Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

CornBlumenBlau pisze:Benior nie rozumiem skąd u Ciebie taka złośliwość i nagła niechęć do Pawła i Tomka. Prawdę mówiąc nie zamierzam dociekać, bo to w sumie Wasz problem, ale za wpis:

Benior pisze:Teraz jest dobrze? czy coś jeszcze poprawić panie Profesorze reflexes ?

otrzymujesz ostrzeżenie, jako sygnał dla Ciebie, że siejąc zamęt swoją samowolą tracisz dużo w oczach ludzi, którzy pewnie zdążyli bardzo Cię polubić. Jak wiesz wycieczek osobistych się u nas na ogólnym forum nie toleruje, a Ty robisz sobie takimi wpisami jaja z moderatora, bez wzgledu na to jak Ty to sobie teraz pokrętnie wyłumaczysz.
Fajnie byłoby jakbyś ten przekaz załapał, dopuścił do siebie myśl, że nie masz racji i wszystko wrociło do "normy" bez dalszych zbędnych zabiegów, bo krawaning ma nas łaczyć, nie dzielić
Pozdrawiam.

Obraziłem majestat? no cóż jakoś będę musiał z tym żyć.
Fajnie jak byś Ty przekaz załapał bo nie masz racji.

reflexes pisze:A ja pozwoliłem sobie kolejny raz posprzątać Pawła relację z Chorwacji, ale tym razem wydzielając nowy temat "Chorwacja - sprawdzone porady", w którym Benior możesz opisywać swoje doświadczenia. Mimo wszystko ja żadną informacją nie pogardzę i przeczytam wszystkie także do dzieła.

Naprawdę już mogę pisać Dziękuję

Proszę. Nie pozwól nam zbyt długo czekać.

reflexes pisze:Proszę. Nie pozwól nam zbyt długo czekać.

No czy ja wiem? coś napiszę a Ty znowu poczujesz się urażony albo ktoś inny za Ciebie poczuje się urażony.

Obiecałeś.

A taka jeszcze kwestia mnie nurtuje. My generalnie nawet w Polsce rzadko chodzimy po knajpach na obiady, a z tego co czytam to tam sporo drożej więc tym bardziej będziemy omijać. Napewno będziemy chcieli spróbować lokalnych specjałów ale tak na codzień będziemy szykować posiłki w przyczepie. Czy zabieracie jakieś wyprowiantowanie z Polski czy wszystko kupujecie na miejscu? Czytam tu i ówdzie, że jednak sporo drożej niż w Polsce, a ja mam dość dużo miejsca w przyczepie (tak na prawdę mam całkowicie niewykorzystany jeden kufer pod łóżkiem) i zastanawiam się co tam upchnąć. Na 100% kupię trochę suchych produktów typu makarony, kasze, jakieś sosy w proszku, pewnie trochę chińszczyzny itp. ale czytam na innych stronach, że ludzie pasteryzują (tyndalizują) miecho i też biorą. Jakie macie w temacie doświadczenie?

My zrobiliśmy 10 litrowych słoików z rożnymi sosami i przetworami(spaghetti,gulasz,bigos ,kotlety mielone) zawekowaliśmy je i przetrzymały pod przyczepą w skrzyni cały pobyt gdzie cały czas masz cień( obiadki robiliśmy max w 20min). Miałem nawet plan żeby do tej skrzyni nalać zimnej wody żeby słoiki miały jeszcze chłodniej ale naprawde nie było potrzeby. Do tego zabraliśmy makarony,ryż i troszkę ziemniaków na pierwsze dni. Mąka ,mleko jajka i już były naleśniki,troche kiełbachy na grilla. Warzywa i pieczywo to kupowaliśmy na bieżąco. Oczywiście jajka na jajecznice

Mareczku, a napisz jeszcze jak jechaliście? Płatnymi czy darmowymi drogami? Jakbyś wrzucił mapkę to będę wdzięczny.

Ja jechałem normalnie płatnymi przez naszą a1 w Gliwicach, Czechy, Austrię, Slowenię z tym że tutaj omijałem niespełna 60 km odcinek oszczędzając bodajże 15 euro. Objazd bardzo prosty. W Chorwacji nieznacznie droższe opłaty za zestaw z przyczepą. Sposób opłat taki jak u nas, natomiast w Czechach, Austrii i Słowenii winiety kupowane na stacji paliw.

