Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Witam dawno mnie tu nie było ,ale sprawa jest na tyle ciekawa że postanowiłem napisać. Byłem przerejestrować naszą n126N tydzień temu dziś odebrałem dowód rej jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem na ostatniej stronie masy otóż pozycja F1 720 kg F2 720 kg i pozycja G 720 kg spytałem się grzecznie czy Pani czegoś nie po.....liła .I dostałem taką odpowiedz, takie jest Polskie prawo i przepisy które nie przewidują dla przyczepy lekkiej kempingowej (a tak pewnie ma w papierach większość z nas )czegoś takiego jak ładowność teraz ma wystarczyć masa całkowita czyli 720 kg Takie dostali wytyczne i koniec ,potwierdziłem na stacji diagnostycznej, kolega diagnosta ma to samo w papierach pierwszy przegląd przyczepy np.sprowadzonej wpisują tylko masę całkowitą i to co kiedyś było wpisywane jako ładowność nie dotyczy przyczep kempingowych bo ona nie jest przeznaczona do wożenia czegokolwiek .Nie wiem czy już wszystkie wydziały komunikacji stosują się do tych przepisów ale pewnie za chwilę zaczną.Ot taka ciekawostka.Pozdrawiam.

Troszkę to dziwne, bo faktycznie w kempingowych lekkich nie wpisuje się ładowności ale przynajmniej F1, F2 powinno być różne od G. Bo przecież F1 to DMC a G to masa własna, u mnie w DR też nie mam ładowności ale ona wynika z różnicy właśnie tych mas F1=510Kg a G=450Kg.

Jakby na to nie patrzeć to masa własna jest tak naprawdę fikcją, ładowność fikcją, DMC także fikcją... Moim zdaniem to dobrze , że tylko DMC będą wpisywać... Jedna fikcja w dowodzie rej. wystarczy...

Byle się nas na drogach nie czepiali...

dworek pisze:
Byle się nas na drogach nie czepiali...

A z tym to uwierz mi będzie różnie...

Ja po nowym roku wybieram się na stacje diagnostyczna i przerejestrować. Zobaczę co wtedy wyjdzie.
O ile w kraju może policjantowi się przetłumaczy, to co z Czechem, Węgrem czy Austriakiem ????

Mariusz, sprawdz jak masz w starym dowodzie poprzedniego własciciela, powinieneś dostać z powrotem tylko z uciętym rogiem.

ja sprawdzałwm u siebie mam 620 720kg

Swoją drogą ciekawe, bo:
1. wpisali dmc, a nie mw, a Mariusz dostał odpowiedź, że przyczepa nie służy do przewożenia czegokolwiek, tzn. przepisy nie przewidują ładowności.
2. dla nas dobrze, że wpisali dmc, a nie mw, bo... możemy cokolwiek załadować.
Ja się chyba wyprowadzę z tego kraju absurdu.

Mariuszowi wpisali DMC 720 i MW 720 tłumacząc, że camping nie ma ładowności. Tylko jak to się ma do wyposażenia, które jeździ w przyczepie. Talerze, kubki, przedsionek i wiele innych gratów nie są częścią przyczepy bo nie są z nią na stałe związane. W związku z tym jest to ładunek, a zgodnie z DR nie można przewozić tą przyczepą ładunków, więc powinien wozić te graty w samochodzie. Kolejną sprawą jest zgodność z tabliczką znamionową, na której jest DMC 720 i MW 620. Ponadto tabliczka znamionowa jest odzwierciedleniem homologacji. Czyli jakim prawem rejestruje pojazd niezgodnie z jego homologacją? Co to niby za niezgodność z przepisami? Producent uzyskał taką, a nie inną homologację i koniec. Prawo nie działa wstecz. Jeśli teraz są inne przepisy to nowe przyczepy kempingowe mogą sobie rejestrować z DMC=MW. Jak ktoś ma auto, które wyjechało z fabryki bez pasów z tyłu to nikt nie każe mu ich montować. Przepisy wymagające pasów z tyłu weszły w którymś tam roku i auta starsze ich po prostu nie mają.

