam w kwestiach gazowych dla bardziej obytych w temacie. Z racji solara nie chciałbym płacić za prąd, bo i po co. Zatem lodówka będzie chodzić na gazie i codziennie pewnie obiad jakiś plus woda na kawę itp. czyli standard. Obiad to pewnie najczęściej będzie gotowany na turystycznej na zewnątrz, bo chłodniej. Planuję zabrać standardową 11kg plus 2kg turystyczną. Starczy na 3 tygodnie? Jeśli nie to jak wygląda sprawa z napełnianiem, bo wymiana pewnie nie wchodzi w grę.

Wszystkie butle turystyczne nabiją Ci bez problemu na prywatnych stacjach LPG tylko jedna uwaga - nabijają do obucha zarówno do auta jak i do butelek i przed podłączeniem butli sprawdzaj czy nie leje płynem bo mi kiedyś zalało palnik od maszynki na amen i musiałem sporo wypuścić w świat żeby było normalnie , dobrze , że drugi był sprawny

"Dlatego jedziemy do Grecji ; w jakim terminie jedziecie w jaki rejon i jaki to kemping ma takie obłożenie ? 1600 parceli to moloch i jak drogi to przypuszczam "

Jedziemy na wyspę Pag do miejscowości Novalja na kamping Strsko, fakt jest to wielki obiekt, ale wart polecenia

Jeszcze jedno pytanko do bardziej doświadczonych kolegów jeśli można .

Która trasa jest mniej wymagająca dla holownika i kierowcy?
Przez Czechy, Austrię i Słowenię czy Słowacja i Węgry? W jednej i drugiej opcji oczywiście zakładamy zakup winiet i przejazd autostradami ale wiadomo, że całości nie da się przejechać po autostradach i czasem trzeba zjechać na lokalne drogi.
Ja się o swój holownik raczej nie boję ale pytam, bo na 99% jadą z nami znajomi, którzy nie dość, że trochę słaby i już trochę leciwy mają holownik to jeszcze praktycznie zerowe doświadczenie drogowe z przyczepą (do tej pory kilkadziesiąt km z przyczepą i do wakacji nie wiele się to zmieni) więc wolałbym uniknąć stromych, krętych serpentyn czy innych niespodzianek na drodze.

reflexes pisze:Jeszcze jedno pytanko do bardziej doświadczonych kolegów jeśli można .

Która trasa jest mniej wymagająca dla holownika i kierowcy?
Przez Czechy, Austrię i Słowenię czy Słowacja i Węgry? W jednej i drugiej opcji oczywiście zakładamy zakup winiet i przejazd autostradami ale wiadomo, że całości nie da się przejechać po autostradach i czasem trzeba zjechać na lokalne drogi.
Ja się o swój holownik raczej nie boję ale pytam, bo na 99% jadą z nami znajomi, którzy nie dość, że trochę słaby i już trochę leciwy mają holownik to jeszcze praktycznie zerowe doświadczenie drogowe z przyczepą (do tej pory kilkadziesiąt km z przyczepą i do wakacji nie wiele się to zmieni) więc wolałbym uniknąć stromych, krętych serpentyn czy innych niespodzianek na drodze.

Ja czy do do Rumunii, czy to na Czarnogórę (przez Chorwację) jeździłem przez Słowację i Węgry. Na Słowacji wkurzały mnie miejscowe remonty ale to było 2 lata temu Węgry przelatujesz na luzaku. Wg mnie bardzo prosta trasa.

Ale Ty latałeś tam autem z budą czy moturem?

reflexes pisze:Ale Ty latałeś tam autem z budą czy moturem?

Autem bez budy, ale mówię Ci że z budą nie będzie trudniej. Jadąc przez Węgry bardziej się martw czy nie zaśniesz z nudów

Wiesz, ja o siebie to się jakoś nie martwię zbytnio ale kolega trochę mnie martwi . Generalnie km wychodzą podobnie różnica w cenie winiet pomijalna więc chcę wybrać trasę jak najłagodniejszą szczególnie dla kierownika bez doświadczenia z budą.