Tomuś napisze ci przez jakie miejscowości jechaliśmy a ty sobie zerkniesz na mapę. Mieliśmy wykupione winietki na Słowację i na Węgry. Na początku jechaliśmy z nawigacja ale w Bratysławie zaczęła wariować bo chciała nas poprowadzić przez Austrię a my tamtędy nie chcieliśmy jechać no i postanowiłem że pojadę starym sposobem z mapą Europy w ręku którą kupiłem na wszelki wypadek przed wyjazdem .
Ruda Śląska -Bielsko Biała-Żywiec-Źilina-Bratysława stamtąd kierunek Węgry i miejscowość Mosonmagyarovar i cały czas droga nr.86 przez Szombathely tam zaczęliśmy ufać navigacjom i wylondowalismy na Sloweni hahaha ale tylko kawałeczek Potem to już same autostrady kierunek Zagrzeb i prosto w kierunku Splitu.
Cała ta nasza pierwsza w życiu trasa z Tomkiem87k to była czysta partyzantka i nie zapomnimy jej do końca życia jechaliśmy 36godzin i dwie nocki spaliśmy w kampingach hahaha przed samym końcem zamknęli nam tunel Św. Roka z powodu silnego wiatru, tam w korku przestaliśmy 6godz Chorwacja przywitała nas silnymi wiatrami deszczem i chłodem , ale potem to już tylko była istna patelnia

Super, dzieki panowie. Właśnie patrząc na mapę myślałem żeby jechać przez Słowację i Węgry tym bardziej, że chcemy przy okazji zahaczyć o Balaton. Zastanawiam się nad ominięcie winiet, bo znajomi którzy z nami jadą mają dość słaby holownik i debiutują z przyczepą więc myślę, że i tak będziemy się bujać dość wolno. Spać planujemy też gdzieś na trasie tylko nie wiem czy w tych krajach to tak do końca bezpieczne?

Jak jest czas to można spokojnie autostrady ominąć. My mieliśmy krótkie urlopy i drogę z Sieradza do Splitu autostradami zrobiliśmy w 18h bez naciągania przepisów nie przekraczając dozwolonych prędkości bo na mandaty to pieniędzy na wakacjach nie mamy. Opłaty do zaoszczędzenia - całościowo wraz z cepką w zeszłym roku wyszly nas około 600 zł. Także jest o co "walczyć". Jechaliśmy z AutoMapą - bez problemów. Będąc kilka razy w Chorwacji często odpoczywalismy na parkingach przy drodze. Zawsze było ok. Ale to się zmienia ......

Witam, to i ja wtrącę 3 grosze. Dawno nie odwiedzałem forum. Temat sprawdzone porady najlepiej przewertować na forum cro.pl macie tam kompendium wiedzy nabytej przez ziomali.
Znajdziecie tam odpowiedź na wiele pytań np. co warto zabrać? Ze swojego doświadczenia mogę podpowiedzieć, że:
1. Jazda zestawem po autostradach droższa niż osobówką, ale wygodniej, szybciej, lepsze parkingi, można nocować, bezpieczniej.
http://www.cro.pl/policz-zanim-pojedziesz-t36745.html
http://www.cro.pl/samochodem-trasy-nocl ... gi-f4.html
2. objazd autostrady słoweńskiej jest ok, jak masz mocny holownik. Podjazd za rzeką graniczną Mur bardzo stromy ( w deszczu masakra).
http://www.cro.pl/video-objazd-autostra ... 50069.html
3. Co zabrać? Wedle uznania. Każdy przerobi, to na własnej skórze. Zaczynałem od pełnego zaopatrzenia (małe dzieci), dzisiaj tylko woda na drogę, piwo z Czech i salami, kawa z Austrii, a stroje kąpielowe z Primark-u po drodze. Zależnie od regionu można taniej robić zakupy w Bośni lub Czarnogórze (paliwo też). Polecam zakupy na straganach, u rybaków lub Rybarnica, i koniecznie pieczywo z małych piekarni -przepyszne, a alkohol od babci najlepszy.
4. Kempingi też jest taki temat i bardzo rozbudowany. Powiem tak: nocleg zawsze znajdziesz, a jest tyle kempingów nie opisanych, że można trafić w ciemno na świetny. Nie sugeruj się opiniami.
http://www.cro.pl/kempingi-f16.html
Powodzenia i wytrwałości w planowaniu

cro.pl to gigantyczna kopalnia wiedzy ale przeczytać to wszystko i wyłuskać najważniejsze to mego wyzwanie. Obawiam się, że mogę do wakacji nie zdążyć. Na szczęście Fiaciory jechali ze Śląska, na którym my chyba zrobimy pierwszy przystanek więc pojadę sprawdzoną przez swoich trasą . Muszę kupić aktualny atlas europy koniecznie przed wyjazdem.

reflexes pisze:Spać planujemy też gdzieś na trasie tylko nie wiem czy w tych krajach to tak do końca bezpieczne?

Ależ skąd, oni tam jeszcze w skórach biegają z dzidami, kilka lat temu po wstąpieniu do Unii Europejskiej w ramach rozwoju otrzymali ogień i koło.
Strasznie to niebezpieczne, to już lepiej koło kebaba w Ełku zaparkować. W Licheniu jeszcze bezpieczniej.

Benior pisze:Ależ skąd, oni tam jeszcze w skórach biegają z dzidami, kilka lat temu po wstąpieniu do Unii Europejskiej w ramach rozwoju otrzymali ogień i koło.
Strasznie to niebezpieczne, to już lepiej koło kebaba w Ełku zaparkować. W Licheniu jeszcze bezpieczniej.

Dzięki za podpowiedź. Skoro tak tam strasznie to może faktycznie poszukam jakiegoś kempingu na trasie. Po co ryzykować. Ełk niestety nie po drodze.