Legoland - Niemcy
: sobota, 8 wrz 2012, 12:08
Trzy lata temu postanowiłem zabrać dzieci do Legolandu. Pod wpływem opinii wyczytanych w sieci zdecydowaliśmy się na Gunzburg w Bawarii.
Ponoć jest tam czyściej niż w Danii i obsługa jest bardziej uprzejma. W wypadku Niemiec - potwierdzam - obsługa bardzo dobra.
Jako miejsce do spania wybrałem: http://www.schwarzfelder-hof.com/.
Ceny raczej przeciętne jak na Niemcy (dla nas raczej górna półka).
Kemping okazał się doskonale zorganizowanym gospodarstwem agroturystycznym. W recepcji można kupić piwo i napoje, można też zamówić pieczywo, wędliny, czy inne lokalne wyroby, z dostawą na następny ranek.
Bardzo dużo atrakcji dla dzieci. Całe piętro w stodole przerobione na zadaszony plac zabaw: zamek, zjeżdżalnie, huśtawki, tyrolka itp.
Codziennie rano następuje rytuał karmienia zwierząt gospodarczych, do którego zapraszane są dzieci.
Węzeł sanitarny był czysty, ale trochę za mały na potrzeby kempingu - wszystko było w trakcie rozbudowy.
Jest możliwość skorzystania z pralki i suszarki, a także ogólnodostępnej lodówki (nie wolno chłodzić napojów).
Wieczorem rozpalany jest duży, ogólnodostępny grill, na który można przynieść swoje kiełbaski.
Obsługa mówi wyłącznie po niemiecku (chyba, że teraz coś się zmieniło). Korespondencję mailową prowadziłem z nimi po angielsku.
Na miejscu jest też nietypowa atrakcja: są przygotowane pokoje (dawne boksy dla koni), wypełnione sianem, na którym się śpi.
Ponoć jest tam czyściej niż w Danii i obsługa jest bardziej uprzejma. W wypadku Niemiec - potwierdzam - obsługa bardzo dobra.
Jako miejsce do spania wybrałem: http://www.schwarzfelder-hof.com/.
Ceny raczej przeciętne jak na Niemcy (dla nas raczej górna półka).
Kemping okazał się doskonale zorganizowanym gospodarstwem agroturystycznym. W recepcji można kupić piwo i napoje, można też zamówić pieczywo, wędliny, czy inne lokalne wyroby, z dostawą na następny ranek.
Bardzo dużo atrakcji dla dzieci. Całe piętro w stodole przerobione na zadaszony plac zabaw: zamek, zjeżdżalnie, huśtawki, tyrolka itp.
Codziennie rano następuje rytuał karmienia zwierząt gospodarczych, do którego zapraszane są dzieci.
Węzeł sanitarny był czysty, ale trochę za mały na potrzeby kempingu - wszystko było w trakcie rozbudowy.
Jest możliwość skorzystania z pralki i suszarki, a także ogólnodostępnej lodówki (nie wolno chłodzić napojów).
Wieczorem rozpalany jest duży, ogólnodostępny grill, na który można przynieść swoje kiełbaski.
Obsługa mówi wyłącznie po niemiecku (chyba, że teraz coś się zmieniło). Korespondencję mailową prowadziłem z nimi po angielsku.
Na miejscu jest też nietypowa atrakcja: są przygotowane pokoje (dawne boksy dla koni), wypełnione sianem, na którym się śpi.