Kuba, właśnie o to chodzi, że w naszym kraju wszystko działa, jak chce. Nie jestem przeciwny Polsce, wręcz przeciwnie, uważam, że to piękny kraj, jednak jestem przeciwny głupocie. Gdzie miał głowę ten, co wymyślił, że przyczepa kempingowa nie ma ładowności? Przecież już takie rzeczy, jak materace, stopień wejściowy, koło zapasowe, klucz do kół itp. są ładownością, bo "nie są na stałe związane z przyczepą". Nie wspomnę o wyposażeniu dodatkowym, jak przedsionek, lodówka (niektóre niewiadki ją miały, a inne nie), czy hamak.
A co z kufrem na przodzie, zlikwidować? Kompletny nonsens.
Inna sprawa, że nasze WK interpretują przepisy, jak chcą. Mam tego doskonały przykład przy rejestracji każdego nowego moturka. Zawsze nie taki dowód, adres, rodzaj druku. I zawsze muszę się najeździć, naszukać w necie przepisów i zawsze po czasie wychodzi na moje, bo udowadniam Pani, ze mam wszystko ok. Wtedy dostaję, co chcę, ale z wyrazem wielkiego focha, ponieważ jakoś trzeba ukryć swój brak wiedzy. Tylko ja wiem, ile mnie to nerwów kosztuje i po co? Wystarczyłoby nie traktować petenta z automatu, jak oszusta, tylko, jak osobę, która właśnie chce legalnie dopełnić wszystkich formalności i po sprawie. Przecież po to wydają miękki dowód, żeby Cię sprawdzić.
Mariusz, Ja wróciłbym do Pani i poprosił o okazanie stosownych przepisów, potem poszperał w necie i postarał się znaleźć logiczne wytłumaczenie. Chodzi mi nie o udowadnianie czegoś Pani z okienka, tylko o to, że w naszym kraju wpis w dowód jest dla różnych służb święty i jeszcze gdzieś na drodze policjant porówna wpis z dowodu do ramy i będzie się czepiał, albo zabierze Ci dowód za niezgodność. Przecież po jakimś czasie posiadania cepki, możesz zostać oskarżony o np. fałszowanie tabliczki znamionowej. Mnie już nic nie zdziwi. Dla mnie numery z tabliczki, homologacji i dowodu poprzedniego właściciela są święte i wszystkie muszą być takie same. Nie rozumiem, jak urzędnik może je sobie zmieniać i właściwie, po co?

Zgadza się, tak jak napisał Tomek, na pewno ten co wymyślił nowy przepis odnośnie ładowności nie miał styczności z tym ile jest rzeczy dodatkowych, niestanowiących wyposażenia przyczepy.

Czytam i zastanawiam się jakich jeszcze udziwnień się doczekamy , dlaczego ?
Nie minął miesiąc jak rejestrowałem przyczepę lekką towarową HP 401, produkt DDR kupioną ze starym dwukartkowym dow.rej.
i usłyszałem, że mam problem, bo WK nie może wyszukać w swoich katalogach producenta i danych technicznych.
Pan z okienka powiedział, że jego kolega nie chciał zarejestrować, ale on zarejestruje , (czy to są urzędnicy czy wróżbici).
A dokładnie w starym dow. rej. nie ma rubryki nacisk na oś , w nowym jest i wszystkie pola muszą być wypełnione.
Pozdrawiam.

Nacisk na oś bez problemu wyliczy diagnosta. Też go nie miałem. W moim przypadku wziął kalkulator i przy DMC 720 kg wyliczył i wpisał 7,06kN.
Nawet go pytałem jak to obliczył, ale już nie pamiętam, jakiś prosty wzór. Mowił też, że nacisk wpisuje się teraz już tylko w kN.

kooba pisze:Kolejną sprawą jest zgodność z tabliczką znamionową, na której jest DMC 720 i MW 620. Ponadto tabliczka znamionowa jest odzwierciedleniem homologacji. Czyli jakim prawem rejestruje pojazd niezgodnie z jego homologacją?

Dokładnie, w dowodzie powinno się znaleźć to samo co widnieje na tabliczce. Odbierając taki dowód jak kolega mariusz724 poprosiłbym o pisemne uzasadnienie takiego wpisu. Albo po prostu złożyć wniosek o zmianę danych bo nie są zgodne ze stanem faktycznym.

A my mamy taki temat, mój ojciec dostał niedawno od znajomego N-126E ze starym dowodem wydanym w 1992 roku. Oczywiście odmówiono przerejestrowania bez papieru od diagnosty. Jednak przyczepa nie pojedzie do niego na odczyt danych z tabliczki bo jej obecny stan na to nie pozwala - stała na działce od 1997 roku. Chcę udać się do WK z zaświadczeniem zawierającym wszystkie dane wydanym w Niewiadowie, zobaczymy czy to przejdzie.

Swoją drogą tam też jest bałagan. Zamawiając to zaświadczenie chciałem wziąć też dla swojej przyczepy, tak na zapas. W rozmowie usłyszałem, że Niewiadów nie wydaje takich dokumentów dla przyczep starszych niż lata 80-te A wiem, że ktoś z Forum, otrzymał taki dokument na przyczepę z 1976 roku czyli starszą od mojej. Na taką informację pani wyraźnie się zmieszała i nie wiedziała co odpowiedzieć. Czekam ponad tydzień a odzewu brak.

Panowie wyluzujcie, jakie znaczenie ma dla Was masa własna i ładowność? wyjmujcie co chcecie, wkładajcie co chcecie, DMC ma się zgadzać (życzę Wam tego ) i tyle.

naciski, masa własna, ładowność a nawet DMC to i tak FIKCJA ! po co to Wam potrzebne?

urzędnicy tego potrzebują, więc niech sobie zapisują, ch... im w d...


akurat w tym przypadku myślę, że wpisywanie jedynie DMC zmniejsza biurokrację.

Ok, tylko w razie kontroli wnikliwy pan policjant może się przypiąć i już jest problem.